El jak reforma językowa [2009-10-24 10:49]

avatar użytkownika dzierzba

Wiadomo, że nieładnie śmiać się z czyichś wrodzonych i niezamierzonych odstępstw od obowiązującego wzorca urody. Wyjątkiem są tylko osoby oficjalnie i z namaszczeniem nielubiane. Tutaj medialny sawółar wiwr nie jest aż tak restrykcyjny.

Dlatego też skromny wzrost Kaczyńskich tudzież budowa ciała Gosiewskiego śmieszą i bawią w sposób niewstydliwy i zdrowy, ale już drwiny na przykład z wady wymowy naczelnego Wyborczej lub specyficznego wymawiania er przez Premiera są prymitywnymi dowcipami, którymi brzydzi się każdy normalny Europejczyk młody.

Nie ma co się co na to oburzać. Jest to tak zwany relatywizm postępowy.

W każdym razie faktem pozostaje, że nie wszyscy rozumieją z kogo wypada, a z kogo absolutnie nie wolno się śmiać.
 

Przypomniałem sobie o tym słysząc niedawno opinię, że Donald rera i powinien udać się do logopedy. Zrobiło mi się wtedy bardzo przykro i zastydzony pomyślałem, że należałoby coś z tym zrobić.
 
Ponieważ jednak dawno już zrozumiałem, że zgodnie z przysłowiem będącym mądrością narodu, mądry musi ustąpić głupszemu, doszedłem do wniosku, że wyjście jest tylko jedno:
 
To premier musi zrezygnować z er, bo prymityw siebie przecież nie zmieni.
 
Początkowo zadanie wydało mi się trudne, a wręcz absurdalne, ale przekonałem się, że to tylko pozory. Odrobina wysiłku (tu na przyszłość niezastąpieni byliby Młodzi Demokraci, którzy po godzinach mogliby wystąpienia swego pryncypała w ramach czynu partyjnego cyzelować) i każde przemówienie premiera można w ten prosty sposób przerobić.
 
By nie być gołosłownym, poniżej przedstawiam dowód, że tak się da.
Głębko wierzę, że warto. Bo chociaż niektóre zdania wydać się mogą dość siermiężne i mało zrozumiałe, to nie o merytorykę przecież tu chodzi, ale o dobro Polski, a więc po pierwsze i zrozuniałe, również o dobro naszego Pana Premiera.
 
  
ORYGINAŁ
TEKST ELEKTOLATOWI MILSZY
Drodzy Rodacy! Panie Marszałku! Panie Marszałku Senatu! Posłanki i Posłowie! Drodzy Goście! Chciałbym moje expose zacząć od kilku słów refleksji osobistej. Chciałbym podzielić się z Państwem, tu na tej sali, ale także ze wszystkimi naszymi rodakami, wielkim poczuciem dumy i satysfakcji, że po raz kolejny Polacy, tym razem 21 października, pokazali, że chcą i potrafią wziąć na siebie odpowiedzialność za losy Ojczyzny.
Kochani Współplemieńcy! Panie od stukania laską tutaj i Panie od stukania laską w Senacie! Posłanki i Posłowie! Kochani Goście! Chciałbym moje expose zacząć od kilku słów z myśli osobistej. Chciałbym podzielić się z Państwem, tu na tej sali, ale także ze wszystkimi naszymi współplemieńcami, wielkim poczuciem dumy i satysfakcji, że znowu Polacy, w tej chwili, dzień po dniu dwudziestym miesiąca dziesiątego, pokazali, że chcą i umieją wziąć na siebie odpowiedzialność za losy Ojczyzny.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zebraliśmy się w polskim Sejmie tego popołudnia, żeby przyjąć kapitulację Jarosława Kaczyńskiego.
O Panie zasiadający w tym ozdobnym fotelu z gustownym wezgłowiem! Wysoka Izbo! Zeszliśmy się w polskim Sejmie tego popołudnia, żeby wziąć kapitulację od jednego z dwóch identycznych synów swojego ojca, nie Lecha, tylko tego innego.
Jeśli wszyscy w Polsce widzą, każdego dnia, że w ruinie, w gruzach legł propagandowy projekt Solidarnego Państwa w wydaniu PiS, to, to byłby wystarczający powód, abyście podali się do dymisji i powiedzieli przepraszam i dali święty spokój Polakom. To jest wystarczający powód, abyśmy rozwiązali dzisiaj Sejm.
Jeśli wszyscy w Polsce widzą, każdego dnia, że w pozostałościach bo zniszczonych budowlach nie tylko mieszkalnych legł dla efektu wymyślony pomysł empatycznego państwa w wydaniu PiS, to byłby spełniający wszystkie wymogi powód, abyście podali się do dymisji i powiedzieli Entszuldigen i dali święty spokój Polakom. To jest powód, więcej niż taki se, abyśmy odesłali w niebyt ten Sejm.
Ja wierzę w to, że Polska z tego wyjdzie. Jak bym nie miał tej wiary, bym się podał do dymisji. Jeśli stracę wiarę w to, że mój rząd Polskę przeprowadzi przez to wzburzone morze, nie będę czekał ani jednego dnia. Macie to jak w banku.
Ja jestem głęboko pewien, że Polska z tego wyjdzie. Jak bym nie miał tej nadziei, bym się podał do dymisji. Jeśli zagubię nadzieję, że moi chłopcy Polskę uniosą ponad tymi szalejącymi falami, nie będę czekał ani jednego dnia. Macie to jak w banku.
To moja obsesja i powtórzę to jeszcze raz, że też jesteśmy gotowi do wyrzeczeń […]Jakie będziemy mieli prawo mówić do ludzi, że “razem musimy oszczędzać”, skoro nie możemy oszczędzić na sobie. Moralne prawo do tego, aby mówić, jak wychodzić z kryzysu będą miały tylko te partie, które się zrzeczą dotacji
To moja obsesja i znów powiem to samo, że też jesteśmy gotowi do poświęceń. Jaki będziemy mieli mandat mówić do ludzi, że „wspólnie musimy oszczędzać”, jeżeli nie możemy oszczędzać na sobie. Wynikającą z czegoś innego niż kodeks zgodę aby mówić, jak wychodzić z chwilowego spodku stopy życiowej, będą mieć tylko te podmioty występujące w Sejmie, co nie wezmą dotacji.
W Polsce jest tak, jak w każdym innym praworządnym kraju. To nie szef służb odwołuje premiera, to premier odwołuje szefa służb
W Polsce jest tak, jak w każdym innym miłującym kodeksy skupisku ludzi. To nie szef służb odwołuje stojącego ponad innymi członkami gabinetu, ale to sam ten, co ponad odwołuje szefa służb
Zafundowaliście w imię rewolucji moralnej, zafundowaliście polskiej szkole wicepremiera Giertycha, zafundowaliście polskim rolnikom wicepremiera Leppera, zafundowaliście Polsce prokuratora Kaczmarka ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Dzisiaj udajecie, że ci panowie nie mają z wami nic wspólnego.
Zafundowaliście w imię gwałtownych zmian w dziedzinie ludzkich zachowań, zachowaliście w te imie polskiej szkole kolejnego po będącym na czele osób u władzy szefa Ligi Polskich Familii, zafundowaliście polskim chłopom na takim samym stanowisku tylko od czego innego będącego Leppe (kaszlnięcie), zafundowaliście Polsce mającego pieczę nad sądami człowieka, co jego nazwiska nie powiem specjalnie, tego nie tylko od dotyczących tego co państwo ma w sobie  zadań. Dzisiaj udajecie, że ci panowie nie mają z wami nic wspólnego
ITD
ITD.
 
PS W kontekście ostatnich wydarzeń z Mirem, Grzesiem i Zbychem, jako mogącego wzbudzić niepotrzebne i podłe skojarzenia ludzi małych, ostatniego przykładu prosimy raczej nie powtarzać.
Pamiętajmy – dobro Polski, to po pierwsze dobro Kochanego Premiera!
Posted in dywagacje, fun, media, parodia, słabe

napisz pierwszy komentarz