O szantażu, o zgorszeniu i o świętym spokoju

avatar użytkownika toyah
       Kiedy najpierw planowałem, a później już pisałem tekst, w którym sparodiowałem przyszłe – tak jak je sobie mogłem wyobrażać –   obrończe tyrady adwokatów na rzecz tego, co stało się udziałem Krzysztofa...

6 komentarzy

avatar użytkownika Doc Tur

1. #1

Zawsze czytam Cię z podziwem, dziś z zachwytem. Wspaniałe. Dziękuję Pozdrawiam
Doc Tur
avatar użytkownika toyah

2. Doc Tur

Dziękuję. Miło mi bardzo. Pozdrawiam.
toyah
avatar użytkownika amersand

3. Toyahu

***ciekawe że nie krzyża, ani nawet zdjęcia Jana Pawła II*** Proszę o rozwinięcie; dlaczego portret Jana Pawła II mógłby zastąpić krzyż? Nie chcę zaginać żadnego parola na mojego ulubionego blogera. Chciałbym poznać tą logikę , nie ukrywam, charakterystyczną dla większości moich Rodaków i braci w wierze. Pozdrawiam
sgsc.pl
avatar użytkownika toyah

4. amersand

Bardzo przepraszam, ale ja już nie mam siły tłumaczyć się z każdej mojej ironii.
toyah
avatar użytkownika amersand

5. Dziękuję

Przepraszam, ale zabrzmiało to tak poważnie, że ironii nie wyczułem. Problem jednak pozostaje, gdyż wiele osób zastępuje krzyż niewątpliwie-mającym-zasługi byłym Ojcem Świętym i myślałem, że Pan też do nich należy. Nie ustaję więc w dalszych poszukiwaniach odpowiedzi na trapiące mnie pytanie. A artykuł przedni. Lepszy od poprzedniego. Tymczasem zabieram się za czytanie dzisiejszego. Pozdrawiam
sgsc.pl
avatar użytkownika toyah

6. amersand

Ironia była następująca. Jeśli Życiński uważa się za członka Kościoła i wystepuje w imieniu tego Kościoła, powinien wystąpić na tle Krzyża. Jeśli jednak jego przynależność do Kościoła jest już tylko fikcją, ale chce zachować pozory - jak wielu tych, którzy już są poza - powinien, tak jak nakazuje świecka tradycja spod znaku Tygodnika Powszechnego, pokazać się przynajmniej z Ojcem Świętym w tle. A on, tymczasem, nawet już tego papieża nie potrzebuje. Tylko książki. I tu była właśnie ironia i szyderstwo.
toyah