Życiński i Muszyński triumfują. Krysys autorytetów polskiego Kościoła

avatar użytkownika chinaski

Niedawny skandal związany z senatorem Piesiewiczem po raz kolejny stał się okazją do kompromitacji czołowej postaci polskiego Koś...

Niedawny skandal związany z senatorem Piesiewiczem po raz kolejny stał się okazją do kompromitacji czołowej postaci polskiego Kościoła Katolickiego. Arcybiskup Józef Życiński nie zawiódł swych towarzyszy emocjonalnie angażując się w obronę grupowego interesu "autorytetów":

"- W tym tkwi wielka satysfakcja: wykończyć kolejny autorytet - to wielkie osiągnięcie pewnego środowiska, a obok jako kontrpropozycja obszerne cytaty z wypowiedzi jednej z szantażystek; cytaty, w których co trzecie pojawiające się słowo to słowo na k."

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7358506,Zycinski_broni_Pi...

W tym przypadku Piesiewicz był tylko katalizatorem do żarliwych enuncjacji księdza arcybiskupa. Świetna okazja, by po raz kolejny "podlizać się" swym protegowanym z ul. Czerskiej.
Aż nie chce się wałkować oczywistych oczywistości. Jak widać, trzeba. Bierność stwarza dobre warunki do akceptacji niegodziwości, dlatego trzeba ze sto razy powiedzieć "nie!". Przecież tej rangi przedstawiciel Kościoła powinien zachowywać najdalej idący umiar, zwłaszcza, że sprawa jest bardzo niejednoznaczna: senator nie tylko w świetle nauki Kościoła Katolickiego, ale również w ramach podstawowych zasad etycznych, zachował się nagannie. Wiemy przecież, że Piesiewicz brał narkotyki, utrzymywał zażyłe stosunki z przypadkowymi kobietami, prowadził grę z szantażystami.

Niestety, arcybiskup Życiński nie zawiódł, nie rozczarował. W tym przypadku pozytywna ewolucja jest niemożliwa.

Jednak w ostatnich dniach zaistniał inny, o stokroć bardziej niepokojący fakt dla Polaków troskających się o kondycję naszego Kościoła Katolickiego. Otóż prymasem polski został arcybiskup- metropolita gnieźnieński Henryk Muszyński.
Tak ową nominację skomentował ks. Issakowicz-Zalewski:

"W wypadku abp Muszyńskiego istnieje wiele znaków zapytania, których prymas do dnia dzisiejszego nie wyjaśnił. Mnie to bardzo razi dlatego,że to funkcja tylko na 3 miesiące. Pytam się więc, po co na tak krótki czas obsadzać stanowisko prymasa kimś, kto ma pewne znaki zapytania w swoim życiorysie?(...)
Ta nominacja oznacza, że lobby antylustracyjne jest dziś górą. Tyle, że to jest zwycięstwo na krótka metę, bowiem wcześniej czy później te archiwa i tak będą otwierane. A straty moralne z tego powodu będą ogromne. W Episkopacie nie ma w tej chwili lidera na miarę kardynała Wyszyńskiego czy Karola Wojtyły.Wszystko wskazuje na to, że za 3 miesiące nowym prymasem będzie obecny nuncjusz apostolski w Polsce: abp Józef Kowalczyk, który usilnie zabiega o to stanowisko, a który jest zarejestrowany w aktach SB jako kontakt informacyjny „Capino”. Rok temu nuncjusz zaprzeczył kontaktom z SB, natomiast Komisja Kościelna po jednym dniu pracy wydała komunikat, że wszystko w sprawie nuncjusza jest wyjaśnione. Jednak po tym werdykcie pojawiło się około 20 innych dokumentów, które rzucają złe światło na abp Kowalczyka."
http://niezalezna.pl/article/show/id/28849

W związku z powyższym nie mogą dziwić coraz bardziej rezolutne działania arcybiskupa Życińskiego. Jego środowisko znajduje się w natarciu. Jest mało czasu, więc wszystkie ręce na pokład.
Szkoda, bo w dzisiejszych warunkach szczególnej napastliwości środowisk ateistycznych, instytucji unijnych, których symbolem stał się słynny wyrok w sprawie szkolnego krzyża, w Polsce potrzebujemy prawdziwych autorytetów wśród hierarchii kościelnej. Byli kapusie, ludzie mali moralnie nigdy takowymi nie będą.

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Bierność stwarza dobre warunki do akceptacji niegodziwości

Witam, najbardziej niegodziwe jest wykorzystywanie sutanny do osłony czynów niegodnych. Wszystkie ręce na pokład przeciwko prawdzie i uczciwości. A my wszystkie te "ręce" znamy. Nie sa czyste. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Waits

2. a dlaczego

właściwie się wierni nie wkurza i nie wykopią fizycznie tych delatorskich ścierw ? jakby jeden z drugim kabel dostał po ryju - to by się na świecznik nie pchał... to że ktoś jest biskupem czy księdzem dla mnie niewiele znaczy jak okazuje się delatorską szmatą którą esbecy mają na sznurku.. jak widzę tych wszystkich konfidentów - lałbym ich po tych spasionych ryjach...

Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke

 

avatar użytkownika chinaski

3. Waits

Kiedyś nastąpi bunt. Tylko czy "bohaterowie" tego dożyją?
Zapiski z jaskini lwa