Radosław Krawczyk: „Od pierwszego dnia salonu czytamy”

avatar użytkownika Koteusz
Po wykopaniu mnie z Salonu24 Radosław Krawczyk raczył coś napisać, nawet dwa razy napisać. O mnie też. Ale ja nie o sobie chcę napisać, choć parę słów na końcu też o tym będzie. Na początek króciutki cytat z Krawczyka: „Od pierwszego dnia salonu czytamy o tym, że to beznadziejne miejsce, manipulowane, nudne i przewidywalne, a administracja jest beznadziejna. Zresztą wpisów krytycznych wobec pracy administracji jest dużo, co widac dziś w salone i nikomu jeszcze z tego powodu nic sie nie stało. Jakoś z tą krytyką salon i jego właściciele muszą żyć.” http://mediaobywatelskie2.salon24.pl/132125,o-misiu-kolaborze-koteuszu-prowokatorze-i-adminach 1. Panie Krawczyk, nie w tym problem, że wy czytacie. Problem jest w tym, że tekst, który przed chwilą czytaliście zwyczajnie w głowie wam nie pozostaje. Nie, nie twierdzę, że powinniście się go uczyć na pamięć. Wystarczy przeanalizować tekst i pomyśleć nieco nad nim, a nie tylko przeczytać. 2. Pisze pan, że dużo jest wpisów krytycznych wpisów wobec pracy administracji jest dużo. Racja! Ale co z tego wynika? Nie dla pana może, ale tak logicznie, co z tego wynika. Czy tylko jeden Koteusz „napadywał” na Waszą pracę? No nie przecież. Sam pan przyznaje, że wpisów jest dużo. Jeśli ktoś panu mówi, że ma pan brudny nos, to można to zlekceważyć, bo może ktoś jaja sobie robi. Ale jeśli powtarza to panu dziesiąta z kolei osoba, którą pan spotyka na swojej drodze, to może warto jednak wyciągnąć chusteczkę i ten nos wytrzeć. Wracamy więc do punktu 1. Samo czytanie jednak nie wystarczy. 3. I jeszcze o życiu pod ostrzałem krytyki. Tu się zgodzę, żyć przecież jakoś trzeba. Nawet, gdy ktoś mówi, że my robimy, według niego, źle i że on zrobiłby to inaczej. Tylko trzeba jednak wysłuchać tego kogoś, bo on krytykę pod naszym adresem wygłasza. A krytyka to nie żadna agresja, to spojrzenie innymi oczami na nasze postępowanie, patrzenie z dalszej niż nasza perspektywy. Stamtąd czasami lepiej widać czy robimy źle, czy też dobrze. Ale wysłuchać trzeba. I zastanowić się nad słowami. Nakładanie kagańca uniemożliwiającego wypowiedź temu komuś, to nie jest najlepsza metoda do prowadzenia dyskusji. Takie metody mogą zabić każda platformę. Nie tylko Obywatelską. To tyle, jeśli idzie o wykopanie mnie z Salonu24.
Etykietowanie:

7 komentarzy

avatar użytkownika kryska

1. O! Kot

sie odnalazł, no spoko, żyjesz
pozdrawiam -Przeciwność uczy rozsądku,dobrobyt go odbiera- SENEKA Młodszy
avatar użytkownika Koteusz

2. > Krysiu: "no spoko, żyjesz"

Nie bardzo spoko sobie żyję. Mówiłem, mówiłem, mówiłem. Nikt nie słuchał. Jak krzyknąłem, to zaraz kopa dostałem. To chyba nie jest spokojne życie? :) pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika joanna

3. Koteusz

Piosenka na pochmurne dni: Here Is Your Paradise Chris De Burgh http://www.youtube.com/watch?v=skLs3m7yXxA&feature=channel
joanna
avatar użytkownika Franek

4. Witaj w "Klubie"

avatar użytkownika Maryla

5. Krzysiu ;)

i tak długo trzymałeś gardę ;) A chociaz regulaminowo Cie potraktowano, czy zmieniono regulamin pod personalia? Czystki i zniknienia coraz częsciej, czekam, kiedy w ferworze porządków wyleci Ephoros w 3 osobach na raz ;))) Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Krzychu

6. tailorbird

nazwisko Radosława zobowiązuje: komenty są cięte a blogi szyte na miarę (tailor-made)
avatar użytkownika Maryla

7. odchodzenie Koteusza ;)

http://niewolnik.salon24.pl/163572,obrazki-salonowe-57

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl