Kiedy zawali się budżet w 2010 r. - próba proroctwa (elig)

  Przewiduje on rekordowy deficyt w wysokości 52,2 mld złotych.  Dla porównania deficyt w 2006 wynosił 25 mld, w 2007 - 16,9 mld, w 2008 - 24,5 mld, a według ostatniej /14.12.09/ wypowiedzi pani wiceminister finansów Elzbiety Suchockiej-Roguskiej deficyt w roku 2009 wyniesie ok. 27 mld złotych.  Co więcej liczba 52,2 mld została uzyskana przy pomocy t.zw. kreatywnej ksiegowości, n.p. poprzez zmuszanie ZUS do zaciaganie kredytów w bankach komercyjnych.  Posłanka PiS Aleksandra Natalli-Świat szacuje, że gdyby deficyt liczono tak, jak w latach ubiegłych, to wyniósłby on ok. 97 mld złotych.  W dodatku w budżecie przewidziano nierealnie wysokie wpływy z prywatyzacji w wysokości 25 mld zł.

  Myślę więc, że można pokusić sie o próbę proroctwa: Przyszłoroczny budżet zacznie sie sypać prawdopodobnie w kwietniu, a w maju lub czerwcu jego nowelizacja stanie się niezbędna, przy czym pojawi sie problem konstytucyjnego ograniczenia deficytu do 60% PKB.  W chwili obecnej możemy sie już tylko modlić, by wydarzył sie wreszcie jakiś "cud Tuska" i moje przewidywania okazały sie jednak błędne.  W przeciwnym przypadku dostaniemy za swoje i to niedługo.