Wtorkowe posiedzenie komisji śledczej badającej aferę hazardową miało być przełomowe i pchnąć prace komisji do przodu. I rzeczywiście takie było. Przed posłami-śledczymi stanął bowiem jeden z najważniejszych świadków wiceminister finansów, Jacek Kapica.

Wśród wielu ważnych informacji, jakie Kapica przedstawił komisji, wiceminister, co przeoczyło większość mediów, rzucił bardzo ciekawe światło na wątek przecieku, w wyniku którego osoby podsłuchiwane ws. nieprawidłowości  przy nowelizacji ustawy hazardowej dowiedziały się o akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Kapica zeznał, że spotkał się z premierem 26 sierpnia. Jak informował w spotkaniu wzięło udział w sumie trzech polityków. Jak mówił z kolei w Sejmie Michał Boni, przedstawiając informację o pracach nad ustawą hazardową, w rozmowie z 26 sierpnia brał udział: premier Donald Tusk, minister finansów Jacek Rostowski i jego zastępca, Jacek Kapica. Zgodnie z informacjami Boniego, w czasie rozmowy szef rządu wysłuchał informacji o dotychczasowym przebiegu prac nad zmianami w ustawie. We wtorek Jacek Kapica zeznał, że o spotkaniu z premierem nie mówił nikomu. „Nawet żonie” – zastrzegł.

Zgodnie z informacjami ujawnionymi przez Kancelarię Premiera, jeszcze tego samego dnia, 26 sierpnia, szef rządu spotyka się ze Zbigniewem Chlebowskim. W spotkaniu bierze także udział wicepremier Grzegorz Schetyna. Tusk miał pytać o zaangażowanie Chlebowskiego w prace nad zmianami w ustawie o grach losowych i zakładach wzajemnych.

Jacek Kapica zeznał we wtorek, że następnego dnia, czyli 27 sierpnia, spotkał się ze Zbigniewem Chlebowskim. Ten był zdziwiony, że wokół nowelizacji ustawy hazardowej wybuchło zamieszanie. Ze swojej rozmowy z Chlebowskim Kapica sporządził notatkę i przekazał ją Rostowskiemu.

Informacje przekazane przez Kapicę warto zestawić ze stenogramami CBA.

Wynika z nich, że 25 sierpnia Chlebowski nie wiedział jeszcze nic o aferze hazardowej.

25 sierpnia 2008 r. Telefoniczna rozmowa Ryszarda Sobiesiaka ze Zbigniewem Chlebowskim.

R.S.: Kiedy do Warszawy udajesz się?
Z.Ch.: Warszawę mam w środę, czwartek.
R.S.: Aha.
Z.Ch.: Tam do tego naszego Janka (chodzi o Jana Koska – red.), wiesz...
R.S.: No wiem, no k..., no przecież, no ja chciałem się, chciałem właśnie zapytać, co tam, jest jakaś szansa? No bo wiesz, k..., daj spokój, mam nadzieję, że tam ze mną już będzie wszystko w porządku, nie?
Z.Ch.: Z tobą na... na dziewięćdziesiąt procent, Rysiu, że załatwimy. Tam walczę, nie jest łatwo, tak ci powiem.
R.S.: To są k... tak, ja wiem. Ale byś wykorzystał do tego, k..., Mirka i... i... tego drugiego, nie?
Z.Ch.: A z nim nie gadam, to powiem ci szczerze, Rysiu, że tak, bo wiesz...

Klimat rozmów między osobami podsłuchiwanymi zmienia się 26 sierpnia.

26 sierpnia 2009 r. Ryszard Sobiesiak dzwoni do Lecha Janczy, małopolskiego działacza PO, w sprawie niezwiązanej z ustawą o grach losowych.

R.S.: Ja mam teraz zakaz dzwonienia, bo tam jakieś sprawy załatwialiśmy i nie chcę dzwonić, żeby nas k... nie kojarzyli.

27 sierpnia 2009 r. Kosek rozmawia z Sobiesiakiem.

R.S.: Wycofałem Magdę (córkę Sobiesiaka, która starała się o kierownicze stanowisko w Totalizatorze Sportowym – red.), bo tam KGB, CBA... – jak się spotkamy, to ci powiem – donosów było tyle, że k... wiesz... ze względu na mnie oczywiście.
J.K.: Oczywiście.

Ze stenogramów CBA wynika jasno, że 27 sierpnia biznesmeni z branży hazardowej już wiedzą o akcji CBA.

Zeznania Kapicy rzucają nowe światło na źródło tego przecieku. Zawężają je właściwie do dwóch osób biorących udział w spotkaniu z 26 sierpnia, czyli Rostowskiego i Tuska.

Przesłuchanie premiera Donalda Tusk przed komisją hazardową mogą być przełomowe dla polskiej sceny politycznej. Okazuje się bowiem, że premier Donald Tusk, w świetle zeznań Kapicy, staje się głównym podejrzanym o spowodowanie przecieku o akcji CBA. Jeśli podejrzenia te się potwierdzą, może to oznaczać koniec Platformy Obywatelskiej. Potwierdzą się bowiem doniesienia, że premier dopuścił się przestępstwa ujawnienia tajemnicy państwowej i odwołał z przyczyn politycznych szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego, okaże się, że nie jest wcale mężem stanu, tylko partyjniackim aparatczykiem stawiającym wyżej interes partii niż prawo.

Prace komisji hazardowej wchodzą w decydującą fazę. Choć we wtorek w komisji panowała miła atmosfera, prawdopodobnie spory podczas posiedzeń zaczną się na dobre. Dla PO bowiem następne przesłuchania mogą okazać się największym upadkiem w historii polskiej sceny politycznej.

źr.

Zeznania Kapicy
Kalendarium afery hazardowej
Kalendarium prac premiera
Stenogramy CBA