Atmosfera narastającej nieufności

avatar użytkownika tu.rybak
Nie zdążyłem się obejrzeć, a tu znowu wyszło kilka rzeczy. Pierwsze to naciski na prokuratora, co chciał, ewentualnie, sięgnąć po pp. Rapackiego (wiceschetyna z czasów jak Schetyna był w rządzie Schetyną) i Hunię (szef Agencji Wywiadu, też generał, jeszcze pokwaśniewski) i drugie to wykorzystanie podsłuchów rozmów dziennikarzy w prywatnej sprawie p. Mąki (zastępca szefa ABW, podpułkownik).

Pierwsze poszło łatwo: przeniesienie, emerytura, przeniesienie i nie ma sprawy.

Drugie, zobaczymy, ale mniej więcej wiadomo. "Przyjrzę się całej tej sprawie, bo wszyscy mamy dosyć takiej atmosfery narastającej nieufności wynikającej z takiego poczucia, że ciągle ktoś kogoś podsłuchuje (...) Co do wniosków dotyczących samej ABW po tym audycie i przejrzeniu, co naprawdę się dzieje w sprawach podsłuchów, wtedy podejmę odpowiednie decyzje" - zakomunikował premier Tusk.

Jak łatwo wczuł się w rolę arbitra. Stare łapaj złodzieja! ciągle działa.

Wnosząc po stopniach (generał, nadinspektor i zwykły podpułkownik), to losy podpułkownika są przesądzone. Przecież nie p. Bondaryka (szef ABW) ani p. Tuska (szef wszystkich szefów). Gdyby jeszcze udało się doczepić, ot tak mimochodem, że p. Mąka również odpowiada za nieudaną osłonę sprzedaży stoczni...

Jakiś czas temu pisałem, że "na 90 procent, Rysiu, że załatwimy" się przykryje. Usłużne media, politycy oraz wyborcy platformy i znowu nie ma sprawy. Tak ponuro mi wyszło. A tu proszę - jest jeszcze bardziej ponuro.

Winni zostaną ukarani. Np. w aferze Tuska o ustawie dot. hazardu pierwsi winni już są. Trzech gości od homologacji automatów. Mieli pecha: nie dość, że byli w rezerwie, to jeszcze byli co najwyżej kapralami.

Jak dziennikarze będą sprawy pilnować, to poleci jeszcze p. Mąka (za podsłuchy i jak dobrze pójdzie za stocznie). I to by było na tyle. Może jeszcze premier w ramach parytetu dorzuci p. Piterę.

A ja coraz bardziej będę odczuwał atmosferę narastającej nieufności.

I wcale nie bawi mnie ani dowcip posła Gowina (Dlaczego w Platformie wybuchła afera hazardowa? Bo kiedy na początku kadencji premier puścił posłom film CBA z Beatą Sawicką, kierownictwo partii siedziało plecami do ekranu), ani uwielbienie go przez niektóre media za odwagę. Proszę zauważyć: to premier puścił film. Komu? Premier puścił film kierownictwu partii. A kierownictwo partii nie słuchało dobrego premiera. I zostało ukarane. "Odważny" żarcik Gowina jest zwykłym wazeliniarstwem.

Do sytuacji bardziej pasuje mi dziś usłyszany, zapewne stary kawał (z góry przepraszam za ministerialne słownictwo, ale rząd mówi wszak językiem swojego wyborcy):

Blond lalka w tipsach do dresa z łańcuchem: Misiu, dlaczego uderzyłeś mnie w twarz? A on na to: Jebłem ci, to ci jebłem. Na ch... drążysz temat?

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Usłużne media, politycy oraz wyborcy platformy i znowu nie ma sp

to juz standard, właściwie to jestesmy naiwni, ze liczymy na cos więcej. III RP "odzyskana dla Michnika" tak własnie wygląda. Nawet ta ukraińska zona Pazury nie musi się silic na nic innego, niż wymyslono dla "kręcącej lody Beaty" - uwiedziona! Co więcej, żąda zapłaty za swoje usługi. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

2. Politycy i wyborcy

wlasnie to jest kluczowe. Same media i politycy, bez wyborców nie daliby rady. A "kawał" o dresie i lalce - pokazuje nie tylko stosunek np. Donalda do swoich, Platformy do opozycji, mediów do czytelnikow, ale rowniez, jak w lustrze, obraz wyborcy...
Rybak