1981 – stan wojenny, 2009 – stan beznadziejny

avatar użytkownika PiotrCybulski
Mam 34 lata i ocalałem, pewnie dlatego że nikt nie prowadził mnie na rzeź. I to prawda, że są słowa jednoznaczne, tak samo jak człowiek i zwierzę, tak jak miłość i nienawiść. Różnicę między wrogiem a przyjacielem też często trudno zauważyć. Boże, chroń mnie od przyjaciół, bo z wrogami jakoś sobie poradzę. Tak jak poradzili sobie wtedy, 13 grudnia 1981. Ocalałem, bo innych prowadzono wtedy na rzeź. Tak, nic nie wiem o stanie wojennym, nie przeżyłem go i pałą nie dostałem, ani zapachu gazu łzawiącego nie poczułem. Wszystko co wiem to ...


4 komentarze

avatar użytkownika Morsik

1. Dziękuję...

...więcej wydusić z siebie nie mogę w tej chwili. Jest więc nadzieja... w trzydziestoczterolatkach...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Krzysztofjaw

2. Panie Piotrze, dziękuję

Autor Witam Mam 41 lat, tylko o siedem więcej niż Pan. Ale w rozwoju dziecka 7 lat to bardzo dużo. 13 grudnia 1981 roku miałem 13 lat. Niby mało, ale byłem inicjatorem zaśpiewania w szkole podstawowej na lekcji języka rosyjskiego Roty, której słowa były zmienione w stosunku do pierwotnej i oddawały wtedy stan polskiej walki o wolność: "Nie rzucim ziemi skąd nasz ród! Nie damy pogrześć mowy! Polski my naród, polski ród, Królewski szczep piastowy! Nie damy, by nas gnębił wróg! Tak nam dopomóż Bóg! Do krwi ostatniej kropli z żył Bronić będziemy ducha, Aż się rozpadnie w proch i pył Sowiecka zawierucha Twierdzą nam będzie każdy próg. Tak nam dopomóż Bóg! Nie będzie Sowiet pluć nam w twarz, Ni dzieci nam tumanił. Wstanie potężny hufiec nasz, Duch będzie nam hetmanił W ten dzień, gdy zagrzmi złoty róg! Tak nam dopomóż Bóg!" Przez powyższe zdarzenie miałem wiele kłopotów, jak również moi rodzice. Moja najukochańsza ciocia przeżyła Gołdapię. Później ja przeżywałem wzruszenie i smutek na pogrzebie księdza J. Popiełuszki oraz radość w Częstochowie w roku 1983 na dniach Młodzieży, gdzie tak wielu skupiło się wokół Jana Pawła II. W 1988 roku wstąpiłem do NZS a w 1989 cieszyłem się jak dziecko i płakałem z odzyskania przez Polskę Wolności.... A teraz czuję pustkę i smutek i żal za zmarnowane 20 lat. Nie tak sobie wyobrażałem a nasza wolność i penie nie tak ja sobie wyobrażało większość patriotyczne części narodu... Panie Piotrze! Dziękuję za ten Pana tekst. Pozdrawiam serdecznie krzysztofjaw

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Hatra

3. Dziekuje

Nadziei juz tym razem nie ma. Zabil ja wrog. Zabil ja nie-wrog. Nawet na tym forum.

Elzbieta Gawlas

avatar użytkownika Adam

4. Dziekuje

....nadzieja w Was. Pozdrawiam serdecznie i sciskam.
Adam