Traderzy z KGB

avatar użytkownika Maryla
16 września 2007

Kto dzisiaj zarabia na długoterminowych dostawach rosyjskiej ropy dla Polskiego Koncernu Naftowego Orlen? Analitycy giełdowi i polskie służby specjalne próbują odpowiedzieć na to pytanie od połowy lipca br., gdy PKN ogłosił, że podpisał kontrakt ze spółką KD Petrotrade FZE na dostawy ropy typu REBCO rurociągiem „Przyjaźń” do Płocka.

Jest to tym bardziej intrygujące, że podpisany pod kontraktem wiceprezes PKN ds. wydobycia i handlu ropą Cezary Filipowicz w jednym z wywiadów stwierdził, że nie wie, kto jest właścicielem KD Petrotrade.
 

Firma nowego dostawcy Orlenu ma wprawdzie siedzibę w Szardża, na terenie raju podatkowego (FZE – Free Zone Establishment) Hamriya w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale – według źródeł zbliżonych do kierownictwa płockiego koncernu – KD Petrotrade jest klonem szwajcarskiej spółki traderskiej o tej samej nazwie.

Okazuje się, że w rejestrze handlowym w Szwajcarii figurują dwie spółki akcyjne KD Petrotrade, obie z siedzibą pod tym samym adresem we Fryburgu. Pierwsza firma pierwotnie używała nazwy KD Trading. Zajmowała się do niedawna handlem ropą naftową i zbożem. Ostatni wpis do jej akt pochodzi z 6 lipca br. Informuje on o wykreśleniu spółki z rejestru w Genewie i przeniesieniu jej do Fryburga, gdzie wpisano ją już pod nazwą KD Petrotrade.

Druga firma o tej samej nazwie wcześniej również handlowała ropą naftową. W dniu 28 czerwca br. wykreślono ją z rejestru we Fryburgu, a jej aktywa i pasywa przejęła wspomniana wyżej spółka, która do początku lipca używała jeszcze nazwy KD Trading.

Obie firmy szwajcarskie są spółkami typu societe anonyme (SA). Łączy je także osoba Giennadija Lyakh z Kijowa, który w rejestrze handlowym występuje jako prezes obu KD Petrotrade. Lyakh jest kolejnym kluczem do wyjaśnienia zagadki pochodzenia kapitału spółek noszących nazwę KD Petrotrade. Ze źródeł ukraińskich wynika bowiem, że skrótu „KD” używają spółki związane z holdingiem Kliringovy Dom z Kijowa. Jego menedżerem – jak informuje BIZsearch.com – jest właśnie Giennadij Lyakh. Kliringovy Dom za pośrednictwem sieci swych przedstawicielstw w Rosji i na Ukrainie handluje jęczmieniem i pszenicą dostarczając je na rynki Ameryki Północnej drogą morską poprzez porty czarnomorskie. Ze spółką handlową Kliringovy Dom związany jest kijowski bank o tej samej nazwie, który kontrolują kapitałowo Promyszliennaja Gruppa Monier (49,98 proc.) i przedsiębiorca Iwan Fursin (24,98 proc.), znany szerzej jako właściciel Misto-Banku z Odessy, głównego akcjonariusza wytwórni filmowej w tym mieście. Potwierdzałoby to pojawiające się od dłuższego czasu podejrzenia, że za spółką, która podpisała kontrakt z Orlenem kryje się wpływowy biznesmen z Ukrainy, posiadający rozległe kontakty w Rosji i republikach Azji Środkowej.

Iwan Fursin – według mediów kijowskich – należy do najbogatszych ludzi na Ukrainie. Jego głównym partnerem biznesowym jest Dymitro Firtasz. W Polsce obaj kojarzyli się głównie z handlem turkmeńskim gazem ziemnym. Ich spółki na zasadzie podobnej do praktyki rozpowszechnionej na rynku naftowym znalazły sobie lukratywną niszę w obrocie gazem pomiędzy środkowoazjatycką republiką, rosyjskim Gazpromem i koncernem Naftohaz Ukrainy. Firtasz, który zamieszkał w Budapeszcie, był – jak donosiła prasa – pomysłodawcą założenia spółki Eural Trans Gaz (ETG), która sprzedawała gaz turkmeński m.in. Polskiemu Górnictwu Naftowemu i Gazownictwu (PGNiG).

Bezpośrednim założycielem ETG był natomiast Zeev Gordon, izraelski prawnik, wynajęty przez Siemiona Mogilewicza, bossa rosyjskiej mafii z Sołncewa, którego poszukuje FBI. Z powodu konfliktu o udział w zyskach firma ETG została kilka lat temu odsunięta od gazowych interesów. To samo przydarzyło się wcześniej spółce Itera, z którą również łączone było nazwisko Dymitro Firtasza. Ostatecznie skłóceni partnerzy wypracowali kompromis i ustalili, że kontrolę nad eksportem gazu z Turkmenii na Zachód sprawować będzie spółka RosUkrEnergo (RUE), założona 22 lipca 2004 r. w szwajcarskim kantonie Zug. Połowę udziałów w nowej firmie objęła spółka Centragas Holding z Wiednia. W kwietniu 2005 r. szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Ołeksandr Turczynow wywołał sensację stwierdzając, że za Centragasem stoją trzy osoby: były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma, gangster Siemion Mogilewicz i przedsiębiorca Dymitro Firtasz. Z kolei należąca do Gazpromu moskiewska gazeta „Izwiestia” doniosła, że 90 proc. udziałów w Centragas Holding ma Firtasz, natomiast 10 proc. należy do Iwana Fursina. „Izwiestia” powoływała się na audyt przeprowadzony przez Pricewaterhouse Coopers. Wśród biznesowych partnerów Fursina oprócz Dymitro Firtasza jest też Brytyjczyk Robert Shelter-Jones, którego nazwisko pojawiało się w niejasnej strukturze właścicielskiej spółek Eural Trans Gas i Centragas Holding, utożsamianych przez służby specjalne USA i Ukrainy z mafią rosyjską o sieci rozciągającej się od Moskwy poprzez Odessę, Budapeszt.

Nietransparentność

Podobnie jak w przypadku obrotu gazem ziemnym, w handlu ropą rosyjską trudno jest rozeznać się, kto jest faktycznym beneficjentem kontraktów na dostawy surowca, podpisywanych przez środkowoeuropejskie rafinerie. Struktura właścicielska spółek traderskich zarejestrowanych najczęściej w Szwajcarii jest bowiem niejawna, tak jak w przypadku jednej i drugiej KD Petrotrade SA z Fryburga czy ich bliźniaczej firmy ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Tropy, które można prześledzić na podstawie jawnych dokumentów, pozwalają jedynie wydedukować, że za ostatnim kontraktem długoterminowym PKN Orlen stoi Iwan Fursin lub ktoś blisko z nim związany interesami. Kim zatem jest osoba, która – według źródeł zbliżonych do traderów ropy naftowej z Genewy – pojawia się w dokumentach banków szwajcarskich jako „ultimate beneficial owner” KD Petrotrade? Jest nim rzekomo obywatel Ukrainy Siergiej Janczukow. Jednak w ukraińskiej prasie biznesmena, który nosiłby to imię i nazwisko, można szukać ze świecą. Występuje w niej jedynie kierowca rajdowy, Rosjanin z Moskwy, jeżdżący w barwach Ukrainy. Startował on w rajdzie, w którym jedną z załóg rosyjskich sponsorowała wspomniana wyżej spółka Itera, handlująca gazem z Turkmenii.

Przykład ten ilustruje, jak trudno ustalić fakty w przypadku interesów prowadzonych przez pośredników w handlu surowcami energetycznymi ze Wschodu.

Traderzy z KGB

Dlatego tak cenna jest informacja, którą podano w jednym z ostatnich wydań prestiżowego magazynu „Energy Compass”. Obwieścił on – na co praktycznie nikt nie zwrócił uwagi – kto zarabia na tym, że spada przesył ropy rurociągiem „Przyjaźń” przez Polskę (traci na tym państwowe Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych – PERN). To spółka Gunvor International z Brytyjskich Wysp Dziewiczych, z filią w Genewie. Kieruje nią niejaki Gienadij Timczenko, zaufany człowiek prezydenta Rosji Władimira Putina jeszcze z czasów petersburskich.

Podobnie jak Władimir Putin Timczenko w czasach ZSRR służył w I (Wywiadowczym) Zarządzie Głównym (Pierwoje Gławnoje Uprawlenije) KGB.

W 1994 r. uwłaszczył się na majątku Kirishineftekhimexport (KiNEX), spółki zależnej od koncernu naftowego Surgutnieftiegaz. Według Iwana Rybkina, byłego przewodniczącego Dumy (izby niższej parlamentu rosyjskiego), Putin prowadził niejasne interesy razem z Timczenką, który miał przejąć faktyczną kontrolę nad Surgutnieftiegazem. Ostatni „Energy Compass” donosi, że kierowana przez Timczenkę spółka Gunvor International kontroluje już ponad połowę strumienia ropy naftowej, eksportowanej za pośrednictwem rosyjskiego terminala bałtyckiego w Primorsku pod Petersburgiem.

Wiemy więc przynajmniej bezspornie, kto zarobi na kontraktach z Orlenem, gdyby spółka KD Petrotrade któregoś dnia z powodu siły wyższej, np. wyłączenia rurociągu przez Rosjan, nie mogła dostarczyć zakontraktowanej ropy Orlenowi. Płocki koncern w pierwszej kolejności sięgnie wówczas po ropę ze spotów realizowanych via Primorsk. Będzie to uzasadnione m.in. identycznymi parametrami fizykochemicznymi surowca.

Jarosław Jakimczyk

Autor jest dziennikarzem tygodnika „Wprost”

 

 

http://biznes.onet.pl/traderzy-z-kgb,18495,1436289,0,prasa-detal
Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. http://www.tvn24.pl/-1,1536862,wiadomosc.html

13:37, 05.02.2008 /tvn24.pl, RIA Nowosti, Wremja Nowostiej, Kommiersant, Ukraine Intelligence Kogo pogrąży mafijny boss? ZEZNANIA MOGILEWICZA, BOSSA SOŁNCEWA MOGĄ ZATRZĄŚĆ KREMLEM Kogo pogrąży mafijny boss? Fot. fbi.govMogilewicz od lat jest poszukiwany przez FBI Siemion Mogilewicz, który stał za dostawami gazu do Polski, łączy podziemie kryminalne ze światem biznesu i polityki. Jego wiedza może zaszkodzić wielu znanym postaciom, nawet z samego Kremla. Aresztowanie nietykalnego dotąd bossa sołncewskiej mafii może oznaczać prawdziwe „trzęsienie ziemi” nie tylko w Rosji. Rosyjska prokuratura oskarżyła parę dni temu Mogilewicza o oszustwa podatkowe związane z największą rosyjską firmą sprzedaży detalicznej perfum i kosmetyków Arbat Prestige. Ścigany przez FBI boss Sołncewa trafił za kratki pod koniec stycznia. Komandosi z rosyjskiego MSW zatrzymali go wraz z formalnym właścicielem Arbat Prestige, Władimirem Niekrasowem. Perfumeryjny pretekst Oficjalnie Mogilewicz nie posiada żadnych udziałów w Arbat Prestige. Ale ukraińskie media informowały, że Niekrasow jest figurantem, a prawdziwymi właścicielami sieci perfumerii są właśnie Mogilewicz i ukraiński biznesmen Dmytro Firtasz. Informację tę potwierdzili anonimowo rosyjskiemu „Kommiersantowi” dwaj biznesmeni współpracujący z Niekrasowem. Mogilewicz to nie tylko jeden z głównych bossów rosyjskiego świata przestępczego, to także wpływowy pośrednik w handlu gazem w b. ZSRR i Europie Środkowej. Od lat było wiadomo, że przebywa w Moskwie. Operacyjni funkcjonariusze MSW przyznają, że Mogilewicz od dawna znajdował się w ich „polu widzenia” i nie wiedzą, czemu właśnie teraz padł rozkaz jego zatrzymania. Wersja nr 1 - "gazowa" Mogilewicza pogrążyły najprawdopodobniej jego interesy w handlu gazem. Co łączy Arbat Prestige, Mogilewicza i rosyjsko-ukraiński handel gazem? Otóż rzekomy faktyczny współwłaściciel perfumerii D. Firtasz jest także współwłaścicielem RosUkrEnergo (RUE), spółki-pośrednika mającej monopol na dostawy gazu na Ukrainę. W całej sprawie pojawiają się nazwiska Firtasza, Fursina, brata prezydenta Ukrainy Petra Juszczenki, rosyjskich i ukraińskich polityków, byłych oficerow KGB i oczywiście Mogilewicza. FBI prowadziło w tej sprawie własne dochodzenie, podejrzewając, że boss rosyjskiej mafii wykorzystuje RUE do prania brudnych pieniędzy. Areszt rosyjskiego mafioza może być preludium nowej wojny gazowej między Rosją a Ukrainą. Uderzenie w bossa sołncewskiej mafii dyskredytuje RosUkrEnergo i wpisuje się w ostatnie próby wyeliminowania tego pośrednika. Kto na tym zyska? Premier Ukrainy J. Tymoszenko i forowana przez nią spółka Itera, również w samym Gazpromie są zwolennicy takiego rozwiązania. Kto na tym straci? Rosyjscy i ukraińscy beneficjenci działalności RUE, a także... Wiktor Juszczenko. (PRZECZYTAJ WIĘCEJ) Wersja nr 2 - "sukcesyjna" W zarządzie RosUkrEnergo zasiada Konstantin Czujczenko, jedna z najważniejszych postaci w Gazpromie. Ten były oficer KGB może się pochwalić bliską znajomością z Dmitrijem Miedwiediewem, przyszłym prezydentem Rosji. Studiowali razem prawo w Leningradzie. Aresztowanie Mogilewicza, który posiada unikalną wiedzę na temat półlegalnych i nielegalnych transakcji Gazpromu i jego menedżerów, można więc zinterpretować jako kolejny już atak na Miedwiediewa, szefa rady nadzorczej koncernu. Ewentualne zeznania Mogilewicza mogłyby pogrążyć Czujczenkę i, w konsekwencji, samego Miedwiediewa. W otoczeniu Putina nie brakuje wpływowych ludzi niezadowolonych z wyboru Miedwiediewa, tym bardziej niebezpiecznych, że kontrolują większość rosyjskich struktur siłowych, z FSB na czele. Tzw. siłowicy, z szefem Łubianki Nikołajem Patruszewem i wiceszefem administracji prezydenckiej Igorem Sieczinem na czele, boją się utraty stanowisk i wpływów po zmianie warty na Kremlu. Nie można jednak wykluczyć, że za aresztowaniem Mogilewicza stoi sam Putin, który chce w ten sposób chronić Miedwiediewa. Aresztowanie bossa mafii sołncewskiej, podobnie jak uwięzienie latem 2007 bossa mafii tambowskiej Władimira Barsukowa vel Kumarina, może być próbą czasowego „ukrycia” za kratkami ludzi, których wiedza byłaby wykorzystana przeciwko następcy Putina w najbardziej newralgicznym momencie transferu władzy na Kremlu. (PRZECZYTAJ WIĘCEJ) Człowiek o Siedmiu Twarzach Zobacz infografikę Jedno ze zdjęć Mogilewicza z zasobów FBI Mogilewicz prowadził interesy w wielu dziedzinach – od handlu bronią po machinacje z papierami wartościowymi. Jest związany z Sołncewem, jedną z najpotężniejszych zorganizowanych grup przestępczych nie tylko w Rosji, ale na całym świecie. "Sołncewscy" podporządkowali sobie lokalne grupy przestępcze w wielu krajach europejskich. W Polsce "wasalem" mafijnej organizacji z Moskwy stała się w latach 90-tych grupa pruszkowska. Tajemnicą poliszynela są wyjątkowo bliskie kontakty "sołncewskich" z Gazpromem. Sam Mogilewicz jeszcze niedawno był uznawany przez ekspertów za jeden z pięciu "kryminalnych autorytetów" świata. Zaczynał jako cinkciarz w latach 70-tych, a teraz jego osobisty majątek ocenia się na miliardy dolarów (w 2005 r. rosyjska prasa pisała o 10-12 mld dolarów "zalegalizowanego" majątku). W swojej bogatej przestępczej karierze kilkanaście razy zmieniał nazwisko i jest znany pod wieloma pseudonimami, od Don Simeona i Sjewy po Don Bankira i Człowieka o Siedmiu Twarzach. Na listę poszukiwanych przez FBI trafił za udział w machinacjach z akcjami YBM Magnex International Inc., które przyniosły inwestorom straty 150 mln dolarów. Amerykańska prasa oskarżała go o pranie pieniędzy rosyjskiej mafii w Bank of New York. Scotland Yard ściga go za pranie w brytyjskich bankach pieniędzy z handlu bronią, narkotykami i z prostytucji. W Stanach Zjednoczonych grozi mu 390 lat więzienia i 17 mln dolarów grzywny. Ale wydany Amerykanom zapewne nie zostanie, nie tylko z powodów politycznych. Główną przeszkodą w ekstradycji może być rosyjski paszport Mogilewicza – art. 61 Konstytucji Federacji Rosyjskiej zabrania wydawania własnych obywateli innym krajom, gdzie mają zarzuty kryminalne. Grzegorz Kuczyński

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Duze sumy

nie biora ludzi. coz tam dla mnie czysta miliardow. To jak dwiecie tysiency ton surowki wytopywanej przez nasze huty. ABSTRAKCJA!