Związki Zawodowe na S24

Korzystając z gościnności na BM24, pozwalam sobie wkleić tekst, który zamieściłem na blogu Pań: Aspiryny i Anny Mieszczanek  To tak na wszelki wypadek, gdyby tam nagle zniknął – co jest tam na porządku dziennym.

Szanowne Panie Aspirayna i Anna Mieszczanek

Proszę wybaczyć, ale jestem zdziwiony Waszym zdziwieniem. Nie wiem na co Panie liczyły? Na to, że administracja zechce się tłumaczyć z tego, co sobie robi na swoim portalu?
Ja nie mam wątpliwości, że intencje Pań były szlachetne, ale, niestety – całkowicie utopijne.
Ja jestem porządnym konserwatystą, który uważa, że każdy ma prawo robić ze swoją własnością to, co mu w duszy gra. Przez moment przeistoczę się jednak w porządnego socjalistę, jak przystało na przyzwoitego obywatela socjalistycznej UE : )
Otóż – S24, jako Spółka z o.o. , zgodnie z nowym regulaminem może czerpać korzyści z artykułów uczestników tego miejsca. W jakimś sensie, zatem, można blogerów potraktować jako pracowników S24, którzy, zamiast umowy o pracę, podpisują raczej bardzo niekorzystny dla siebie, regulamin.
Jak w każdej, dobrej, kapitalistycznej fabryce – i na S24 mogą powstać Związki Zawodowe.

Do czego zmierzam?

Otóż – Szlachetne Panie, Wasza działalność winna się zacząć od tego, że tworzycie wpis, w którym zbieracie deklaracje uczestników, o obdarzeniu Was zaufaniem w reprezentowaniu strony społecznej na S24. W tym wpisie powinno być wytłumaczone również – z czym takie zaufanie się wiąże. Mianowicie, że jeśli w jakieś sprawie Wasze negocjacje z władzami S24 będą lekceważone przez Stronę Rządową (rządzącą na S24 : ), to możecie ogłosić strajk.  Oddający zaufanie w Wasze ręce musieliby zadeklarować dyscyplinę związkową. Czyli, jeśli np. ogłosiłybyście strajk siedmiodniowy, to członkowie wstrzymują się przez ten czas z publikowaniem czegokolwiek na S24, a nawet wchodzeniem na portal – zero klików.
Oczywiście, to mogłoby mieć sens tylko wtedy, jeśli udałoby się Wam, Drogie Panie, zebrać 20 – 30% aktywnych uczestników. W takiej sytuacji Strona Rządowa S24 nie mogłaby Was lekceważyć, bo przekładałoby się to bezpośrednio na zyski firmy.
W przeciwnym razie, proszę wybaczyć, ale Wasza szlachetna inicjatywa jest zwykłym parawanem. Ot – Igor Janke wklei Wam na blogu raz na tydzień swoją uśmiechniętą, uroczą ( : ) twarz z komentarzem, że jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej. Jak za starych, dobrych czasów, kiedy Towarzysz Wiesław ogłaszał, że staliśmy o krok od przepaści, ale, na szczęście, ostatnio zrobiliśmy duży krok naprzód : )
Powyższy tekst wklejam również w innym miejscu Internetu, mając świadomość, że „Strona Rządowa” S24 może go skasować, uznając za szkodliwy dla portalu. Ze swej strony wyjaśniam, że nie takie są moje intencje. Jak dotychczas często się zdarza, że decyzje administracji, w szczególności w zakresie wyrzucania blogerów, są dyktatorskie i niekiedy - bardzo kontrowersyjne. Wierzę, że dialog ze stroną społeczną może mieć tylko pozytywne skutki dla portalu. Z drugiej strony wiem, że żaden dyktator nie lubi dzielić się władzą.
 

Pozdrawiam i życzę sukcesów.