Jak to ze stoczniami było... (kunigas17)
Jako udziałowiec, bene nati et posesionati , przedsięwzięcia pod nazwą Rzeczypospolita Polska ,
Pokuszę się o o genezę i ocenę afery stoczniowej.
Ocena ta będzie subiektywna , bez zastosowania zasady domniemania niewinności – nie jestem sądem - , oparta będzie o fakty , wiedzę i doświadczenie życiowe. Nie uniknę też czegoś co w procedurze sądów cywilnych nazywane jest domniemaniem faktycznym.
Praprzyczyną całej afery stoczniowej jest oczywiście PIS a właściwie spot wyborczy obwiniający PO o sytuację w stoczniach. Swoją cegiełkę dołożył też Sąd Okręgowy stwierdzając że spot w części „stoczniowej” nie zawiera nieprawdy.
Faktem powszechnie wiadomym jest to że rząd i tworząca go partia , swój sukces opiera na tworzeniu wizerunku oraz tworzeniu socjotechnicznych opowieści. Sposobem na zrównoważenie niekorzystnej medialnie sytuacji miało być sprawne zbycie stoczni i to zbycie inwestorowi który zapewniłby kontynuację produkcji i zachowanie miejsc pracy dla stoczniowców.
Zadanie to było niewykonalne z czego zapewne zdawał sobie sprawę i Donald Tusk i jego akolici.
Zdrowy rozsądek podpowiada że w sytuacji światowego kryzysu i recesji w produkcji statków , znalezienie w krótkim czasie inwestora który wyłoży na dzień dobry kilkaset milionów złotych na zakup majątku a później co najmniej drugie tyle , na uruchomienie produkcji z której zyski ( wątpliwe) pojawią się najwcześniej za pięć do sześciu lat jest niemożliwą niemożliwością.
Skąd zatem pojawił się ów tajemniczy katarski (?) inwestor ? Opinia publiczna wie tylko tyle że ów inwestor reprezentowany był przez znanego służbom specjalnym pośrednika w handlu bronią. Do opinii publicznej przedostała się też informacja że członkiem zarządu Fundacji startującej w przetargu jest były ( ?) oficer izraelskiego wywiadu. Nie ma też żadnej informacji dotyczących ustalenia zamiarów kontynuacji produkcji stoczniowej przez tajemniczego inwestora.Brak tu i dokumentów i oświadczeń osób które prowadziły z nim rozmowy.
Zadziwiające jest że służby specjalne nie były w stanie ustalić kto jest udziałowcem przedsięwzięcia i kto wyłoży pieniądze. Przyjęcie do wiadomości tego faktu musi prowadzić do stwierdzenia że nasze służby specjalne winny być rozpędzone na cztery wiatry i zastąpione przez harcerzy od Macierewicza. Jedynym logicznym wytłumaczeniem jest to że to właśnie ABW przygotowała humbug z inwestorem , wykorzystując libańskiego biznesmena któremu w nagrodę obiecano wypłacenie zaległych prowizji od transakcji Bumaru.
Scenariusz wydarzeń jest więc prosty i logiczny. W obliczu zbliżających się wyborów do PE, w sztabie pijarowym zapada decyzja zniwelowania negatywnych medialnie skutków reklamówki PIS i wyroku Sądu Okręgowego. Znalezienie rzeczywistego inwestora jest nierealne zatem służby przystępują do stworzenia właściwego podmiotu. Niewtajemniczeni w operację urzędnicy otrzymują od szefa szefów , polecenie promowania wiadomego inwestora wraz z informacją że tylko ten inwestor zapewni dalsze funkcjonowanie stoczni. Przetarg rozstrzyga się tuż przed wyborami do PE i jego wynik w jakimś stopniu ma wpływ na decyzje wyborcze obywateli..Ot i cała prawda.
http://kunigas17.salon24.pl/131371,jak-to-ze-stoczniami-bylo- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. "CBA nie bada wiarygodności tego typu. To robi ABW, MSWiA i SKW"
"CBA nie bada wiarygodności tego typu. To robi ABW, MSWiA i SKW"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @ Maryla
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów