Wymordować biedaków i nędzarzy!

Pseudooświecenie intelektualne, które przywędrowało do Polski z przesiąkniętego zgnilizną Zachodu, powoli zaczyna zdobywać coraz to więcej wyznawców. Liczba baranich łbów, którzy nie rozumieją świata i jego problemów, a którzy próbują się o tym świecie wypowiadać stale wzrasta. Nie ma co się temu dziwić, gdyż kiedyś to samo wsteczniactwo twierdziło na przykład, że Ziemia jest płaska i nawet widok horyzontu nie pozwalał wsteczniactwu na wyciągnięcie prawidłowych wniosków. Dzisiaj wsteczniactwo nie rozpala już pochodni i nie przebija na rozdrożach osikowym kołkiem serc ludzi, których posądzono o bycie wampirem. Dzisiaj wsteczniactwo gdzieniegdzie zaczęło bawić się w filozofię! Nietrudno zgadnąć, że z takich zabaw nie może wyniknąć nic dobrego, ale to nieważne, bo wsteczniactwo i tak nie będzie w stanie dostrzec zła, do którego się przyczynia. Do czego zmierzam? Otóż okazuje się, że do Polski przywędrowała napędzana ciasnotą intelektualną moda na eutanazję! Coraz to większa liczba ludu zaczyna się opowiadać za skracaniem katuszy ludziom nieuleczalnie chorym, którzy pragną odejść! Dlaczego pragną odejść? Odpowiedź dla wsteczniactwa wydaje się być banalnie prosta. Pragną odejść, bo cierpią! Cóż za wspaniałe uproszczenie sprawy! Ten człowiek ma odstające uszy, więc jest wampirem! Ten cierpi, więc niech odejdzie! Tylko nikt w tym wszystkim nawet nie stara się dostrzec dodatkowych czynników, które przesądzają o tym dlaczego ludzie nieuleczalnie chorzy pragną odejść. Żaden wsteczniak się nad tym nie zastanawia. Tymczasem główną przyczyną nie jest cierpienie i ból, bowiem są dzisiaj odpowiednie środki znieczulające. Główna przyczyna częstokroć tkwi w braku pieniędzy, który oznacza, że ludzie nieuleczalnie chorzy nie mogą godnie żyć. Częstokroć dotyka ich stygmatyzacja. W tym tkwią przyczyny! Prymitywne uproszczenie sprawy eutanazji poprzez sprowadzenie jej tylko i wyłącznie do samego cierpienia fizycznego jest błędem logicznym właściwym średniowiecznej ciemnocie. Dzisiaj średniowiecznym ciemniakiem może być facet ubrany w garnitur i z elokwentnymi słówkami na ustach. Nie ubiór i nie słowa decydują o tym czy ktoś jest baranim łbem! Eutanazja jest niczym barbarzyńskie wyrzucanie za burtę ludzi, którzy na pokładzie okrętu przestali być przydatni. Jest mordowaniem biedaków i nędzarzy za rzekomą ich zgodą, którą to w rzeczywistości poprzez presję psychiczną wymusiło na ludziach cierpiących społeczeństwo. Nie ma programów, które pozwalałyby prowadzić godne życie ludziom nieuleczalnie chorym. Stają się oni balastem. Rzuca im się niczym żebrakom jakieś ochłapy i mówi odejdźcie! Dla ludzi rozumiejących świat i potrafiących wyciągać prawidłowe wnioski z obserwacji oczywiste jest to, że większość osób chcących odejść ze świata poprzez eutanazję nie chciałoby tego gdyby tylko zapewniono tym ludziom godne życie. Nawet zwykły elektryczny wózek inwalidzki albo wysokiej jakości łóżko, które do pewnego stopnia usamodzielniałoby nieuleczalnie chore osoby, potrafi sprawić, że zniknie chęć do śmierci. Wystarczy pokazać tym ludziom, że są jeszcze nam potrzebni, że mogą się do czegoś przydać, że mogą coś wartościowego napisać, a ludzie ci nie będą chcieli umierać. Lecz wsteczniactwo woli wykluczyć ich ze społeczeństwa i niczym Adolf Hitler wysłać chorych ludzi do grobu. Dzisiaj okazuje się, że 48 proc. (CBOS - za "Rz") Polaków popiera eutanazję. Szczęśliwie jest jeszcze 39 proc. Polaków, którzy się jej sprzeciwiają, którzy potrafią powiedzieć, że osikowe kołki są głupie. Jest więc nadzieja, że część ludzkości nie cofnie się do praktyk rozpoczętych przez hitlerowską Akcję T4 i dr Josefa Mengele. Jest jeszcze szansa na to, że ludzie cierpiący zostaną właściwie zrozumiani i nie zacznie się ich mordować za rzekomą ich zgodą, która de facto została wymuszona przez chory system i stygmatyzację. http://www.rp.pl/artykul/22,380283.html