Przedwigilijna Kolenda wieszczy upadek lustratorów
Przeglądając dzisiejsze komentarze prasowe nie spodziewałem się trafić na coś mocno kontrowersyjnego. Na kilkadziesiąt godzin przez Wigilią zwykle robi się sennie, spokojnie.
Niestety, dla pewnej korporacji nie ma świętości, nie ma nieodpowiedniego dnia, ani godziny. Skoro ktoś postanowił zarobić na kradzieży napisu "Arbeit macht frei", wszystkie chwyty są dozwolone.
Katarzyna Kolenda-Zalewska, "wybitna" reporterka stacji TVN, która przejmującym głosem broni AUTORYTETÓW, prawdy i sprawiedliwości wobec III RP, musi realizować MISJĘ nieustannie. Aż dziw, że nikt nie zaprasza tej klasy eksperta do popołudniowych audycji katolickich; jej udział w dyskusji okiełznałby zapewne nawet najbardziej odważne zapędy czołowych kościelnych lustratorów z red. Terlikowskim i ks. Issakowiczem-Zalewskim na czele.
Na szczęście jest "Gazeta"; jej forum dla red. Zalewajki jest otwarte wiecznie.
Wracając, do meritum, gwiazda TVNu popełniła niezwykłej objętości tekst wieszczący upadek lustratorów. Nic dziwnego, powie każdy polski leming, skoro po stokroć kaczyści wietrzyli upadek agorowego imperium, mamy- od czasu do czasu- zamykającą usta replikę.
Tym razem jednak sprawa jest dość poważna. Otóż ostatnie ruchy świadczą, że salon jest bliski osiągnięcia swojego nadrzędnego celu- zastopowania wszelkich działań lustracyjnych:
"Dla lustratorów idą chude lata. W Sejmie leży projekt zmian w ustawie o IPN, który ma przekształcić Instytut w stricte naukową placówkę, a nie centrum dowodzenia krucjatą lustracyjną. Dla lustratorów to kiepska wiadomość, bo skąd będą teraz czerpać "wiedzę" o ludzkich biografiach, kto im w odpowiednim czasie usłużnie dostarczy odpowiednie materiały na politycznych przeciwników. Kto gorliwie otworzy nawet nocą i wczesnym rankiem archiwa, byle tylko zdyskredytować na przykład sędziów Trybunału Konstytucyjnego."
i pointa:
"W końcu oczernianie prymasa Polski nie jest normalną praktyką. Prezes, który tak ochoczo wypowiada się o Aleksandrze Kwaśniewskim i Wojciechu Jaruzelskim, mógłby wyjaśnić, co jest do licha w tych papierach i jak - zgodnie z naukową, a nie polityczną logiką - interpretować zapisek o zarejestrowaniu TW. Milczeniem w tej sprawie prezes podważa ustalenia Kościelnej Komisji Historycznej.
Nowy prymas Polski padł ofiarą politycznej walki o kształt IPN. Jak widać, dla lustratorów nie ma żadnych świętości. I dzięki nim, redaktorom "Rz" i politykom PiS SB znów może triumfować i znów zza grobu dręczyć ludzi."
http://wyborcza.pl/1,75968,7392519,Ida_chude_lata_dla_lustratorow.html
Czytelnik już wie, że arcybiskup Muszyński "pad ofiarą" dzikich zakusów szaleńców z IPN (i ich dziennikarskich popleczników z "Rzeczpospolitej"). "Został oczerniony".
Prezes "Instytutu Podjudzania" powinien- w myśl logiki Zalewajki- stanąć w obronie szarganego autorytetu księdza arcybiskupa. Dlaczego? Bo tak uznała Kościelna Komisja Historyczna.
Dla Zalewajki, ustalenia owego gremium są wyrocznią, są przede wszystkim bardzo wygodne. Jak więc wyjaśnić chociażby to :
ks. Issakowicz -Zalewski: "Wszystko wskazuje na to, że za 3 miesiące nowym prymasem będzie obecny nuncjusz apostolski w Polsce: abp Józef Kowalczyk, który usilnie zabiega o to stanowisko, a który jest zarejestrowany w aktach SB jako kontakt informacyjny „Capino”. Rok temu nuncjusz zaprzeczył kontaktom z SB, natomiast Komisja Kościelna po jednym dniu pracy wydała komunikat, że wszystko w sprawie nuncjusza jest wyjaśnione. Jednak po tym werdykcie pojawiło się około 20 innych dokumentów, które rzucają złe światło na abp Kowalczyka."
Publicystka "Gazety" zadaje pytanie:
"Dlaczego zamiast opisać dokonania abp. Muszyńskiego, intelektualnie jednego z najwybitniejszych przedstawicieli polskiego Kościoła, wyciąga się jakieś nic nieznaczące fakty? Do tego nieudokumentowane".
Jakoś tak się stało, że "najwybitniejsi intelektualnie przedstawiciele polskiego Kościoła" mają wiele za uszami. A to najlepsza rekomendacja, by stać się przyjacielem "Gazety Wyborczej". Najśmieszniejsze są jednak argumenty obrony AUTORYTETÓW:
"Kościelna Komisja Historyczna - której tak żądali lustratorzy - nie dopatrzyła się niczego nagannego w zachowaniu biskupa. Sam abp Muszyński stanowczo zaprzeczał, by kiedykolwiek współpracował z SB. Redaktorowi Piotrowi Semce to kompletnie nie przeszkadza, co więcej, po raz kolejny daje wyraz swojej niewiary w ustalenia kościelnej komisji przekonany, że tylko on zna prawdę."
Pierwszy argument- stanowisko skompromitowanej Kościelnej Komisji Historycznej
Drugi argument- stanowcze zaprzeczenie abp Muszyńskiego (TW "Henryk").
That's all. Wystarczy. Jakże można- jak to czyni red. Semka- NIE WIERZYĆ KOŚCIELNEJ KOMISJI??? Umysł red. Zalewajki niestety ogarnąć tego nie może.
I jeszcze ta żenująca, haniebna puenta:
"Jak widać, dla lustratorów nie ma żadnych świętości. I dzięki nim, redaktorom "Rz" i politykom PiS SB znów może triumfować i znów zza grobu dręczyć ludzi."
SBecja triumfowała, gdy Maleszka mógł swobodnie przez wiele lat III RP obrzydzać Polakom ideę lustracji. SBecja triumfuje, bo gen Kiszczak zamiast dogorywać żywota w zimnej celi zasłużonego więzienia, dziś z uśmiechem na ustach udziela perfidnego wywiadu dla "Dziennika" kpiąc z najpewniej zamordowanych dzieci bohatera Kuklińskiego.
- chinaski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. SBecja triumfuje
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. A czerwony
Selka
3. nie dziwi nic
Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke
4. Co za bezczelność...