Prezydent Kaczyński odznaczył gloryfikatora zbrodniarzy z UPA (ks.Isakowicz-Zaleski)

avatar użytkownika Redakcja BM24

Kolejny samobójczy ruch tego, który trzy lata temu obiecywał polskim patriotom przywrócenie prawdy historycznej. A później pracownicy Kancelarii Prezydenta znów będa się użalać, że wszystkiemu jest winny Tusk, Putin i spisek mediów.  Wszyscy tylko niech szef, który popełnia błąd za błędem.

Order - ale czy za zasługi przed Polską?

W Kijowie 30 listopada nadzwyczajny i pełnomocny ambasador RP na Ukrainie Jacek Kluczkowski odznaczył Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP wicedyrektora Instytutu Historii Narodowej Akademii Nauk Ukrainy profesora Stanisława Kulczyćkoho. Ta nagroda jest nadawana cudzoziemcom za wybitny wkład w sprawie współpracy i dobrych relacji z Polską.

Czym w takim razie zasłużył ukraiński profesor historii Stanisław Kulczyćkyj na tak wysokie odznaczenie? Za prezydentury Wiktora Juszczenki prof. Kulczyćkyj był głównym promotorem nadania wojakom OUN-UPA statusu weteranów II wojny światowej i uznania formacji banderowskich UPA za siłę zbrojną, która walczyła na terytorium ukraińskim z okupantem hitlerowskim i sowieckim. Czyżby wybitne zasługi przed narodem polskim znanego z manipulacji historycznych historyka – to gloryfikacja wbrew faktom historycznym zbrodniarzy narodu polskiego spod znaku OUN-UPA? Falsyfikacje historyczne profesorowi z Kijowa Kulczyćkiemu udowodnił za życia dr Wiktor Poliszczuk z Kanady, który nie przysługując nikomu uczciwie wykrywał zbrodnia OUN-UPA popełnione na Polakach, a także Ukraińcach. Ale dr Poliszczuk umarł i nie doczekał się żadnej nagrody od władz polskich, bo pisał, będąc Ukraińcem, „Gorzką Prawdę” o marginesie banderowskim swojego narodu. A profesor Kulczycki, który był  wierny za komuny linii partii, i w okresie ZSRS pisał opusy historyczne o osiągnięciach KPZR i wodzów komunistycznych, a po upadku ZSRS gloryfikuje największych zbrodniarzy narodu polskiego spod znaku OUN-UPA - jest wybitnie oceniony przez władze polskie Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP. Czy to jest normalne? Czy gloryfikacja banderowców na Ukrainie jest wybitnym dzielem służącym pojednaniu polsko-ukraińskiemu? Czyżby od dziś na czarne można mówić białe i na odwrót.

Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów

Bandera jest godny nagrody, ale...

Doświadczony w sprawach politycznych wieloletni historyk Akademii Nauk Ukrainy prof. Stanisław Kulczyćkyj niedawno w odpowiedzi na pytanie ukraińskiej agencji informacyjnej „Gławred” – Czy Stepan Bandera jest godny odznaczenia Orderem Bohatera Ukrainy? – oświadczył: „Bandera walczył o Ukrainę, symbolika której jest obecna teraz we współczesnej Ukrainie. Jego zasługi w niszczeniu władzy sowieckiej nie można nawet kwestionować.” Ale Kulczycki niespodziewanie wystąpił przeciwko nadaniu Ordera Bohatera Ukrainy Stepanowi Banderze nie dlatego, iż ta wybitna osobistość nie zasługuje na taką wysoką nagrodę – lecz dlatego, że do takiego kroku jest jeszcze nie przygotowane społeczeństwo ukraińskie. Kulczyćkyj przypomniał niedawne odznaczenie przez prezydenta Wiktora Juszczenkę Orderem Bohatera Ukrainy wielkiego syna narodu ukraińskiego i dowódcy sławnej UPA Romana Szuchewycza. Ale naród ukraiński  nie zrozumiał tego szlachetnego gestu Juszczenki, bo doszło do potyczki między weteranami UPA i weteranami Armii Sowieckiej. Aby Ukraińcy zrozumieli bohaterstwo OUN-UPA trzeba obudzić przede wszystkim narodową pamięć – uważa prof. Kulczyćkyj. Chociaż historyk nie zaprzecza faktu współpracy OUN z hitlerowskimi Niemcami, ale tylko do 30 czerwca 1941 roku – do momentu ogłoszenia aktu odnowienia państwa ukraińskiego we Lwowie, gdy Hitler nie uznał tego aktu, a Banderę internował do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen.

Trzeba zwykłym ludziom pokazywać prawdziwą historię walki nacjonalistów ukraińskich o niepodległość kraju – stwierdza Kulczyćkyj w ukraińskim „Gławredzie”.

Ale prawda teraz w rozumieniu oficjalnych historyków na Ukrainie oznacza najczęściej – wykonać  za pomocą manipulacji materiałami archiwalnymi zlecenie Wiktora Juszczenki w dziele gloryfikacji i obielenia zbrodniarzy nacjonalistycznych spod znaku OUN-UPA. I nagrodzony 30 listopada 2009 roku przez polskiego ambasadora w Kijowie Jacka Kluczkowskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP - ukraiński historyk Stanisław Kulczyćkyj jest jednym z gloryfikatorów OUN i UPA tylko bardziej inteligentny od swoich kolegów z Instytutu Historii Akademii Nauk Ukrainy.

Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów 

 

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=2419&PHPSESSID=dcbcf4431c190886750b763df1d4751c
Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika nurni

1. "Kolejny samobójczy ruch

"Kolejny samobójczy ruch tego, który trzy lata temu obiecywał polskim patriotom przywrócenie prawdy historycznej." Warto podkreslic jedno. Zaden poprzedni prezydent nie zrobil tyle ile LK dla przywrocenia prawdy i uhonorowania autentycznych bohaterów. Ale te ocene, procz tego ze konkurencji nie mial zadnej bo tak Kwas jak i Bolek to postaci na tle ktorych kazdy moze blysnac), zdecydowanie obnizaja wlasnie takie ruchy. Prezydent, nie proszony przez nikogo, dazy do ppojednania z Ukraina. Prezydent jakos nie dazy do pojednania z Rosja i (slusznie) mowi: najpierw prawda potem pojednanie.
avatar użytkownika Figa

2. Ija mialabym pytanie do LK

a raczej dośc sporo pytań dosyć niewygodnych, fakt że na tle poprzedników świeci jak brylant w g.....wnie nie zmienia to jednak faktu że w wielu sprawach kompletnie zawiódł. Tak oto chyba po raz pierwszy jeśli LK nie wejdzie do 2 tury , nie pójde głosować,bowiem nic z tego zebym glosowala na tzw mniejsze zło, zlo jest tylko zlem i niczym wiecej.Zatem niech szubrawcy wybieraja swojego szubrawcę - myslę że tylko cud moze sprawić wygrana LK - a cuda wiadomo czyja sa domeną

Figa