Wielki głód, świętem Rosji (Michał Stanisław de Zieleśkiewicz)
Rosjanie, bolszewicy nigdy nie posiadali instynktu, genu inteligencji. Posiedli natomiast odwieczny trend do mordów jak każdy lub prawie każdy dziki człowiek ze wschodu.
Pojmany car, z braćmi, pełzając na kolanach i czołem bijąc z wielkim uniżeniem prosił o miłosierdzie. Twarz Szujskiego pokryła się wypiekami upokorzenia i bezsilnej furii. Król Zygmunt III Waza kazał jeńcom powstać i na znak łaski podał rękę do ucałowania. U jego stóp złożono carskie chorągwie. Jak zanotował kronikarz,
„było to spactaculum dziwne y commiserabile".
Następnie „marszałek (koronny) nadworny odprowadził ich pod strażą, płaczących do dworu hetmańskiego". Niemal wszyscy historycy są zgodni, że opisane wydarzenia były wielkim dniem triumfu hetmana Żółkiewskiego i poniżeniem cara Wasyla Szujskiego .
Jeńcy moskiewscy, bracia Szujscy, początkowo zostali umieszczeni w pałacu mokotowskim, pilnie byli strzeżeni przez warty wewnętrzne, a także wzmocnione zewnętrzne. Mimo rygorów więziennych „prowadzili dyskretną działalność polityczną". Między innymi cara Wasyla odwiedził inny znakomity więzień, a mianowicie metropolita Filaret.
W niewyjaśnionych okolicznościach nagły pożar zniszczył pałac mokotowski i uniemożliwił prowadzenie jakiejkolwiek działalności politycznej przez więźniów moskiewskich. W stolicy Rosji - Moskwie szeroko rozprawiano nad przyczynami pożaru. Na ogół jako przyczynę pożaru podawano chęć pozbycia się cara. Niewątpliwie konsekwencją wspomnianych wydarzeń w pałacu mokotowskim było postanowienie o przeniesieniu więźniów z tego pałacu do Gostynina .
W końcu grudnia 1611 roku do Gostynina przybyli pod silną strażą: car Wasyl Szujski, książę Dymitr Szujski z żoną Katarzyną Grigoriewną oraz drugi brat Wasyla, najmłodszy z carewiczów książę Iwan. Wasylowi Szujskiemu nie pozwolono zabrać żony do Polski. Zmarła jako mniszka w jednym z monastyrów moskiewskich . Jak już wspomnieliśmy, zamek był silnie obwarowany; składał się z murowanego dwupiętrowego budynku, był pokryty dachówką, okna były zabezpieczone, bowiem były opatrzone żelaznymi kratami, zaś „drzwi i bramy miały mocne zamknięcia". Z powyższego wynika, że zamek znakomicie był przystosowany do pełnienia funkcji więzienia dla tak znakomitych osób, jak car rosyjski, Wasyl Szujski.
Jak pisze Librowicz, jeńcy rosyjscy „byli oddani w zamku gostynińskim pod straż honorową i luźną" , co wskazywałoby, że mieli dużą swobodę poruszania się po zamku i jego najbliższym otoczeniu. Dymitr Cwietajew dodaje, że carewiczów otaczano „właściwą czcią", czyli że obchodzono się z nimi po królewsku. Mimo, że carewiczów trzymano pod strażą „uczciwie ich jednak podejmowano". Car Wasyl Szujski miał mieszkać w murowanej izbie nad bramą zamkową. Pomieszczenie, w którym mieszkał car, było zamykane na zamek i zasuwę. Izba miała cztery okna, podłogę z gładkiej cegły, polerowany piec, kominek oraz szafę w ścianie. W pobliżu izdebki przebywała straż wojskowa. Nadmienić też trzeba, że przynajmniej początkowo więźnia ukrywano przed otoczeniem, zaś dostęp do niego był trudny . Natomiast księcia Dymitra z żoną Katarzyną miano umieścić w niewielkiej murowanej izbie w dolnej części zamku „przy zapuszczonej plantacji winorośli" i z widokiem na pobliskie zarośla po prawej stronie od wejścia na zamek, w pobliżu wrót zamkowych i mostu zwodzonego. W tym czasie królewski zamek gostyniński nie wyróżniał się ani bogactwem ani przepychem .
