Sikorski w Izraelu (michal wisniewski)

avatar użytkownika Redakcja BM24

Polsko - izraelski miesiąc miodowy dobiegł końca. Jeszcze rok temu zapowiadane było partnerstwo wojskowe i specjalne stosunki. Wystarczylo jednak spojrzec na dane dotyczace wzajemnej wymiany handlowej i obszarów strategicznego zainteresowania, aby zrozumiec, ze rownie sensownie mozna bylo mowic o strategicznym partnerstwie z Brazylia lub Korea Poludniowa.

Radoslaw Sikorski zaczał własnie wizyte w Izraelu i... wlasciwie zadne media nie odnotowaly tego faktu jako istotnej wiadomosci. To chyba najlepszy dowod, jaki jest efekt zderzenia zeszlorocznych zapowiedzi z rzeczywistoscia.

Sikorski nie powie zreszta w Izraelu niczego specjalnego. Oznajmic moze najwyzej, ze Polska do ewentualnej koalicji antyiranskiej sie nie przylaczy. I to oczywiscie bardzo sluszne stanowisko, poniewaz polskie poparcie dla "rozwiazania kwestii iranskiej" w zadnym razie nie mialoby sensu. Nie chodzi nawet o bezpieczenstwo naszych zolnierzy w Afganistanie. Polska nie jest bowiem obecnie na Bliskim Wschodzie graczem chocby drugoligowym. Za takie poparcie Izrael z oczywistych wzgledow nie moze wiec wiele Polsce zaoferowac, a bezinteresowne pchanie sie w awanture w obszarze, gdzie nie leza zadne polskie interesy byloby skrajnie nieodpowiedzialne.

Myli sie jednak Jerzy Haszczynski z "Rzeczpospolitej" uwazajac, iz szef polskiego MSZ bedzie tlumaczyl swoim izraelskim kolegom, ze atak na Iran nie ma sensu. Sikorski tego typu nauk w panstwie zydowskim oczywiscie nikomu nie wyglosi, bo range swojej wizyty sprowadzilby do tej, jaka mialaby wizyta "Cyrku Zaleskiego". Moze on jedynie przekazac, iz nasz kraj nie bedzie uczestniczyl w izraelsko - iranskich rozgrywkach. Izrael zreszta braku polskiego poparcia nie bedzie oplakiwal, bo prawdopodobnie nawet go nie zauwazy. Starac sie bedzie bowiem zasadniczo o przychylnosc, chocby milczaca Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Dopiero brak wspolpracy z tymi panstwami moglby sklonic Zydow do szukania alternatywnych rozwiazan. Zreszta, w tej sprawie Polska nie mialaby wiele do zyskania nawet, gdyby nasz glos przekonal inne kraje Europy Wschodniej. Poparcie 1, 2 czy 8 panstw, ktore nie odgrywaja w tamtym regionie zadnej roli jest istotne w równym, zerowym stopniu.

Trzeba jednak stanowczo zaznaczyc - o ile Polska nie powinna popierac Tel Awiwu w tej sprawie, a juz na pewno nie powinna tego teraz oglaszac, to nie oznacza to w zadnej mierze, aby stanowisko naszych dyplomatów bylo czyms wiecej niz stanowiskiem... naszych dyplomatow

Rozwazanie militarnego rozwiazania tego konfliktu jest najzupelniej zrozumiale dla Izraela. To jego interesy, a nawet samo istnienie moga zostac zagrozone przez iranska bombe. Podobnie, jak w 1967 roku to Izrael bedzie musial zdecydowac, ktory wariant wybrac. Premier i szef MSZ Izraela rozwazaja to zagadnienie z diametralnie innej perspektywy niz Radek Sikorski.

Jesli zakonczy sie to uderzeniem na iranskie instalacje nuklearne, dojsc moze do wyjatkowo powaznego kryzysu. Jedna z alternatyw wobec takiego obrotu spraw jest jednak nuklearna wojna pomiedzy Tel Awiwem a Teheranem w dalszej przyszlosci. Eksperci z Center for Strategic and International Studies oszacowali, iz ofiarami mogloby w niej pasc prawie milion Zydow i 18 milionow Iranczykow.

Izraelscy przywodcy opinii Radoslawa Sikorskiego nie beda wiec brali raczej pod uwage podejmujac swoje decyzje. Mozemy czuc sie jedynie nieco dowartosciowani faktem, ze nawet opinia Baracka Obamy bedzie miala dla nich niewiele wieksze znaczenie.

http://latolemingow.salon24.pl/132829,sikorski-w-izraelu
Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Redakcja BM24

1. Niepokojące wieści: Izrael bliżej ataku na Iran

Niepokojące wieści: Izrael bliżej ataku na Iran

 

Izraelska flaga płonie na demonstracji w Teheranie, fot.: PAP/EPA
PAP

Przerażające wieści przynosi z Bliskiego Wschodu korespondent dziennika "Polska - The times" Jakub Mielnik. Według autora Izrael jest już gotowy do ataku na nuklearne instalacje Iranu. I niemal nikt nie wierzy w możliwość dyplomatycznego rozwiązania tego sporu.

Sytuacji na Bliskim Wschodzie nie można już określić jako zwykły "wzrost napięcia", polityczna temperatura jest tam "bliska wrzenia" - donosi korespondent dziennika "Polska". Teheran oburzony zamachem, w którym zginęli przywódcy radykalnej gwardii Strażników Rewolucji, szykuje strategię na potencjalny atak Izraela na irańskie instalacje nuklearne.



Według korespondenta "Polski", jeśli Izrael zbombarduje Iran, ajatollahowie odpowiedzą zaminowując cieśninę Ormuz, przez którą transportowana jest większość ropy z krajów Zatoki Perskiej.



Z wizytą na Bliskim Wschodzie przebywa obecnie m.in. szef polskiej dyplomacji,

Radosław Sikorski

. Wraz z innymi politykami prowadzi on rozmowy zarówno z przywódcami Izraela, jak i Palestyńczyków. - Cała ta pielgrzymka dyplomatów, premierów i prezydentów do Jerozolimy wygląda raczej na zakrojone na szeroką skalę konsultacje przed spodziewanym atakiem na Iran - ocenia Mielnik.

avatar użytkownika Gaspar

2. A ja myślę ,że Radek pojechał po wytyczne

W sprawie stoczni , bo te miały być w jakimś rozliczeniu. Tam dowie się ile jest szacowanych ofiar po stronie Polskiej , to kara za bierną postawę wobec holokaustu. I ze swojej strony Radek będzie mógł poprosić Mossad o odbicie naszego rodaka Polańskiego z rąk faszystów szwajcarskich i przeniesienie go do TelAviwu, lub do łodzi . Nasz szyfrant już tam jest.