Wszyscy razem podziękujmy wyborcom PO za gaz, najdroższy gaz (nie.z.po)
I nie chodzi tu o uczuciowy stosunek do gazu, ale o jego realną cenę.
Jak informuje GW
"Co najmniej do 2015 r. firmy z UE przed drożyzną rosyjskiego gazu ochronią dostawy taniego skroplonego gazu- przewiduje Międzynarodowa Agencja Energetyki. W tym czasie Polska zwiększy import drogiego gazu z Rosji "
Natomiast my dzięki nowemu kontraktowi "wynegocjowanemu" przez ekipę PO+PSL prawdopodobnie do 2037 roku będziemy płacić za gaz najwięcej na świecie.
A co tam, stać nas prawda?
"(...)Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo uzgodniło z Gazpromem, że od przyszłego roku będzie importować z Rosji 10,3 mld m sześc. gazu, czyli o 40 proc. więcej, niż dotąd planowano. Ponadto polska firma wydłużyła kontrakt z rosyjskim monopolistą o 15 lat, do 2037 r."
"Umowa jest zawarta na zasadzie "bierz lub płać"(...)"
" A to znaczy, że PGNiG płaci wysokie ceny, zależne od notowań ropy naftowej. Na początku tego roku PGNiG płaciło ponad 500 dol. za 1000 m sześc. rosyjskiego gazu. W tym czasie gaz z Norwegiibyło około jednej trzeciej tańszy, a zachodnie firmy posiadające gazoporty płaciły nawet 150 dol. za 1000 m sześc. gazu."
"I ta sytuacja utrzyma się przez wiele lat - przewiduje Międzynarodowa Agencja Energetyki (MAE) w raporcie "World Energy Outlook 2009"(...)"
Rząd PIS-u rozpoczął budowę gazoportu, którą planował zakończyć w 2011r.
Ale przyszłą ekipa "fachowców" i zajęła się "naprawianiem" Polski. Termin wybudowania gazoportu przesunięto do 2014 r.
I jak pisze Andrzej Kublik, którego ciężko posądzać o sympatię do PIS-u"
" Hossa na tanie LNG przejdzie więc Polsce koło nosa, a jednocześnie uzależnienie PGNiG od wieloletnich kontraktów może windować ceny gazu dla Polaków."
Tak więc wszyscy razem podziękujmy fachowcom z PO i PSL i ich wyborcom, za ich wielki sukces jakim zapewne jest najdroższy kontrakt gazowy w Europie a może i na świecie.
http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,7245222,Gaz_w_UE_stanieje__ale_nie_dla_Polski.html
http://nie.z.po.salon24.pl/137719,wszyscy-razem-podziekujmy-wyborcom-po-za-gaz-najdrozszy-gaz
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Rosja i Niemcy szykują nowy pakt? ktos za to musi zapłacić
"Wall Street Journal" przypomina, że znacznie taniej byłoby przeprowadzić rurociąg drogą lądową, jednak od samego początku celem Moskwy było ominięcie krajów, które wciąż uznaje za strefy swoich wpływów. "Geopolityczny komunikat Rosji jest tutaj jasny: nie ufa ona nowym członkom UE ani jako krajom tranzytowym, ani nawet jako konsumentom energii i chce ponieść ogromne koszty, by je ominąć. Drugi komunikat - a raczej ukryta groźba - jest taki, że Gazociąg Północny pozwoli Kremlowi odciąć dostawy gazu do Europy Wschodniej przez istniejące rurociągi bez zmniejszenia dostaw energetycznych do Niemiec" - zaznacza "WSJ".
Gazeta informuje, że w interesie Nord Stream walczył były niemiecki kanclerz Gerhard Schroeder, który zasiada obecnie w zarządzie tego konsorcjum. Przypomina , iż na rzecz przyjęcia projektu w UE lobbowała również obecna kanclerz Angela Merkel. Ostatnie wybory w Niemczech, które przegrała prorosyjska partia socjaldemokratyczna, wzbudziły nadzieję, że rząd będzie poszukiwał nowych warunków porozumienia z Nord Stream, wprowadzając np. spółki Europy Wschodniej w struktury tego konsorcjum lub zmieniając trasę Gazociągu Północnego, tak by przebiegał przez terytoria byłych sowieckich republik bałtyckich. Jednak tych złudzeń pozbawiły nas Finlandia, Dania i Szwecja, które zezwoliły na budowę rurociągu. Zdaniem dziennika, aby rozproszyć wątpliwości innych członków UE, Berlin powinien wspierać to, co dla Komisji Europejskiej jest strategicznym priorytetem: tak zwany korytarz południowy, który obejmuje gazociąg Nabucco i kilka innych mniejszych projektów. "WSJ" zwraca uwagę, że nierealne byłoby oczekiwać od Berlina, by zmienił założenia Nord Stream na tak późnym etapie, jednak Merkel powinna ostrożnie rozważać komunikaty polityki zagranicznej, które przychodzą wraz z kładzeniem rury na dnie Morza Bałtyckiego. "Nawet zwyczajnie retoryczne i dyplomatyczne wsparcie Niemiec miałoby ogromne znaczenie dla pobudzenia jedności energetycznej UE. Co najważniejsze, byłby to komunikat dla Moskwy, że jej polityka energetyczna "dziel i rządź" ma swoje granice" - podkreśla gazeta.
Gazociągiem Północnym rosyjski gaz ma płynąć przez Morze Bałtyckie bezpośrednio do Niemiec, z ominięciem Polski. Budowa odcinka morskiego ma ruszyć na początku przyszłego roku. Jak zapowiada operator, pierwsze partie gazu popłyną w 2011 roku. Według oczekiwań, pierwsza nitka będzie w stanie przesłać 27,5 mld m sześc. surowca, druga zaś podwoi tę ilość.
Wojciech Kobryń
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl