Wyjdą? Nie wyjdą?

avatar użytkownika tu.rybak
Nie może być tak, i to chcę podkreślić z całą mocą, że na polityczne wybory, na funkcjonowanie ciał konstytucyjnych, wpływ ponadstandardowy mogą mieć służby specjalne - tyle miał nam do zakomunikowania premier Tusk [krótka wypowiedź, zamiast obiecanej, a jakże, dłuższej; dłuższa ma byc jutro, 6 X 2009 r.]

I dodatkowo uspokoił nas wszystkich, że wyjdziemy z tego zakrętu. Tak jakby nam wszystkim na tym zależało...

Zastanówmy się przez chwile, co oznacza, że wyjdą. Wyjdą, to znaczy, że Tusk pójdzie na wariant dymisja i nowe wybory (to chyba jest możliwe). Wyrzuci jeszcze kilka osób z sań i szlachetny stanie na czele restauracji (nowa platforma zaufania społecznego). I tak uzbrojony ruszy dalej w kierunku Belwederu. Obawiam się, że wtedy wygra wybory i znowu będzie rządził, mając nowy, świeży mandat i zaufanie społeczne (ale ludzi nadal miernych).

Druga możliwość jest taka, że nie wyjdą. Co oznacza, że na przykład powstanie komisja śledcza i po kilku miesiącach wałkowania będą nowe wybory. Tusk będzie się bronił i walczył jak do tej pory i wraz z całą swoją formacją odejdzie w niebyt (to przypomina SLD po Rywinie i po Starachowicach). Ale to potrwa niestety.

A za węgłem czai się kryzys. A słaby rząd, bez społecznego poparcia i słaby swoją "jakością" kraju przez kryzys nie przeprowadzi. Czyli dobrze by było, gdyby Tusk skończył się jak najszybciej.

Czyli i tak źle i tak niedobrze. Rozwiązanie optymalne dla nas, to szybka porażka PO w wyborach i nowy rząd. Czyli Tusk podaje się do dymisji, nowe wybory i na dodatek on je przegrywa. No, to on na to nie pójdzie.

Wydaje się więc, że Tusk wybierze zmodyfikowany wariant obrony Częstochowy, kilka osób z sań zrzuci, a my wszyscy na tym skorzystamy dopiero w przyszłości. Niestety kosztem rozwoju całego kraju. Bo zostanie ze słabym rządem, z walkami frakcyjnymi u siebie i z opozycją, bez autorytetów i fachowców a przeciwko kryzysowi.

A chyba jego słowa zacytowane na początku o tym świadczą. Czyli dalej będziemy musieli obcować w towarzystwie pp. Karpiniuka, Niesiołowskiego i ich towarzyszy. Smutne to niestety.

Ot, tak mi ponuro wyszło.

Jedyne co jest pocieszające, to to, że proces upadku Tuska rozpoczął się dwa lata temu i postępuje. Wystarczy poczekać.

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Ot, tak mi ponuro wyszło.

ponuro, jak Tusk przetrwa, wyprzeda Polskę i będzie jeszcze smutniej. Polska bez własnej energii,bez własności z liniami przesyłowymi w obcych rękach - nie potrzeba okupanta. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Utoniemy w długach?

Największy wpływ na wzrost zadłużenia ma spowolnienie gospodarcze, a także wzrost bezrobocia i, co za tym idzie, obniżenie kondycji finansowej Polaków. Jednak ważną przyczyną jest także nadmierna skłonność Polaków do zadłużania się, korzystania z promocji, atrakcyjnych ofert i sprzedaży ratalnej, które pojawiają się na rynku oraz przeszacowanie własnych możliwości finansowych. Kolejna miesięczna rata kredytu za kino domowe wygląda niepozornie, jednak często zdarza się, że raty, rachunki i inne płatności po zsumowaniu przekraczają możliwości finansowe danej osoby, prowadzą do utraty płynności finansowej i powodują zaległości w płatnościach – mówi Lidia Roman. http://biznes.onet.pl/utoniemy-w-dlugach,18543,3041275,1,news-detal

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

3. utoniemy w dlugach cd.

dzięki za odsyłacz. Też o tym pisałem, a również o zadłużeniach samorządów (zmniejszają się przychody samorządów - np. wraz z rosnącym bezrobociem i wzrastają koszty obsługi długu). I dlatego uważam, że kryzys to my mamy przed sobą, niestety. I rozwiązanie, które przyjął Tusk (zrobił jak napisałem w notatce powyżej) jest rozwiązaniem dla nas wszystkich fatalnym.
Rybak