Wielkie krzywdy narodów

avatar użytkownika Unicorn
Historia jest zapisem dziejów. Zapisem przygnębiającym. Piszą ją zwycięzcy opierając się na źródłach wybranych. Prawdziwa historia jest teorią spiskową i zapisem działania służb specjalnych. Utajnianie archiwów służy nie tyle ochronie własnej kuchni wywiadowczej ale ochronie agentury i ludzi związanych więzami przyjaźni z delegatami wiedzy tajemnej. Utajnianie jest jak tabletka na ból głowy, spełnia funkcję uśmierzającą boleści- aby społeczeństwo spokojnie wypełniało swe powinności...
 
W polityce historycznej, która jest jak robienie drinków, można wyróżnić trzy fazy nawzajem się przeplatające: budowanie mitów, poszukiwanie dumy i obrona przed agresorem. Większość narodów buduje swoją politykę historyczną na określonych mitach założycielskich, jednocześnie bazując na krzywdzie. O ile można stwierdzić, że praktycznie każdy naród w swej historii był krzywdzony w jakiś sposób, o tyle generalizacja, często stosowana przez niedouczonych lewaków, że "każdy" naród był równocześnie krzywdzicielem średnio ma coś wspólnego z prawdą. Tradycyjnie (w tej konwencji lewackiej brzmi to nad wyraz zabawnie!) widać tutaj odpryski myśli czy paramyśli naukawej wodzów przecierających szlaki Wielkim Mordowniczym. Czasy się zmieniają a liberalni wolnomyśliciele (dosłownie!) nadal poruszają się w zaklętym kręgu Marksa, Engelsa i Lenina zmiksowanego z cytrynką, Stalinem.
 
Narracja krzywdy jest skuteczna dla starszego pokolenia, ponieważ tworzymy oblężoną twierdzę, co oprócz konserwowania wartości niebagatelnych dla społeczeństwa łatwo przeradza się w instrumentalne wybieranie określonych faktów aby pobudzać jedną grupę społeczną przeciwko drugiej. Uwiarygadnia się w ten sposób różne skurwysyństwa wprowadzane pod płaszczykiem dobra wspólnego. Oczywiście narracja krzywdy nijak nie pasuje do młodego pokolenia, które chce, żąda i wymaga od innych faktów, będących powodem do dumy. Jak widać, jedna i druga narracja jest mocno wybiórcza ("polityka" zobowiązuje). Stąd manipulacje kręgów nazwijmy je umownie europejskich czy mocniej, okołoliberalnożydowskich  na wzbudzanie poczucia winy u młodego pokolenia działają nad wyraz krótko. Na dłuższą metę są nieskuteczne ponieważ budzą....nienawiść (której tak bardzo pożądają nasi internacjonalistyczni wrogowie z Aborczej i ska). Innymi słowy- sami hodują sobie potwora, którego jednocześnie zwalczają. Pyszny kawał, czyż nie? Wkurwieni młodzi zaczynają się zastanawiać i przechodzić na pozycje oszołomskie- jedni zrobią to w rok, inni za 10 lat, a niektórzy nigdy...
 
Gdy wiemy kto nam zrobił krzywdę i znamy fakty, z których można być dumnym- czas znaleźć wroga. Wrogiem może być nacjonalista lub komunista. Feministka lub ciemnogród. Co ciekawe, w kręgach lewackich krzywdę wzbudza się poprzez zadawanie krzywdy...innym, co po raz kolejny doskonale wpisuje się w ich tradycje ciemiężenia wolnej, niezależnej myśli lub idei.  Im bardziej próbuje się prać mózgi, tym większe pole do popisu dla bibuły i internetu. 
 
 


tags: , , , ,

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Im bardziej próbuje się prać mózgi,

pranie odchodzi metodycznie, a Dom Historii Europejskiej będzie kamieniem węgielnym politpoprawnej wersji historii, której przedsmak mamy w licznych publikacjach i wypowiedziach medialnych. Na razie naciski społeczne zmuszaja do prostowania kłamstw, za chwile będzie "po ptokach"... Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl