Tiki Tuska
FreeYourMind, śr., 07/10/2009 - 16:04
W Polsce rzeczy najprostsze stają się niezwykle skomplikowane, a właściwie niemożliwe do pojęcia. Taka np. korupcja. Mało kto ją widział, zwłaszcza z polityków, mało kto wie, o co z nią chodzi, a niemal nikt nie wie, jak z nią walczyć. Może po prostu nie trzeba walczyć? Zresztą, co to znaczy walczyć? I z czym?
Wedle wystąpienia premiera wiemy już przynajmniej, że korupcji nie należy zwalczać za pomocą służb specjalnych i podsłuchów, bo się społeczeństwo boi. Szkoda, że z tym postulatem nie wystąpił, gdy powoływano do życia CBA i gdy mianowano na jej szefa M. Kamińskiego, ponieważ w obu przypadkach dosyć widoczne było poparcie PO, tymczasem dziś Tusk, na przemian się nerwowo uśmiechając i zaciskając szczęki, mrużąc oczy i szeroko je otwierając, wmawia nam, że CBA powołał PiS do celów politycznych, a zwłaszcza do walki z PO.
Swoją drogą niezłe konsylium musiało się biedzić nad diagnozą sytuacji społeczno-politycznej, że wyszedł akurat taki niezbyt świeży kotlet. Premier bowiem uznał, największym złem w naszym państwie jest CBA, którego szef, ścigany przez prokuraturę rzeszowską, do tego stopnia zatrząsł kolanami przed rzeszowskim wymiarem sprawiedliwości, całkowicie apolitycznym i bezstronnym, to chyba oczywiste (to coś tak jak ci prokuratorzy co Ziobrę ścigali, jak nie za nadużycia władzy, to za zabijanie laptopów), że zmajstrował prowokację policyjną, w trakcie której naiwnych i dobrotliwych polityków z otoczenia premiera wpakował w „sprawę”. Premier bowiem mówił co chwilę „sprawa”, dość umiejętnie unikając słowa „afera”, a już nie daj Boże, „szulernia”, więc podejrzewam, że za tym puryzmem językowym też stał jakiś niezły ekspert. Zresztą, po co mówić o aferze, jeśli się jeszcze nikogo do więzienia nie wsadziło? Mówienie o aferze, kiedy jej nie ma może niepotrzebnie diabła jakiegoś skusić.
A jeden diabeł już dostatecznie się nakusił i odejść bezzwłocznie musi. To ten diabeł, co wpędził premiera w pułapkę tego typu, że cokolwiek nie zrobi, będzie źle. Co to za eksperymentowanie na żywym człowieku? Na szczęście ktoś życzliwy – zapewne z konsylium – podpowiedział, że trzeba eksperymentatora po prostu usunąć, a nie bawić się w rozwiązywanie zagadki. Żadnej przecież zagadki nie ma. Wszyscy są niewinni, jedynie premier, żeby te wredne kreatury z PiS-u przestały sobie strzępić ozory, jak te rynkowe baby, przeprowadza „przegrupowanie” Dziunka dając tam, Ziutka siam, Gienia tu, a Bynia gdzieś jeszcze indziej. W takim razie jednak dziwuję się, że premier o jakiejś bitwie o prawdę mówi, skoro prawda zwykle po stronie niewinnych i uczciwych leży. Po stronie nieskorumpowanych.
Bitwa ta jednak jest potrzebna, ponieważ kaczystowska opozycja wszczęła brutalną wojnę. Za pomocą antyrządowego CBA i antyrządowego Kamińskiego z jego pomagierami, wzięła się za zamach stanu w biały dzień, posądzając o najgorsze ludzi bez skazy, stuprocentowo pewnych, krystalicznych. Już premier nie pamięta, jak – będąc w pokojowej opozycji - pokojowo zwalczał rząd PiS-u za pomocą protestujących pielęgniarek, podsłuchów dzielnych bojców z TVN-u, nawoływania do obywatelskiego nieposłuszeństwa i całego zastępu pismaków, którzy na hasło „PiS” oraz „IV RP” reagowali szczekaniem wściekłego psa. Ot i określenie „brutalna wojna” dowodzi, jak najprostsze sprawy się w naszym kraju komplikują. Na szczęście są ludzie, którzy od razu potrafią się znaleźć w nowej mądrości etapu. J. Urlich tematem dnia w „Popołudniu z Jedynką” uczynił WOŚP, której kolejna kwesta już w styczniu 2010 r. Oczywiście że tak, trzeba się do niej psychicznie przygotować. W ten sposób Jedynka wypełnia zadania legendarnej szkoły A. Turskiego z „Radiokuriera” a potem „Zapraszamy do Trójki” z lat 80., kiedy redaktorzy prowadzący interesowali się wszystkim, tylko nie sprawami naprawdę w danej chwili ważnymi dla obywateli.
Gowin to wszystko podsumował najkrócej – chodzi o to by nie pozwolić przejąć władzy tym, co się posługują metodami prowokacji. Dalibóg czas na wiersz „Nienawiść II” na łamach jutrzejszej „GW”. Tylko czy to wystarczy?
- FreeYourMind - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz