Sawicka jak św. Mikołaj (przemek ficu ficenes)
Wczoraj z ogromną ciekawością wysłuchałem wywiadu redaktora Tomasza Lisa z byłą posłanką PO Beatą Sawicką, byłem bardzo ciekawy dwóch rzeczy: jak ten wywiad zostanie przeprowadzony oraz co powie Sawicka? Zastanawiałem się czy Lis pójdzie w stronę kolegów z TVN, Sekielskiego i Morozowskiego czyli będziemy mieli wywiad z prostą tezą: jak „łajdackie” jest CBA oraz ludzie broniący tej instytucji państwowej. Czy wywiad będzie zrobiony w taki sposób, że przeprowadzający go redaktor Lis, będzie w zupełnie „chłodny” sposób zadawać pytania byłej posłance PO, a każdy z telewidzów samemu sobie wyrobi zdanie w tej sprawie.
Lis przeprowadził wywiad z bardzo prostymi pytaniami dla pani Sawickiej, nie „dowalił” Sawickiej, tak jak to ma w swoim zwyczaju w stosunku do innych polityków, z drugiej jednak strony, wywiad nie był przeprowadzony „na żywo”, dlatego nie mógł tego zrobić, ponieważ Sawicka nie zgodziłaby się na jego autoryzację. Uważam jednak że mimo wszystko, nie było w tym wywiadzie jawnej propagandy, że CBA to „zbrodnicza” instytucja, choć była posłanka PO w każdej swojej tezie, w ewidentny sposób tak twierdziła.
Przechodząc do wywiadu, czyli do tego co powie Sawicka, w tej sprawie nie miałem żadnych złudzeń. Osobiście jednak myślałem, że pani Sawicka będzie się broniła w lepszym stylu, okazało się jednak, że Beata Sawicka w tym wywiadzie zupełnie się „rozjechała”. Sawicka z podobną „mantrą” jak Marczuk-Pazura powtarzała, że agent CBA chciał ją uwieść, a ona miała go za dobrego przyjaciela. Zupełnie nie rozumiem tego argumentu, bo co ma wspólnego, uwiedzenie kobiety z łapówką jaką wzięła była posłanka. Oczywiście była posłanka PO daną łapówkę potraktowała jak pożyczkę, w przypadku Marczuk-Pazury mieliśmy do czynienia z pierwszą transzą za „ciężką” pracę. Beata Sawicka stwierdziła prosty fakt, że pomogła owemu biznesmenowi (agent CBA) z jednej przyczyny, ponieważ nie potrafi odmówić pomocy żadnemu człowiekowi, który ma problem, po takich słowach, prawie się wzruszyłem, a zdarza mnie się to rzadko. Beata Sawicka w tym wywiadzie udowodniła, że raczej powinna pracować w MOPS-ie (Miejski Zakład Opieki Społecznej) niż w Sejmie RP. Gdyż to właśnie tam, bardziej można się wykazać pomocą dla drugiego człowieka niż pracą w parlamencie. Co ciekawe była posłanka PO, podawała masę przykładów, jak to pomogła ludziom potrzebującym pomocy. Szkoda tylko, że nie zaczęła wymieniać nazwisk, bo wtedy dziennikarze, mogliby bardzo łatwo sprawdzić, czy pani Sawicka jest tak pomocna ludziom czy tylko w idiotyczny sposób broni swojej osoby? Zadanie takie na przyszły tydzień powinni wykonać redaktorzy Sekielski i Morozowski. W przyszłym tygodniu mielibyśmy znakomity program z odrobiną „dawką” dobrego humoru. A puenta byłaby następująca: „Beata Sawicka jest jak św Mikołaj”. Z drugiej jednak strony, wspomniani redaktorzy powinni chyba poczekać do 6 grudnia. W końcu program byłby bardziej aktualny.
Trochę sprowadziłem przedstawione tezy pani Sawickiej do poziomu kabaretu, ale odpowiedzi byłej posłanki PO tak właśnie wyglądały. Mieliśmy do czynienia z osobą, która w gruncie rzeczy, nie wiedziała jak powinna wyglądać praca Posła RP, a pani Sawicka to ducha winna osoba. Stenogramy pokazują jednak zupełnie coś innego, choć była posłanka PO twierdziła również że CBA zmanipulowała owe stenogramy, szkoda tylko że pani Sawicka nie przedstawiła żadnych dowodów na ten temat, bo trudno jest uwierzyć tak na słowo, gdy mamy „twarde nagrania” z drugiej strony. Sprawa byłej posłanki Sawickiej, udowodniła że mieliśmy do czynienia z kobietą, która okazała się bardzo „łapczywa” na pieniądze. Wczoraj udowodniła również, że pojęcie hipokryzji nie jest wcale dla niej obce. Mimo wszystko szkoda, bo końcu warto chyba być przyzwoitym?
http://ficu.salon24.pl/137222,sawicka-jak-sw-mikolaj- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz