Spaliliśmy akta, więc nie ponosimy winy - przywileje emerytalne SB-ków
Dziś pani Seneszyn gromko krytykuje TK, jako "trybunał prostytucyjny". Powodem jej złości jest odroczenie wydania wyroku w sprawie rzekomej "niezgodności z konstytucją" odebrania SB-kom przywilejów emerytalnych. W zasadzie, całe SLD włącznie z Borowskim, stanęło murem za "obroną konstytucji" i niedopuszczaniem do odpowiedzialności zbiorowej. Taka postawa może budzić podziw dla przywiązania tej formacji do przestrzegania prawa, z ustawą nadrzędną na czele. Ci sami ludzie, z imienia i nazwiska, jeszcze kilkadziesiąt lat temu aktywnie budowali system, który za nic miał prawa człowieka, udowodnienie winy, konstytucję, czy też prawo do rzetelnej rozprawy sądowej. Wówczas nie było problemem wsadzenie do aresztu jednej nocy działaczy takiej lub innej organizacji. Nie było problemem spałowanie Bogu ducha winnego przechodnia za to tylko, że o niewłaściwym czasie znalazł sie w niewłaściwm miejscu. Nie było problemem siłowe wymuszanie przyznawania się do bzdurnych win i skazywanie ludzi na ciężkie więzienia albo na śmierć w zasadzie za nic. Nie było problemem jeżdżenie po ludziach czołgami, cieżarówkami albo strzelanie do nich tylko dlatego, że ośmielili upomnieć się o swoje prawa, także te zapisane w konstytucji. Nawet w tej komunistycznej konstytucji! Dziś, ci sami ludzie, wykazują jakąś przedziwną nadwrażliwość na kwestię "odpowiedzialności zbiorowej". Postawmy więc sobie pytanie, czy w ogóle dochodzi do "odpowiedzialności zbiorowej". Czy ktoś ich dzisiaj pałuje, aresztuje, zastrasza albo wysyła na Sybir za to, że byli SB-kami, milicjantami, zomowcami albo innym elementem komunistycznego aparatu represji? Otóż nie, odebrano im jedynie PRZYWILEJE EMERYTALNE. Zasadnym jest tu pytanie, dlaczego takowe przywileje miałby im się należeć. Czemu dzisiaj mielibyśmy stawiać byłego SB-ka ponad byłym górnikiem, który w cieżkich warunkach, w kopalni, przepracował ucziwie 40 lat? Czy niezgdne z konstytucją jest pójście po rozum do głowy i przewartościowanie chorego systemu "przywilejów emerytalnych" w różnych grupach zawodowych? Dla tych ludzi zapewne tak. Oni przecież spalili akta, na nic nie ma dowodów, świadkowie milczą, a ci co mieli coś do powiedzenia poginęli w tajemniczych okolicznościach. Tak więc śmiejąc nam się w oczy czują się bezkarni. Nie ma dowodów, więc nie ma winy. Nieważne jest, że większość z nas doskonale pamięta, co się wówczas działo, że pamiętamy czym konkretne osoby zajmowały się 30 lat temu. To dziś dla pani Seneszyn ani pana Borowskiego nie ma zapewne znaczenia. Tak więc SB-cki aparat dostał pstryczka w nos i jego niezachwiana wiara w to, że spalenie akt jest równoznaczne z wymazaniem win została zachwiana. Trzymam kciuki za Trybunał Konstytucyjny i mam nadzieję, że chociaż tym razem stanie na wysokości zadania oraz nie będzie dorabiał teorii o "wyższości godności nad prawdą". Te przywileje byłym bandytom się nie należą i powiedzmy sobie szczerze, nie ma to nic wspólnego z odpowiedzialnością zbiorową!
Kolumb
- polskie-forum.pl - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. trzeba komuszkom dać do