Pozamiatane (przebudzony)
Jak już wspomniałem tematy się zmieniały, większość tego o czym chciałem napisać zostało już poruszone przez znamienitszych ode mnie komentatorów.
Ja zatem napiszę o paru faktach, które zwróciły moją uwagę a nie zajmują pierwszych stron gazet i głównych wydań dzienników. Takie moje podsumowanie ostatnich dni i refleksja końcowa.
Zatem po pierwsze: Czesi protestują przed KE w sprawie pomocy rządowej dla jeszcze niemieckiego Opla (a przejmowanego przez Rosjan). Tymczasem w Polsce prawie bez mrugnięcia okiem zgodzono się na pomoc sięgającą nawet 2mld.
www.dziennik.pl/gospodarka/article457826/Tusk_dolozy_do_Opla_setki_milionow.html
samochody.w.polsce.org/977879-samochody/
samochody.w.polsce.org/976041-samochody/
Po drugie: jedno okienko dla przedsiębiorców okazuje się fikcją. Tak donosi Rzeczpospolita:
www.rp.pl/artykul/381104_Jedno_okienko__w_czterech_urzedach.html
Z własnego doświadczenia (osoba mi bliska właśnie zakłada swoją działalność), nachodzić się trzeba, papierów co niemiara, a uprzejmość i życzliwość to cechy urzędnikom obce. Mi samemu było cieżko zrozumieć, że przedsiębiorca może wybrać spośród paru systemów rozliczenia z fiskusem i trzeba być przy tym przewidującym (czy np. w przyszłości nie będziemy mieli zamiaru rozliczać się ze współmałżonkiem bo wtedy to jeden system korzystniejszy od drugiego i trzeba to już wiedzieć teraz). Wybór sposobu nastąpił po paru dniach lektur i konsultacji. Mi się odechciało po czymś takim startować cokolwiek swojego.
Po trzecie : z CBA są wydalani kolejni pracownicy biorący udział w działaniach agenta "Tomka". To tak w ramach "audytu".
Po czwarte: właśnie przeczytałem o planowanym przebiegu gazociągu z Rosji do Niemiec. Oraz o tym, że ułożenie gazociągu na płytkich wodach niedaleko Świnoujścia zablokuje polskie plany dotyczące dostarczania tankowcami skroplonego gazu. Tymczasem "we wtorek nasz rząd wydłużył do 2013 r. termin budowy falochronu w porcie w Świnoujściu, bez którego nie da się zbudować tam gazoportu". Polecam mapkę w załączonym artykule - piękniejszego zobrazowania odradzającej się rosyjskiej strefy wpływów próżno szukać gdziekolwiek indziej :(
wyborcza.biz/biznes/1,100896,7171798,Europe_podzieli_kurtyna_gazociagow.html
Moim zdaniem zwłaszcza ostatnia informacja wymaga nagłośnienia, debaty, alarmu wręcz! A tymczasem na naszym medialnym podwórku następuje rozmywanie afer hazardowej a zwłaszcza stoczniowej. Na pierwszej stronie gazety.pl wczoraj jako sensację podawano poznanie aktora, który będzie grał prezydenta w amerykańskim filmie o Gruzji. Z agenta "Tomka" robi się lowelasa bagatelizując jego pracę i jednocześnie ujawniając tyle faktów o nim, że naraża się jego życie na niebezpieczeństwo. Palikot wraca do gry. Zewsząd płynie komunikat: "Panowie, nic się nie stało" Szczyty osiągnęła dla mnie wczorajsza Polityka w artykule "Czym nas PiS przeraża". Ogólnie nic się nie stało. Chocholi taniec trwa, zadyma zadyma a potem pufffff... i cisza. Obserwuję to co dzieje się w mediach, przyglądam się reakcjom moich znajomych, kolegów i koleżanek z pracy, czytam co się dzieje na forach. Nie słyszę o żadnej strategii dla państwa, o żadnych długofalowych planach, reformach, wizji dla Polski. Nic. Męża stanu ze świecą szukać.
I wiem już, że to koniec. Drodzy Państwo - pozamiatane. Istotne sprawy dla naszego państwa są oddawane bez walki, media się nimi nie zajmują serwując nam jakiś medialny cyrk, karykaturę demokracji. A my to wszystko "łykamy". Afery, które zmiotłyby rządy zachodnie u nas są politycznym zamieszaniem, uderzeniami w rząd, podłymi insynuacjami. I nie dzieje się nic. Przecież wiadomo, trzeba dbać o siebie, pilnować swego nosa, kredyt na mieszkanie nie spłaci się sam więc nie warto się wychylać (dotyczy to mediów ale i nas samych - wyborców). Zamieszanie jest nie dobre, nie służy dorabianiu się, a standardy etyczne, moralność, dobro państwa - to dobre dla frajerów.
Więc powtórze jeszcze raz, widząc co się dzieje powiem - pozamiatane. Nie spotka nas już nic dobrego, kluczowe pola zostały lub właśnie zostają oddawane za bezcen i bez walki przez tak zwanych polityków, którzy reprezentują interesy swoich kolegów. A potem przyjdą kolejne wybory i znowu zagłosujemy na ładniejszą twarz i lepiej dobrany krawat, puszczając w niepamięć poprzednie zaniechania i grzechy. Ten kraj jest taki, na jaki większość z nas sobie zasłuża swoją postawą. I spotka go pewnie to, co spotykało nieraz w przeszłości (w najlepszym razie kompletna marginalizacja i drenaż) - bo z historii co jak co, to my wniosków wyciągać nie umiemy. A gdy się już rodacy wreszcie obudzą, to już będzie zdecydowanie za późno. I w sumie nie będzie mi wtedy nas żal. Jeśli nie można tyle razy wykorzystywać szans danych przez historię trzeba za to w końcu zapłacić.
Więc tańczmy do tej melodii i cieszmy się, niech piękny sen trwa jak najdłużej.
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz