Czyli jak Platforma usiłuje przejąć kontrolę nad całą branżą hazardową.
Wojna, która odbywa się także tu w Salonie24, to wojna o naszą zbiorową świadomość -bo od niej wszystko się zaczyna i na niej się kończy.
Nie jest tajemnicą, że u naszego wielkiego sąsiada wszystko odbywa się inaczej niż w wielkim świecie. Znany mi, z opowiadań znajomego zajmującego się handlem międzynarodowym, rynek cementu kontrolowany jest w całości przez żonę Mera Moskwy. Cement w Rosji na rynku wewnętrznym jest prawie 2 razy droższy niż na rynku międzynarodowym. Ot po prostu taniej niż jest ustalone sprzedawać nie można. Gdy ktoś się wyłamie nie wpuszcza się więcej statku z jego cementem do rosyjskich portów.
Podobna kontrola nad naszym rynkiem jest jeszcze niemożliwa. Patrząc jednak na negatywne tendencje mam wrażenie, że dążymy do tego wzoru i hazard wcale nie jest jedyną dziedziną.
Afera hazardowa, choć dyskusja odbywa się jedynie w aspekcie uszczuplenia wpływów podatkowych, tak naprawdę jest planową, systemową próbą przejęcia kontroli nad branżą hazardową w Polsce.
W moim odczuciu działania odbywają się to na kilku płaszczyznach:
- podatki
–prowadzone są działania ochronne w celu ochrony znacznych nieopodatkowanych przychodów, a także, jak można wnosić z marnej reputacji biznesmenów z tej branży, zachowania furtki do praktycznie bezkosztowego prania brudnych pieniędzy na ogromną skalę - co jako działalność usługowa może być dodatkowym dochodem.
- konserwacja obecnego systemu
– by podtrzymać skandaliczną powszechną dostępność do hazardu i niezwykle szybkie rozpowszechniania uzależnienia szczególnie wśród młodzieży
- tzw. wciąganie drabiny
– podniesienie progów wejścia dla nowych graczy poprzez zmianę np. kryteriów dla zezwoleń na prowadzenie działalności hazardowej, przy zachowaniu dotychczasowych kryteriów dla już posiadających zezwolenia.
- przejęcie kontroli nad państwową konkurencją
– umieszczenie w organach zarządu, w radach nadzorczych swoich przedstawicieli i sparaliżowanie rozwoju w konkurencyjnych obszarach. Docelowo zapewne sprywatyzowanie monopolu loteryjnego.
Do tego celu wykorzystuje się oczywiście skorumpowanych polityków.
Warto dodać, że w znacznej części kontrolę nad branżą sprawuje mafia. Tak więc na działaniach polityków korzysta głównie ona.
Bardzo chciałbym byśmy nie skupiali się jedynie na pierwszej płaszczyźnie działań, czy też jedynie na medialnej rozgrywce propagandowej ale spojrzeli całościowo na problem zawłaszczania całych sektorów przez mafijną republikę kolesi – niezależnie od ich partyjnych barw.
Uważam, że należy odrzucić dyskusję, proponowaną przez tych co problem usiłują rozmyć lub skierować na poboczne tory. Tylko zrozumienie całości strategii pozwoli nam wyciągnąć właściwe wnioski – kto w tę sprawę jest naprawdę umoczony. Jak wysoko to sięga. Szukajmy celów strategicznych znajdziemy rzeczywistych mocodawców.
Doszukiwanie się korupcji w postaci kasa z ręki do ręki nie ma sensu. W takiej układance prominentni politycy są cichymi wspólnikami lub zostają po zakończeniu kariery członkami rad etc. Słowem pokutują za swoje złe czyny jak Polański na południu Francji - jedząc ostrygi i kawior, pijąc szampana.
Zastanawianie się nad zmianą systemu głosowania, nie będzie miało żadnego sensu. W każdym systemie wygra ten kto dysponuje pieniędzmi. Pozwolenie by mafia kontrolowała różne gałęzie gospodarki czerpała z nich ogromne legalne dochody a przy okazji prała brudne pieniądze doprowadzi nas do sytuacji w jakiej są obecnie Włochy. To mafia będzie nam wybierała przedstawicieli do parlamentu i nie ma znaczenia czy będzie to system jednomandatowy czy proporcjonalno-partyjny.
To nie pierwszy biznes nad, którym przejmuje się pełną kontrolę. Mogę wymienić kilka różnego rodzaju sektorów gospodarczych. Ten problem ma jednak bardzo poważne konsekwencje społeczne (w postaci ok. 1 miliona uzależnionych), a także niezwykle poważne powiązanie z układami mafijnymi, które poprzez tą działalność zyskują przewagę nad i tak słabym państwem.
1 komentarz
1. mała kalkulacja
Ja sobie wykonałem parę arytmetycznych działań:
50.000 automatów x 200 euro = 10.000.000 euro = 40.000.000 PLN podatku dla państwa,
w materiałach prasowych piszą, że skarb państwa został narażony na straty 500 000 000 PLN przez zmiany w ustawie.
500.000.000,00 - 40.000.000,00 = 460.000.000,00 PLN
460 milionów złotych to chyba całkiem miłe pieniądze i lepiej je mieć dla siebie niż zanosić do Urzędu Skarbowego. Zdecydowanie bardziej się opłaca poimprezować razem z paroma politykami za marne paręset tysięcy czy nawet parę milionów i przy wódce "załatwić" sprawę, ew. podzielić się z partią dobrą dotacją na kampanię. A najlepiej to zrobić z najbardziej imprezową ekipą, w końcu oni potrafią docenić pańską fantazję.
500.000.000,00 PLN to 10 % od 5.000.000.000,00 PLN
Jeśli ktoś ma problem z zerami to pisemnie: pięć miliardów złotych przewidywanych obrotów w automatach.
Czy ktoś wie, jak są ustawione prawdopodobieństwa wygranej w takich automatach, zdarzyło mi się kilka razy zagrać i jakoś nie potrafię uwierzyć choćby w pięćdziesiąt %.
Przy założeniu 50 % zysku - mówimy o kwocie dwa i pół miliarda złotych do podziału między właścicieli lokali i właścicieli automatów.
Załóżmy: dla właścicieli lokali 40% zysku z tej kwoty, i raczej ci wysokości czynszu nie zmienią, dla właścicieli automatów zostaje 1.500.000.000,00 PLN, półtora miliarda.
Dotychczasowy system opłat kosztował 40.000.000,00 PLN, zostawałoby 1.460.000.000,00 PLN czyli opodatkowanie wyniosłoby ok. 2,67%.
Nowy system: 1.500.000.000,00 - 500.000.000,00 = 1.000.000.000,00, opodatkowanie wyniosłoby - ok. 33%.
Oczywiście to przy założeniu, że wyliczenia fiskusa co do obrotu w automatach odpowiadają prawdzie i że dobrze założyłem prawdopodobieństwo wygranych, regulowane dowolnie w maszynach przez techników.
Przy założeniu, że interes jest uczciwy można mówić o takich jak powyżej rzędach wielkości.
Co, jeśli dojdzie jeszcze zjawisko prania pieniędzy. Dotąd zakładałem uczciwe wrzucanie dwóch żetonów przez gracza i wygranie jednego.
Przy praniu pieniędzy trzeba wrzucić dwa żetony i wyjąć dwa, udając, że się wrzuciło cztery i płacąc dotychczasowe 200 euro opłaty za miesiąc lub 10% od wymyślonej kwoty obrotu. Za 2,67% od kwoty to świetny interes, czy za 33% też, zwłaszcza że to koszty operacyjne, bez zysku praczy?
I jeszcze jedno mnie cały czas nurtuje - jak właściwie technicznie jest rozwiązana kontrola rzeczywistych obrotów w automatach.
Mam nadzieję, że wybaczycie marny styl debiutantowi.
2009-10-04 10:17 bezsennyjasio 0 4
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl