"Profesjonalizm" dziennikarzy

avatar użytkownika Unicorn
http://antyproana.blox.pl/2009/11/Dziennikarstwo-profesjonalne.html "Dwa dni przed ukazaniem się tego artykułu na blogu zamieścilam tę oto notkę. http://antyproana.blox.pl/2009/05/Chudnaca-panna-mloda.html Do redakcji Dziennika wysłałam maila z prośbą o wyjaśnienie zadziwiającego podobieństwa powyższego tekstu do mojej notki. Odpowiedzi nie doczekałam się. Do tej pory to, w jaki sposób niektórzy dziennikarze odnoszą się do blogerów i blogosfery, niewiele mnie interesowało. Pisałam tego bloga przede wszystkim dla siebie, z nadzieją, że znajdą się osoby, które skorzystają na tym co piszę. Mam tutaj na myśl korzyści niewymierne - wiedzę, impuls do refleksji nad sobą, inspiracje. Byłam bardzo naiwna, co uświadomiłam sobie gdy po raz pierwszy czytając artykuł na temat pro ana napisany przez dziennikarkę na potrzeby portalu Papilot. Było to ponad pół roku temu. Od tej pory właściwie przy okazji każdego artykułu dot. pro ana mam poczucie deja vu (zilustrowane przykładem artykułu z Dziennika). Dla całkowitej jasności - nie mam nic przeciwko temu, żeby dziennikarze piszący o pro ana korzystali z informacji zawartych na moim blogu. Natomiast uważam, że byłoby fair choćby wspomnieć, że mój blog istnieje. (Wspomnieć w sposób rzetelny, nie tak jak zrobiła to autorka artykułu zamieszczonego jakiś czas temu na WP, która sprowadziła moj blog do poradnika pt. 'jak rozpoznać anorektyczkę'.) Jest to jak najbardziej realne - do tej pory skontaktowało się ze mną kilka osób zainteresowanych tematem z prośbą o możliwość wykorzystania informacji z tego bloga, jedna z notek trafiła na stronę główną portalu Gazety w miejscu, które zwykle jest zarezerwowane dla artykułów 'profesjonalnych'. Zatem jak to jest? Czy mój blog jest czy nie jest wiarygodnym źródłem informacji o pro ana, zaburzeniach odżywiania itd.? To co zrobiła dziennikarka Dziennika w zasadzie nie jest plagiatem, niemniej jednak czuję niesmak. Bo jakie jest prawdopodobieństwo, że pani Anna Szmidt stworzyła samodzielnie więcej niż jedno zdanie identyczne ze zdaniem z mojego wpisu? Czy nie trąci to trochę hipokryzją biorąc pod uwagę stanowisko Dziennika odnośnie blogów i blogerów, które zostało dość jednoznacznie określone w czasie afery wokół blogerki kataryny?"
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz