Ruletka po rosyjsku albo marzenia Grzesiów, Mareczków i Krzysiów
Unicorn, pt., 30/10/2009 - 18:37
Z hazardem mam tyle wspólnego co szara mysz uliczna odwiedzająca regularnie burdele, czyli praktycznie nic. Wiem jednak, w jaki sposób utrzymywane są kontakty w tej (nazwijmy umownie) branży. Ktoś powie, działalność jak każda inna, kapitalizm, liberalizm i wolna amerykanka. Być może. Jeżeli poznam normalsów w branży hazardowej, dam wam znać. Uśpicie i schowacie do szafy...
W dawnych czasach gdy rządy były podkręcane przez właścicieli kasyn, funkcjonował niepisany zwyczaj, że na spotkanie z dobrym kapitalistą wysyłało się mercedesa, pannę i walizkę pełną koniaków. Właściciel przez pannę sugerował, że warto byłoby zmienić pewne zapisy tu i tam, ponieważ urzędasy się czepiają.
Za drobną przysługę anonimowy poseł dostawał należną mu działkę, np. część udziałów w magii świateł i kuleczek, zapisaną na kuzyna starszego brata lub córkę siostry...Tworzono pewne powiązania rodzinne, tak przydatne, gdy syn lub córka szli pracować do urzędów czy banków. Przy przetargach znajomość "branży" wydawała się przydatna, i tak właśnie było w istocie. Gdyby nasz anonimowy poseł czy inny polityk z mniej znanym (już niedługo) nazwiskiem wahałby się czy wspomóc prężnie rozwijający się interes, zawsze można użyć narzędzi w stylu słynnej Anastazji P.
Do niedawna pewne formalności wynikające z konieczności wystawienia opinii przy lokalizacji salonów gry na automatach (były bardzo ciekawe kategorie, automaty o niskich wygranych itd.) dawało się załatwić umiejętnie podchodząc do radnych czy prezydentów, burmistrzów. Kto odmówi firmie wspierającej kulturę lub pomagającą dzieciom? Pomyślicie- pralnia. Także. Ja pomyślałem kiedyś- mafia to pikuś przy obsadzie stanowisk i reprezentantach hm...firm hazardowych- karki, dresy i zwykła gangsterka. Mogę być oczywiście uprzedzony, ale jakoś prawie zawsze napotykałem się na jeden, określony sort ludzki, właśnie taki a nie inny. Jak hazard to musowo rozrywka- alkohol, oczywiście pozwolenia wydane legalnie; panny- niekoniecznie. Narkotyki- zupełna samowolka. Kto ma reagować skoro:
a. znany polityk,
b. filantrop,
c. autorytet lokalny,
d. ma bardzo brzydkich znajomych z dawnych czasów,
e. wszyscy mają rodziny.
W cyklu o czarnej dziurze pokazywałem kiedyś jak dawni solidarnościowcy bezproblemowo dogadują się z oprawcami i tworzą lokalne sitwy- porozumienia ponad podziałami. Tutaj znika rozróżnienie na prawicę czy lewicę. Tu zaczyna się...Polska samorządowa :>
Rozumiecie zatem, że mówiąc oględnie tłumaczenia osób zamieszanych w tzw. aferę hazardową wydają mi się brudne, tak jak biznesmani z kastetem.
- Unicorn - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz