Wojna o etykę i estetykę

avatar użytkownika Jan Kalemba

 

Czy w Polsce toczy się spór o konstytucyjny kształt władz państwowych, ordynację wyborczą, a może o to czy lepszy jest model gospodarczy keynesowski, czy friedmanowski, o kwestie socjalne, albo podatkowe?...
 
Nie, a różnice polityczne nie są aż tak istotne, aby spór był tak zapiekły i nieprzejednany. Mimo tego wygląda to tak jakbyśmy byli w przededniu wojny domowej. Natomiast bratobójcze walki są na ogół bardziej okrutne niż wojny z obcymi. Tragikomiczny aspekt sytuacji polega zaś na tym, że wyniszczający spór rozgrywa się zasadniczo w dwóch płaszczyznach: etycznej i estetycznej.
 
Pierwotnym powodem awantury wydaje się być kwestia tego co wypada czynić, a czego nie podczas łapania przestępców, aby tych nieszczęśników, którzy mieli pecha i wpadli, nie zestresować zbyt mocno. Obserwator z innej planety powziął by też pewno przy tym przypuszczenie, że tu złem jest nie kradzież lecz oprymowanie złoczyńcy. Ale, jak mi się wydaje, nawet gdyby wszelakiej maści policjanci, w postępowaniu ze złodziejaszkami, kierowali się kodeksem Boziewicza, to i tak nie zadowoliłoby to obrońców uciśnionych...
 
Względem estetyki, jedna ze stron jest nieładna i niesympatyczna z definicji. Jest niemodna, nie używa w swych wypowiedziach określeń, które uznawane są przez osoby trendy jako cool. Te obciachowe towarzystwo jest po staroświecku sztywne i wręcz nie lubi luzackiego stylu bycia. Źle się ubiera i nie wypada fajnie w mediach elektronicznych, a to głównie za przyczyną tego, że jest powściągliwe w kwestii intymnych zwierzeń, podskoków, wymachów kończynami oraz nie pokrzykuje: heja! albo łoł!...
 
Uczestnicy sporu, a przede wszystkim zwolennicy stron, zamieszkują wyraźnie odmienne regiony kraju. Ostoją jednych jest Polska wschodnia i południowa, a drudzy grupują się najgęściej w północno-zachodnim rejonie Ziem Wyzyskanych jak to określali niezastąpieni Kargule, przymusowi przesiedleńcy. Jedni więc wzrastają w środowisku zasiedziałym od dziesiątków pokoleń, są zakorzenieni głęboko w tradycje ziemi rodzinnej, ojcowizny. Ojcowie tych drugich zostali w 1945 r. oderwani od swych odwiecznych korzeni. Wiatr historii przywiał ich jak opadłe liście do Gdańska, Koszalina, Szczecina, Gorzowa i Wrocławia...
 
Zaiste jest to materiał dla socjologów, nie wiem czemu unikają badania tego zjawiska. Zróżnicowanie stron sporu jest bardzo wyraźne i pokrywa się z zarysowaną przeze mnie mapą. Największe napięcia wewnętrzne w oddziałach terenowych Platformy Obywatelskiej występowały tam gdzie jest ona niejako obcym ciałem. Stąd pewno wyniknęła konieczność rozwiązania struktur świętokrzyskiej i małopolskiej. Pochodzenie liderów stron sporu też wpisuje się w symbolikę schematu – jeden wyrósł z chlubnej tradycji przodków i przedwojennego, warszawskiego Żoliborza Inteligenckiego, a drugi, jest potomkiem osadników na Ziemiach Odzyskanych, jak sam opowiadał, był tak skłócony z ojcem, że nie dowiedział się w jakiej armii służył dziadek, którego nazwisko nosi...
 

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. problemem jest to, ze to sami socjolodzy , "eksperci medialni"

sami kreują te podziały, a ludzie myślący mediami kupuja je jak swoje. Podziały terytorialne? Raczej własność. Ludzie nie przywiązani do tradycyjnej własności tzw "ojcowizny" a wychowani w PRL-u, gdzie wszystko było "nasze" czyli niczyje, zostali pozbawieni również głębszych, mentalno-rodzinnych więzi. "Dziel i rządź" - wg tej doktryny pozbawiono miliony ludzi takiej naturalnej więzi i przywiązania do rodziny i tradycji w całej wschodniej Europie. W zachodniej części zniszczono poczucie więzi rodzinnej i plemiennej poprzez "oświecenie" socjalistów. Nawet im to łatwiej poszło niż reżimowi stalinowskiemu, który wzbudzał naturalny odruch buntu przeciwko takim praktykom. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jan Kalemba

2. Pani Marylo

Jestem głęboko przekonany o tym, że na ogół mentalność ludzi zasiedziałych od pokoleń na swoim jest inna od mentalności ludzi pozbawionych korzeni. Oczywiści jest to uogólnienie, a nie prawda bezwzględna o wszystkich. Ukłony
Jan Kalemba
avatar użytkownika Maryla

3. Jan Kalemba

niejako potwierdziłam Pana tezę, ale problem jest głębszy. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jan Kalemba

4. @Maryla

Ani tu miejsce na takie dogłębne dysertacje, ani ja mam kwalifikacje do takiej pracy. Jestem tylko skromnym grafomanem i tyle... Ukłony
Jan Kalemba
avatar użytkownika Maryla

5. Ani tu miejsce na takie dogłębne dysertacje

to fakt, problem na grubą pracę naukową, tylko nie słychać, zeby ktoś nad tym problemem sie pochylił. Komplementować w odpowiedzi na część dalszą nie będę Pana Jana ;) Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl