Życie Polaka według Google (Olewator)
Internetowa Pytia-wyrocznia, jaką dla milionów stała się wyszukiwarka Google, wprowadziła nie tak dawno funkcję, która nazywa się Query Suggestions - czyli po naszemu Propozycje Zapytań. Funkcja ta w zamyśle projektantów systemu wyręczyć ma użytkownika w trudzie wpisywania w szparę wyszukiwarki pytań oczywistych, które zadały już miliony - zapytanie bowiem, pojawia się już jako propozycja w rozwijanym przez wyszukiwarkę oknie. Testowanie tego systemu w różnych językach i kulturach - dostarcza wielu wzruszeń, ale z drugiej strony zaznaczyć należy, że bazuje on na frekwencji wyników - czyli sugeruje zapytania w oparciu o ilość istniejących odpowiedzi, co daje dociekliwym całkiem interesujący materiał badawczy. Ja na początek, zachęcony wrzutką z serwisu Wykop - postanowiłem sprawdzić jakie problemy gnębią Polaka-Internautę od lat najmłodszych aż do wieki emerytalnego.
Już od wczesnego niemowlęctwa
Aktywność w polskim internecie wg. Google zaczyna się mniej więcej w wieku lat 5, choć - jak widać nie brakuje w kraju cudownych dzieci, których milion z lekkim okładem deklaruje (poz. 9): mam 5 miesięcy. Co ciekawe, niemowląt rozpoczynających przygodę z netem mamy w Polsce więcej niż pięciolatków (poz. 4) - które to, przyznają się do swego wieku prawie 300 tysięcy razy rzadziej.
W wieku lat 7 mamy pierwszą i co warto zapamiętać - jedną z niewielu pozytywnych, w życiu Interpolakadeklarację emocjonalną (poz. 3): mam 7 lat i jestem wesoła. Warto, myślę, zwrócić tu również uwagę na płeć. Deklaracja ta zgłaszana jest przez dziewczęta.
Słodkie dzieciństwo nie trwa zbyt długo
Pozytywne emocje ujawnione przez siedmiolatki, to jak się okazuje łabędzi śpiew niewinnego dzieciństwa i znikająca, jak pianka z capuccino bezproblemowość funkcjonowania na bieżącym padole, gdyż...
Zgodnie z pytią - już dwa miliony dziesięciolatek zgłasza, że jest w ciąży (poz. 1). Widać, że 10-ciolatki nie mają (chwilowo - patrz kolejne lata) problemów z pozyskiem partnerów, na co wskazuje również fakt, że tylko drobne 36 600 się masturbuje.
Rok później spada wprawdzie bardzo znacząco liczba ciężarnych, (masturbujących się pozostaje bez zmian), ale że dziecko trzeba utrzymać, prawie pół miliona 11-latków rozgląda się już za pracą (poz. 5)
Zgnilizna życia dopada szybko
12 rok życia to dla polskich dzieci już pełny prawie diapazon życiowego syfu. Do ciąż i masturbacji - dochodzi plaga otyłości (poz. 5), nikotynizmu (poz. 8), samotność (poz. 6 i 9) i homoseksualizm (poz. 7).
Pozycja 10 - wskazuje nam jedynie, że tych dramatów jest jest znacznie więcej, a i małe nadzieję na to, że sytuacja zmieni się na tamtym świecie...
Życie nie oszczędza rozczarowań... (poz 6.), zadziwień... (poz 4.) co wprost prowadzić musi wprost do wulgaryzacji nastawienia do erotyzmu (poz. 5)
Frustracja brakiem seksu i problemami z nim związanymi (poz. 4, 8 i 9) zaczynają wywoływać coraz większą agresję - co ciekawe u dziewcząt (poz. 5)
Codzienny stres związany z ojcostwem, intensywnością masturbacji i brakiem dopuszczenia (poz. 4) nie każe długo czekać na skutki uboczne w postaci... impotencji (poz. 9)
Dorosłość przynosi delikatną ulgę...
Jakby dramatów było mało, zaczynają też wypadać włosy (poz. 9). W tym wieku intelekt pozwala już jednak całkiem licznej grupie osób uciekać w metafizykę...(poz 7)
Nieliczni, szukając drogi, odwołują się do wzorców osobowych... (poz 7.)
Brnąc przez kolejne, rzucane przez naturę pod nogi - kłody biologiczności (poz 7.),
po dziesięciu latach - docieramy do momentu, gdy instynkty rodzicielskie odzywają się po raz kolejny. Tym razem już, przynajmniej do pewenego stopnia, kieruje nimi świadomość... (poz 9.)
Połowa do 30-stki to pierwsze konfrontacje z prawem, i wchodzenie w formalne związki. Często z osobami po przejściach... (poz. 6) Traumatyczne przeżycia... (poz. 1)
...także stuknięcie 25 gwiazdki przynosi już, niestety gorzką refleksję... (poz. 1 i 8)
Pięć lat później przychodzi pora na szczere wyznania i pewne podsumowania...(poz 5. i 7.)
Sam nie wiem co gorsze...
A dalej już na szczeście z górki...
Czterdziecha przynosi już na szczęście sporo luzu. Jak widać na poniższym zrzucie ekranu, część osób swoje dramaty zwalczyło, inne zapewne się z nimi pogodziły. Pozostała garstka frajerów, to ci którzy bądź to nie wiedzą co do czego mają (poz 3 i 4), bądź gdy już nawet załapią - to zachwyceni, w ferworze walki zapominają się dowiedzieć, co się na to zakłada, aby nie zajść za daleko (poz. 2)
Ponad 30 lat od matury przychodzi drugi raz pora na nieco bardziej filozoficzną refleksję... (poz 2).
Ale generalnie dominuje już sielski spokój.
Wnioski
Od dziesiątego roku życia - jak wynika z przedstawionej powyżej analizy - żywego przecież krajowego Internetu - brnie Polak, przez rwący nurt rozczarowań i niespodzianek związanych z życiem płciowym.
Tylko raz - wciągu 45 lat życia, spotykamy się z przejawami optymizmu, nadziei czy celowości w podejściu do życia: mam 7 i jestem wesoła. Drugi raz znaleźć już niezwykle ciężko. Ogłoszone przy dwudziestce: chcę mieć dziecko - to raczej instynkt niż namysł. Między 30 a 40 rokiem życia następuje w końcu wyciszenie i stabilizacja. 10 lat do państwowej emerytury całkiem spora grupa ludzi odważnie oznajmia światu, czego się dorobiła:
Później już nikt nie ma nic ciekawego do powiedzenia.
Warto zaznaczyć, czym powinni być zainteresowani rodzice i nauczyciele, że funkcję można wyłączyć grzebiąc w ustawieniach wyszukiwarki. Nie każde bowiem normalne 10 letnie dziecko musi dowiadywać się z googlowskiej szpary, że jego rówieśnicy się już masturbują i bywają w ciąży.
System można oczywiście testować na okoliczność zupełnie innych fraz. Co może również być tematem pogłębionych badań :)
http://olewator.salon24.pl/129217,zycie-polaka-wedlug-google- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz