Todestag - Mesjanizm po polsku
Marmotte, śr., 11/11/2009 - 16:36
Oglądam w TV (w tej chwili) z tyrolskim kolegą relację z obchodów święta Niepodległości. Austriak z lekkim zakłopotaniem spytał się, czy nasz kraj przechodzi obecnie jakąś gehennę. Wczoraj ciurkiem oglądał Wielkiego Lecha w Berlinie, a to mu się kojarzy jednoznacznie z obalaniem. Więc się pyta, czy dzielny polski lud czasami znowuż czasami czegoś nieopatrznie nie obalił i teraz żałuje. Z lekkim zakłopotaniem wyjaśniłem mu, że właśnie obchodzimy rocznicę odzyskania niepodległości, co związane jest niestety także z jego CK ojczyzną.
Kolega spojrzał na mnie oczyma Heidi z gór, która przed chwilą zobaczyła Jednorożca...Spytał się grzecznie, dlaczego obchodzimy tak radosne z założenia święto w Dzień Zmarłych i dlaczego u nas Zaduszki są 11 listopada?
No cóż, zacząłem w skrócie opowaiadać mu o naszej martyrologii, O Katarzynie carycy, która wzorem agenta Tomka uwiodła pewnego Stasia i ichniejszej Marii Teresie, też cesarzowej która nawet nikogo nie uwiodła.
Tyrolczyk patrzył na mnie spod swojego kapelusika z piórkiem i strzelając szelkami stwierdził, że przecież to było dawno, a teraz powinniśmy odstawić ze szczęścia coś w rodzaju Oktoberfest, a nie Todestag. Zaznaczył, że nawet masochizm ma swoje granice. Każdy naród miał swoje nieszczęścia i głupotą jest ich ciągłe rozdrapywanie.
Moja męska Heidi szwargotała by tak pewno jeszcze długo, ale przerwałem mu brutalnie słowem: Messianism!!! Na całe szczęście, bo pobiegł do komputera sprawdzić, co to znaczy.
- Marmotte - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
1 komentarz
1. dzielny naród polski ma inne doswiadczenia od sytego tyrolczyka
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl