Kataryna miała rację
FreeYourMind, pt., 11/12/2009 - 16:50
W Polsce mnóstwo rzeczy związanych z naszym życiem działa na zasadzie: coś za coś. Gdy w jakiejś dziedzinie nam się powiedzie, to zawsze znajdzie się ktoś, kto powie, że jesteśmy słabi i beznadziejni, że „to nie to”, że „no i co z tego”, że „inni są o wiele lepsi”, albo też zwyczajnie nasz sukces będzie trzeba okupić jakimś wyrzeczeniem. Czymś za niego zapłacić. Tak stało się przed rokiem w grudniu, gdy bez wątpienia sukcesem (nie tylko moim, bo wszystkich osób, które włączyły się w tę inicjatywę) było powstanie Miasta Pana Cogito – dosłownie „z niczego”, bo z lektur mojej pisaniny i wspólnych dyskusji wielu osób spotykających się u mnie i wymieniających poglądy, osób, które częstokroć nigdy nie widziały się na oczy, lecz powiązała je pewna wspólnota ducha. W odpowiedzi na ten sukces salon24 ulokował piszących o tym blogerów (bo nie tylko mnie) w piwnicy, gdzie w ramach kwarantanny intelektualnej mieliśmy przemyśleć, czy naprawdę chcemy uprawiać „wrogą działalność” wobec s24, bo tak mądrze zinterpretowano organizowanie POLIS MPC. Za sukces więc kara. Coś za coś.
Tak się dzieje rok później, a więc w czasie, gdy po uprzejmym mailu R. Krawczyka (sierpień 2009) do mnie, Miasto Pana Cogito zostało zaproszone do s24 i przydzielono mu wspaniałomyślnie zielony blog. Nie minęło dużo czasu i rocznica funkcjonowania Miasta opisana na tymże blogu została potraktowana jako coś niewartego zamieszczenia na stronie głównej, bo, jak się domyślamy, jest tyle bieżących ważnych wydarzeń i tyle intrygujących postów, że czyjeś urodziny to nic ważnego. Gdyby to była kolejna rocznica mojego blogowania na s24, to sprawa nie warta byłaby większego zachodu, ale ponieważ chodzi o wielomiesięczną pracę mnóstwa osób związanych z nauką, literaturą, malarstwem, fotografią itd., to uważam, że nie mogę tego pozostawić ot, tak, jakby się nic nie stało, zwłaszcza że podobnie s24 potraktował moją notkę o pojawieniu się Przemysława Gintrowskiego w murach POLIS MPC.
Kataryna miała rację odchodząc z s24 przed paroma tygodniami (http://kataryna.salon24.pl/138282,komunikat-techniczny), mieli też rację ci blogerzy, jak np. Junona, którzy – bez względu na swoje polityczne poglądy – twierdzili, że coś bardzo złego dzieje się z s24. Nie miałem racji ja, uważając, że redakcja s24 wie, co robi - i bagatelizując te zagrożenia, na jakie wskazywali inni – przecież w ciągu roku s24 zmienił się nie do poznania, tylu autorów stąd poodchodziło. Czy na ich miejsce pojawili się ludzie piszący coś ciekawego? Zależy, co rozumieć pod pojęciem ciekawego pisania.
Naiwnie sądziłem, że po pojednawczych gestach ze strony redakcji s24 wróci do jakiejś racjonalnej formuły niezależnego medium. Zachodzą jednak procesy zgoła przeciwne. Można by je nazwać komercjalizacją s24, ale to raczej jest jego pauperyzacja. Owszem, pojawiają się jeszcze jakieś nowe rodzynki, typu blogi A. Dudka czy J. Żaryna, ale całe ciasto już nie jest strawne i z wolna zielenieje. A tymczasem za dwa tygodnie Boże Narodzenie! :)
Gdy redakcja s24 przetrzymała mnie w piwnicy, to po jakimś czasie przestałem publikować w s24, zakładając własnego bloga. Wiele osób jednak namawiało mnie usilnie, bym wrócił, bo w s24 się wygodniej komentuje, no i poza tym, sporo blogerów tam wciąż pozostawało. Dałem się namówić i po kolejnej piwnicznej kwarantannie, zostałem łaskawie dopuszczony do „emisji”. A potem sierpień i „comeback” Miasta. Pamiętam jednak głosy, które ten powrót odradzały i dziś stwierdzam, że były to głosy uzasadnione.
Tak naprawdę grudzień 2009 jest więc z jednej strony rocznicą istnienia POLIS MPC, z drugiej przecież rocznicą założenia przeze mnie bloga poza s24. Sam o tym zapomniałem. Powrót do przeszłości? Nie, droga, którą należy podążać dalej. Jak najdalej od s24.
PS.
Dziękuję wszystkim osobom, które brały udział w mojej salonowej przygodzie i zapraszam do przyjaznych miejsc (jak np. POLIS MPC), w których będę odtąd pisywał i komentował. W s24 nie pojawi się już żadna moja notka. Najprawdopodobniej w najbliższych dniach uda się uruchomić stronę bardziej interaktywną niż obecny mój blog na blogspocie, więc ci, co lubią ze mną się przekomarzać, będą mogli się wyszaleć. Redakcja s24 miała swoją „second chance” i niestety, potraktowała mnie w charakterystyczny dla siebie sposób. Trzeciej szansy się już nie daje – zwłaszcza jak już człowiek ma swoje lata. Kłaniam się wszystkim – a ten post proszę traktować jako komunikat techniczny, taki jak kataryny. Admini nie muszą nawet zadawać sobie trudu z jego publikacją na SG. Kto będzie chciał dotrzeć do tych informacji i do mnie – dotrze.
http://www.centralaantykomunizmu.blogspot.com/
http://www.polis2008.pl/
Tak się dzieje rok później, a więc w czasie, gdy po uprzejmym mailu R. Krawczyka (sierpień 2009) do mnie, Miasto Pana Cogito zostało zaproszone do s24 i przydzielono mu wspaniałomyślnie zielony blog. Nie minęło dużo czasu i rocznica funkcjonowania Miasta opisana na tymże blogu została potraktowana jako coś niewartego zamieszczenia na stronie głównej, bo, jak się domyślamy, jest tyle bieżących ważnych wydarzeń i tyle intrygujących postów, że czyjeś urodziny to nic ważnego. Gdyby to była kolejna rocznica mojego blogowania na s24, to sprawa nie warta byłaby większego zachodu, ale ponieważ chodzi o wielomiesięczną pracę mnóstwa osób związanych z nauką, literaturą, malarstwem, fotografią itd., to uważam, że nie mogę tego pozostawić ot, tak, jakby się nic nie stało, zwłaszcza że podobnie s24 potraktował moją notkę o pojawieniu się Przemysława Gintrowskiego w murach POLIS MPC.
Kataryna miała rację odchodząc z s24 przed paroma tygodniami (http://kataryna.salon24.pl/138282,komunikat-techniczny), mieli też rację ci blogerzy, jak np. Junona, którzy – bez względu na swoje polityczne poglądy – twierdzili, że coś bardzo złego dzieje się z s24. Nie miałem racji ja, uważając, że redakcja s24 wie, co robi - i bagatelizując te zagrożenia, na jakie wskazywali inni – przecież w ciągu roku s24 zmienił się nie do poznania, tylu autorów stąd poodchodziło. Czy na ich miejsce pojawili się ludzie piszący coś ciekawego? Zależy, co rozumieć pod pojęciem ciekawego pisania.
Naiwnie sądziłem, że po pojednawczych gestach ze strony redakcji s24 wróci do jakiejś racjonalnej formuły niezależnego medium. Zachodzą jednak procesy zgoła przeciwne. Można by je nazwać komercjalizacją s24, ale to raczej jest jego pauperyzacja. Owszem, pojawiają się jeszcze jakieś nowe rodzynki, typu blogi A. Dudka czy J. Żaryna, ale całe ciasto już nie jest strawne i z wolna zielenieje. A tymczasem za dwa tygodnie Boże Narodzenie! :)
Gdy redakcja s24 przetrzymała mnie w piwnicy, to po jakimś czasie przestałem publikować w s24, zakładając własnego bloga. Wiele osób jednak namawiało mnie usilnie, bym wrócił, bo w s24 się wygodniej komentuje, no i poza tym, sporo blogerów tam wciąż pozostawało. Dałem się namówić i po kolejnej piwnicznej kwarantannie, zostałem łaskawie dopuszczony do „emisji”. A potem sierpień i „comeback” Miasta. Pamiętam jednak głosy, które ten powrót odradzały i dziś stwierdzam, że były to głosy uzasadnione.
Tak naprawdę grudzień 2009 jest więc z jednej strony rocznicą istnienia POLIS MPC, z drugiej przecież rocznicą założenia przeze mnie bloga poza s24. Sam o tym zapomniałem. Powrót do przeszłości? Nie, droga, którą należy podążać dalej. Jak najdalej od s24.
PS.
Dziękuję wszystkim osobom, które brały udział w mojej salonowej przygodzie i zapraszam do przyjaznych miejsc (jak np. POLIS MPC), w których będę odtąd pisywał i komentował. W s24 nie pojawi się już żadna moja notka. Najprawdopodobniej w najbliższych dniach uda się uruchomić stronę bardziej interaktywną niż obecny mój blog na blogspocie, więc ci, co lubią ze mną się przekomarzać, będą mogli się wyszaleć. Redakcja s24 miała swoją „second chance” i niestety, potraktowała mnie w charakterystyczny dla siebie sposób. Trzeciej szansy się już nie daje – zwłaszcza jak już człowiek ma swoje lata. Kłaniam się wszystkim – a ten post proszę traktować jako komunikat techniczny, taki jak kataryny. Admini nie muszą nawet zadawać sobie trudu z jego publikacją na SG. Kto będzie chciał dotrzeć do tych informacji i do mnie – dotrze.
http://www.centralaantykomunizmu.blogspot.com/
http://www.polis2008.pl/
- FreeYourMind - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
12 komentarzy
1. @FYMie
Selka
2. Selka;)
nie mów hop ;)
FYM
Szczere gratulacje! I w imieniu Salonu24 przepraszam za to, że ktoś nie docenił Waszej rocznicy. Błąd człowieka. Błedy się popełnia, byle z nich wyciagac wnioski i je naprawić. :)
2009-12-11 20:07 Igor Janke 335 1476 Janke Post jankepost.salon24.plMaryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. MPC
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
4. FYM-ie
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com
5. Wróci,
jerry
6. jerry miał rację
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Dlaczego "niestety"?
8. nie nasza
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. Diagnoza
10. FYM
11. Klementyna
12. balzak