Dziennikarstwo kreatywne ( o11 mld, plusie ujemnym i radiu Erewań) (rosemann)

avatar użytkownika Redakcja BM24

Mam przekonanie graniczące z pewnością, że doliczyć do 11 miliardów jest szalenie trudno. Coś prawie jak liczenie do nieskończoności. I pomylić się przy tym wcale nie jest trudno. Choć z drugiej strony pomylić się o 9 albo i o całe 11 miliardów to dopiero jest wyczyn.

I gdyby jeszcze zdarzyło się to, dajmy na to, w ‘ulubionym tytule prasowym” Brixena to jakoś bym nad tym przeszedł do porządku. Po lekturze kilku tekstów Kuczyńskiego tam mnie już nic nie zdziwi ani nie zaskoczy. Nawet pomyłka w liczeniu na taką skalę.

Ale, ku memu rozczarowaniu, coś takiego znalazłem w „ostatniej nadziei białych”, czy tam „czarnych”- zależy kto patrzy i jak patrzy. Rzecz miała się tak oto:

Patrzę sobie i widzę wielkie litery, które ogłaszają mi w twarz11 miliardów złotych na plusie”. Nie zrozumiałem w pierwszej chwili, ani też w drugiej, gdy przeczytałem początek tekstu autorstwa pani Elżbiety Glapiak w brzmieniu następującym:Deficyt budżetu państwa za 2009 rok będzie niższy”*, czemu w tytule nie umieszczono stu trzydziestu wykrzykników. Albo nawet i 11 miliardów? Po chwili stało się to dla mnie jasne, gdy, wykrzykując samemu wspomniane sto trzydzieści wykrzykników, „przeżuwałem” dalszy ciąg materiału. Dalej było tak:„Minister finansów Jacek Rostowski szacuje, że może on wynieść 24-25 mld zł wobec zakładanych 27,2 mld zł”. Gdzie tu jest 11 miliardów nie miałem pojęcia. A jeszcze bardziej o jakim plusie myśli pani Glapiak. Sama czy tam z panem Ministrem pospołu. Bo z prostego odejmowania mi osobiście wychodzi, że mamy coś koło 2 miliardów. I to nie na żadnym plusie lecz raczej mniej w plecy.

Skąd więc te, hurraoptymistyczne, 11 wielkich baniek? Z wirtualu! Okazało się, że pan Minister, kiedyś był, nie wiedzieć czemu, zbyt dużym pesymistą. I przez to zamiast zabraknąć mu 30 owych największych baniek z tego, co chciał ściągnąć od rodaków, zabraknie mu jedynie 19 miliardów. Ten sukces, który z miejsca zaowocować powinien zmniejszeniem rozjazdu między dochodami a wydatkami do (ciągle jeszcze minus!) 16 miliardów, niestety zmniejszyło to, że spadły nam dochody zagraniczne. Pani Glapiak nie napisała o ile. Ani w tekście, ani, tym bardziej, w tytule, no bo jak by to brzmiało „Na minusie o 9 miliardów”? Te 9 miliardów sam sobie policzyłem. Na palcach. Pani Glapiak pewnie nie umiała. A Minister z kolei nie powiedział. Bo i po co kiedy chwalić się mógł jednym sukcesem za drugim. Oto dochody z VAT-u były o 5 miliardów wyższe! No, może nie do końca. Minister zastrzegł, że „To się jeszcze może jednak zmienić, ponieważ cały czas oddajemy nadpłacony podatek od towarów i usług podatnikom - stwierdził Rostowski. - Jednak na 90 proc. Ten wynik się utrzyma”.

Rekordowo było też w prywatyzacji. Jak pisze pani Glapiak „Ogółem sprzedano 61 resztówek, co jest najlepszym wynikiem w historii.” Nie, szanowny czytelniku. Nie chodzi o wynik finansowy. Za przyczyną nieszczęsnej (dla Grada przede wszystkim i dla „wizerunku” rządowych fachowców) ENEI do kasy z prywatyzacji wpłynęło znacznie mniej niż zakładał plan. Dokładnie o 5 miliardów. Na czym więc polega ów ‘najlepszy wynik”? na tej liczbie 61. Po prostu. Cokolwiek ona znaczy. I czy w ogóle istnieje ktoś, komu chce się spisywać najlepsze wyniki w sprzedaży resztówek w dziejach II RP? Jeśli tak to musi być to osobliwa istota.

W tekście pani Glapiak, która była na konferencji pana Ministra, co to wychwalał swoje i swoich kolegów przewagi, i wszystko, jak jaki Gall Anonim, słowo w słowo, spisała, najbardziej spodobał mi się taki cytat z Ministra: „Rostowski chwalił się też, że bilans wpływów i wydatków środków unijnych jest dodatni, a nadwyżka sięgnie 1 mld zł.”. Podoba mi się bo nijak nie jarzę co ów pan Vincent chciał przez to powiedzieć. Czy to, że dostaliśmy o ten miliard więcej niż wydaliśmy? Czy wydaliśmy o ten miliard więcej niż dostaliśmy? Jeśli tak to jak się Vincentowi to udało? Może ma coś na kształt „stoliczku nakryj się” albo „sezamie otwórz się”? Bo tłumaczenie, że „na unijnym rachunku mieliśmy 24 mld zł, zwrot z Brukseli sięgnął 10,5 mld zł, zaś przewalutowaliśmy 33,5 mld zł, czyli mamy nadwyżkę w wysokości 1 mld zł” skrywa przede mną głęboko swój tajemny sens. I kusi nie zadanym przez panią Glapiak, pytaniem gdzie ten miliard mamy i na co go mamy?

Przy takim podejściu do szafowania danymi finansowymi mogła spokojnie pani Elżbieta Glapiak szanowna ową dodatkową wielką bańkę wpasować w tytuł i zalicytować nie 11 a  12 miliardów „NA PLUSIE”.

Nie ważne ze plus ów jest dokładnie tego samego gatunku co stówa, która pozostała gościowi skrojonemu przez bandziorów na dwa tysiące tylko dlatego, że wepchana była, ot choćby dla ukrycia przed żoną w formie zaskórniaka, nie do portfela z resztą gotówy lecz do kieszonki na dupie. Czyli taki jednak ujemny ten plus…

Żeby było jasne- nie czepiam się pana Rostowskiego bo byłbym durny, gdybym oczekiwał, że stanie i powie, że mu się kasa niedomyka jak się niedomykała i miała nioedomykać. Jednak język, cytowany bezkrytycznie w materiale pani Glapiak to stylistyka Radia Erewań i każdy powinien sobie z tego zdawać sprawę. Czemu niemoc trafiła akurat na panią Glapiak i, za jej sprawą, na „Rzepę” szanowną nie mam pojęcia. Nieznane są ścieżki Boga ani jego wyroki…

Zaś owe, pani Glapiak „11 miliardów na plusie” to dla mnie dowcip miesiąca. Przypominający sławne stwierdzenie trenera Łazarka (bodaj) po przegranym 3:1 (bodaj) meczu: „Ale drugą połowę wygraliśmy 1:0”. Dowcip miesiąca choć do jego końca daleko, konkurencja na pewno się czai a chwilę przed lekturą wytworu pani Glapiak przeczytałem coś takiego: „Ważnym wydarzeniem było oczywiście zaprzysiężenie Baracka Obamy na prezydenta Stanów Zjednoczonych. To wizjoner o niesamowitym przekazie pozytywnej energii. Zupełnie jak ja…”** autorstwa Joli Rutowicz. Przebić panią Jolę to zaiste wyczyn.

 

* http://www.rp.pl/artykul/415731_11_miliardow_zlotych_na_plusie.html

**  http://www.dziennik.pl/zycienaluzie/gwiazdy-mowia/article518030/Rutowicz_Mam_nadzieje_ze_Michael_Jackson_zyje.html

http://rosemann.salon24.pl/148274,dziennikarstwo-kreatywne-o11-mld-plusie-ujemnym-i-radiu-erewa
Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika tu.rybak

1. Szkoda...

że rosemann to napisał. Sam zacząłem, nie będę już kończył bo i po co. Wszystko napisał. Więc tylko się dopisuję, że ja też. A oni mnie też.
Rybak
avatar użytkownika Maryla

2. Rybak

Witam, nikt w mediach nie podejmuje tego tematu - ile Polska "dostaje" z UE. ... „Rostowski chwalił się też, że bilans wpływów i wydatków środków unijnych jest dodatni, a nadwyżka sięgnie 1 mld zł.”. Podoba mi się bo nijak nie jarzę co ów pan Vincent chciał przez to powiedzieć. Czy to, że dostaliśmy o ten miliard więcej niż wydaliśmy? Czy wydaliśmy o ten miliard więcej niż dostaliśmy? Jeśli tak to jak się Vincentowi to udało? Może ma coś na kształt „stoliczku nakryj się” albo „sezamie otwórz się”? Bo tłumaczenie, że „na unijnym rachunku mieliśmy 24 mld zł, zwrot z Brukseli sięgnął 10,5 mld zł, zaś przewalutowaliśmy 33,5 mld zł, czyli mamy nadwyżkę w wysokości 1 mld zł” skrywa przede mną głęboko swój tajemny sens. I kusi nie zadanym przez panią Glapiak, pytaniem gdzie ten miliard mamy i na co go mamy?.... Jeszcze w listopadzie "bilans był na zero" - co łatwo było odczytać z komunikatów z MF. 1 miliard "zysku" - a ile strat ? Ile Polskę kosztuje dostosowanie do unijnych wymogów, które biją w polską produkcję? Nikt nigdy nie pokusił się o zrobienie takiego zestawienia - ile Polskę kosztowało "dostosowanie się" do często bzdurnych, przepisów. I TO WSZYSTKO ZA CENĘ STRACENIA SUWERENNOŚCI. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

3. Po co strzepic slowa

Lepiej bylo zamienic literke "a" na "u" i wszysto byloby jasne. Gdybym zobaczyl na wstepie, ze mowi GLUPIAK, to bym nie wlaczal percepcji. Wszak nazwisko charakteryzuje czlowieka!