Jeszcze o orkiestrze [2010-01-11 11:31]

avatar użytkownika dzierzba

Ponieważ mój wczorajszy, nędzny i nad wyraz bełkotliwy wywód mam nadzieję możliwie szybko zapomnieć, nie tylko przez skromność nie zaliczę go do opisanych Cezarego Krzysztopę bardziej malowniczo “placków kładzionych na Owsiaku”. Nie byłbym jednak sobą, gdybym w napadzie połączonej z Ekstremalnym Brakiem Pomysłu Wielkiej Chęci Napisania Czegokolwiek nie wykorzystał jakoś tej okazji i udając sprowokowanego nie dorzucił kamyczka do tej kupy. 

Zacznę od tego, że notatka pana Krzysztopy opiera się na założeniu, że krytykom kontrowersyjnego i mającego niewątpliwie swoje wady Owsiaka, minusy niepotrzebnie przesłaniają plusy. Wydają się oni nie chcieć zauważyć, że cokolwiek by nie mówić, to już od osiemnastu lat Owsiak wykonuje kawał dobrej, niezrealizowanej przez inne organizacje oraz państwo roboty.
 
Solą w oku malkontentów ma być przede wszystkim powszechna, nieosiągalna na przykład dla takiego Rydzyka czy Cejrowskiego sympatia, którą cieszy się ubrany w czerwone okulary filantrop. Ten pierwszy ma mieć problemy z rozliczeniami oraz redystrybucją zebranych funduszy, a drugi nie tylko nie zbiera pieniędzy, ale na dodatek miał mieć jakieś dyskredytujące go w oczach (chyba prawicowców) wybryki.
 
Wydaje się, że Cezary Krzysztopa potrzebował tła dla Owsiaka i wybrał trochę na siłę te dwie postaci. Niepotrzebnie moim zdaniem, bo dla zobrazowanie tezy, że dyrygent Świątecznej Orkiestry jest szczery i autentyczny w swoje robocie wystarczyłoby w zupełności stwierdzenie: „Odp……cie się od Jurka, chorzy frustraci!”
 
Żeby było jasne: Ja rozumiem, że notatka pana Cezarego jest odpowiedzią na bardzo konkretny tekst pana Łukasza Warzechy i że dotąd moje uwagi nie wnoszą nic nowego do tej polemiki. Wtrąciłem się jednak, ponieważ wydaje mi się, że zawiera ona zasadniczy błąd  - ocenia Wielką Orkiestrę (czy też samego Jurka Owsiaka) głównie przez pryzmat bardzo osobistych animozji bądź sympatii. A to przecież tak naprawdę niewiele do sprawy wnosi. Istotniejsze bowiem jest moim zdaniem to, że obiektywnie rzecz biorąc znów daliśmy się uwieść może nawet i skutecznej, ale przede wszystkim bardzo na pokaz i w gruncie rzeczy jednorazowej filantropii. Najlepszym dowodem pozostałe trzysta sześćdziesiąt kilka dni w roku.
Posted in dywagacje, Polska, słabe

3 komentarze

avatar użytkownika Selka

1. @dzierzba

Ubawiłam się ....:))) "...którą cieszy się ubrany w czerwone okulary filantrop" Filantrop???? TO ON SWOJE DAJE? No, rzesz....

Selka

avatar użytkownika natenczas

2. Filantrop sp.z o.o.

http://blogmedia24.pl/node/23647 Polecam :)
Ostatnio zmieniony przez natenczas o wt., 12/01/2010 - 01:24.
avatar użytkownika Selka

3. :))

Natenczasie - jestem pewna, że ten "Złoty melon", to miało być..."Złoty milion" :) Tyle, że w slangu Owsika - wyszło "melon" :)) No bo CO TAKIEGO mogłoby skusić do takiej debilnej nazwy Sp. z o.o. ?? A swoją drogą - cicho_sza na temat tej spółeczki, czyż nie?

Selka