Opiekę nad rodziną carską z polecenia króla Zygmunta III Wazy sprawował starosta gostyniński Jerzy Garwaski, zaś bezpośrednią opiekę nad carewiczem pełnił dworzanin królewski Zbigniew Bobrownicki. Straż w zamku gostynińskim pełniło początkowo czterdziestu ludzi. Od grudnia 1612 roku do stycznia następnego roku zamku pilnowało już tylko 4 strażników . Więźniowie byli też obsługiwani przez rosyjską służbę.
Podczas 9-miesięcznego pobytu rodziny Szujskich na zamku gostynińskim wydatkowano na ich utrzymanie od 18(28) grudnia 1611 roku do września 1612 roku około 309 rubli, tj. do 35 rubli na miesiąc, co stanowiło w przeliczeniu na złotówki 2058 złotych, co wynosiło na miesiąc po 228 złotych 20 groszy. Na ówczesne czasy była to suma bardzo wysoka 10.
Po śmierci cara Wasyla Szujskiego, jego brata Dymitra i jego żony Katarzyny na utrzymanie najmłodszego carewicza Iwana skarb państwa wydatkował już tylko 3 ruble 60 kopiejek, tj. 24 złote na miesiąc. Natomiast 40 strażników pilnujących rodzinę carską otrzymywało 28 rubli 33 kopiejki (tj. 188 złotych 26 groszy) na miesiąc. Po obniżeniu liczby strażników również spadła suma wydatkowanych pieniędzy na ich utrzymanie. Rodzina carska podczas pobytu na zamku gostynińskim miała być traktowana „z wielką uczciwością i należną ich stanowi wygodą" .
Pobyt carewiczów w Gostyninie trwał zaledwie około dziewięciu miesięcy. Według źródeł historycznych pierwszy zmarł car Wasyl Szujski. Miało się to stać według niektórych źródeł już 26 lutego 1612 roku, natomiast według Karamzina Cwietajewa i Ustimowicza 12 września 1612 roku .
Była to sobota po św. Mateuszu, apostole i ewangeliście „w pokoju swym, w izdebce murowanej nad bramą murowaną Panu Bogu ducha swego oddał". Car miał żyć około siedemdziesięciu lat, w rzeczywistości miał tylko sześćdziesiąt lat. Pod koniec września przybył do Gostynina metropolita Filaret, ale car w tym czasie już nie żył. Car Wasyl zmarł w górnej części zamku, w obecności bratowej, swych braci, a także służby. Pochować go miano pod schodami zamkowej bramy.
Drugi z carewiczów, Dymitr Szujski, wielki hetman moskiewski, zmarł 17(27) września tegoż roku, „to jest we czwartek przed św. Michałem, roku niniejszego tysiącznego sześćsetnego dwunastego, w izbie, w pokoju swoim murowanym na dolnym ku winnicy będącej (sic) przy obecności swej małżonki Katarzyny i sług swoich moskiewskich „umarł i ducha swojego Panu Bogu oddał". Żona Dymitra Katarzyna miała wydać 30 rubli na wspomnienie jego duszy.
Natomiast trzecia z rodziny Szujskich wspomniana Katarzyna, żona Dymitra zmarła 15 ze swych opracowań przyznaje, że listopada tegoż 1612 roku w święto swojej patronki św. Katarzyny, w obecności najmłodszego z carewiczów Iwana Szujskiego, nazywanego „kniaziem Iwanem Lewinem", a także kniaziem służących i służek.
„Świadectwa zejścia tych dwóch książąt oraz żony Dymitra Katarzyny zapisane zostały do akt miejscowych w księgach grodu gostynińskiego, których kopie dotąd są przechowywane" - czytamy w „Słowniku Królestwa Polskiego", tom II, Warszawa 1881 r, s. 749. D.W. Cwitajew w jednym śmierć cara w niewoli obcego państwa jest jedynym przypadkiem w historii państwa rosyjskiego .
Na warszawskiej wystawie „Skarby Kremla. Dary Rzeczypospolitej Obojga Narodów" (Zamek Królewski w Warszawie 8 września - 8 listopada 1998) wyczytałem, że jedno ze źródeł rosyjskich podaje, iż carewicze „zmarli z brudu". W komentarzu do wystawy było napisane, że być może zmarli na epidemię, wywołaną złymi warunkami higienicznymi w czasie pobytu w zamku gostynińskim .
Również wiadomości dotyczące pochówku carewiczów w Gostyninie są na ogół sprzeczne. Niektóre źródła podają, że Szujscy zostali pochowani w krypcie pod bramą zamku, prowadzącą z Zamku Wysokiego do Zamku Niskiego (przygródka). Inne źródła informują, że miejsce pochówku znajdowało się pod basztą zamkową, istniejącą do dziś w stanie zbliżonym do budowli XIV-wiecznej. Jedno z opracowań podaje nawet, że Szujscy zostali pochowani w pobliskiej wsi królewskiej (dawnej książęcej) Rataje, co wydaje się mało prawdopodobne . Zwłoki carewiczów po sześciu latach zostały przewiezione do Warszawy, gdzie spoczęły w Kaplicy Moskiewskiej, usytuowanej u zbiegu Krakowskiego Przedmieścia i Nowego Światu (obecnie na tym miejscu wznosi się Pałac Staszica) lub w miejscu dzisiejszego pomnika Mikołaja Kopernika 17).
Warto też nadmienić, że „wielkoduszny" Zygmunt III Waza uwolnił z niewoli polskiej ostatniego z gostynińskich jeńców - księcia Iwana Szujskiego. Dla niektórych badaczy jest to również sprawa zagadkowa. Sam Iwan Szujski tłumaczy to tym, że „w miejsce śmierci najjaśniejszy król życie dał i rozkazał służyć synowi swojemu Władysławowi" . Jak się później okazało, Iwan Szujski w służbie króla Władysława IV pozostawał jeszcze przez kilka lat do 1619 roku.
O pobycie carewiczów w zamku gostynińskim głośno było nie tylko w Polsce, ale również w Rosji, a także prawie w całej Europie.
W 1612 roku w wyniku buntu bojarów i biedoty, nieliczne wojska polskie zostały wyparte z Moskwy. Buntem przewodził mieszczanin, Minin i Książe Pożarski. Sobór Ziemski wybrał na cara księcia Mikołaja Romanowa , który dał początek dynastii.
Panie Putin, wojna o tron rosyjski zakończyła się w 1619 roku rozejmem w Dywilinie. Na mocy tego rozejmu, Rzeczpospolita odzyskała Smoleńsk, Ziemie Czernichowską i Śiewierską. Tak wracał zwycięzca z Moskwy Wielki Hetman koronny Stanisław Żółkiewski, herbu Lubicz:
Dnia 29 października 1611 roku mieszkańcy Warszawy byli świadkami triumfalnego wjazdu hetmana wielkiego koronnego Stanisława Żółkiewskiego do Stolicy. Hetmanowi towarzyszyli panowie koronni i litewscy, posłowie ziemscy i inni wysocy urzędnicy państwowi. Żółkiewski, zwycięzca Rosjan pod Kłuszynem 4 lipca 1610 roku, prowadził w swym orszaku do Warszawy nieprzeciętną zdobycz - samego cara moskiewskiego Wasyla Szujskiego oraz dwóch jego braci. Orszak posuwał się Krakowskim Przedmieściem w kierunku Zamku Królewskiego. Na ulice wyległy wielotysięczne tłumy, szczególnie oblężony przez tłum był plac przed Zamkiem Królewskim. Ludzie wiwatowali na cześć hetmana, a także strzelały rusznice. Sugestywny opis wydarzeń, jakie miały miejsce w pobliżu Zamku oraz w jego wnętrzu, daje nam autor interesującej książki „Dzieje wielkiej smuty" Andrzej Andrusiewicz: „Na czele orszaku jechała odświętnie przybrana jazda. Za nią toczył się długi sznur sześćdziesięciu kolas, w których siedzieli senatorowie wiwatując zwycięzcę. Żółkiewski jechał we wspaniałej karecie, zaprzężonej w sześć białych koni. Victoria była dziełem Rzeczypospolitej. To sobie wasze Putin zakonotuj i każ poprawnie interpretować swoim rabom.
"Smuta" po rosyjsku znaczy "zamęt, zaburzenia, rozruchy". Niektórzy nazywają ów okres także "smutnoje
wriemia", czyli czas zamieszek 1605-1612 wywołanych walkami wewnętrznym
Interpretacja ks. prof. Czesław S. Bartnik
Смутное время, okres kryzysu spowodowany glodem w wyniku suszy w Rosjii. To głód doprowadził do zamieszek wewnętrznych w Rosji. Tytuł " Wielki głód, świętem Rosji" jest określeniem autora eseju.
http://michaelstanislaus.salon24.pl/136876,wielki-glod-swietem-rosji- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz