Rosjanie ćwiczyli likwidację polskich wojsk
Foxx, ndz., 04/10/2009 - 10:21
Likwidacja polskich wojsk - to, jak ujawnił rosyjski tygodnik "Argumenty Niedieli", ćwiczyli Rosjanie i Białorusini podczas zakończonych kilka dni temu manewrów ZAPAD 2009. Były to największe ćwiczenia wojskowe od czasu rozpadu ZSRR.
(źródło i całość)
Taki news "przechodzi bokiem" na największych portalach informacyjnych. Na marginesie jednak zaistniał (Interia). Wbrew pozorom, pierwszą rzeczą, która przyszła mi do głowy w tym kontekście nie jest zagrożenie ze strony Rosji. Jest nią moment, w którym manewry się odbyły - tuż przed irlandzkim referendum , oraz w którym wrzutkę na temat celu ćwiczeń publikuje jedna z rosyjskich gazet - oczekiwanie na złożenie przez prezydenta podpisu pod Traktatem Lizbońskim, opatrując ww. publikację komentarzem:
Po śmierci Augusta, panowie szlachta zdecydowali, by jednak nie wybierać na tron polski cudzoziemców. Wybrany więc został Stanisław Leszczyński, uznawany za niegłupiego człowieka. Ciekawe były następstwa tej decyzji. Otóż niezadowolone z takiego obrotu sprawy Rosja, Prusy i Austria zgodnie z ustaleniami tzw. traktatu Loewenwolda (1732) wprowadziły swoje wojska do Polski, by pod nadzorem takich właśnie obserwatorów pilnujących prawidłowości w przeprowadzeniu elekcji - doprowadzić do wyboru Augusta III. Dokładniej: Friedricha Augusta III. Obrońcy Leszczyńskiego (i Polski przy okazji), skupieni w tzw. konfederacji dzikowskiej nie mieli żadnych szans, chociaż samotnie walczyli przez rok.
(całość, coraz bardziej aktualnego, wpisu)
Nie powinniśmy zapominać, że cel - czy raczej scenariusz - tych manewrów polskie służby znają od jakiegoś czasu. Nie obserwujemy jednak żadnej zauważalnej reakcji. Dlaczego? Ano, moim zdaniem, dlatego że rząd III RP w tej grze stoi po stronie ówczesnych Prus, czyli aktualnych Niemiec, i Rosji. Świadczy o tym przede wszystkim wola zupełnego odstąpienia od resztek suwerenności pozostałych w ramach Traktatu Lizbońskiego (protokół brytyjski). Jako sumienny kronikarz, wszystko spisałem:
Traktat Lizboński - między redukcją a awansem
PO a Traktat Lizboński
PiS a Traktat Lizboński
Co z tego wynika? Czasy się zmieniły, więc armie "pilnujące prawidłowości" granic przekraczać nie muszą. Wszak przy okazji obchodów rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej (organizowanych w takich okolicznościach przyrody) D. Tusk był łaskaw zadeklarować wprost:
Kto taki ład buduje - ano tak przypadkowo wypada, że akurat Niemcy i Rosja. W Polsce zostało jeszcze trochę ośrodków, które umownie możemy określić "konfederackimi". Warto więc zamanifestować gotowość do "pilnowania prawidłowości". Warto w tym miejscu przypomnieć, że w czasie prezydenckich wyborów na Ukrainie, rosyjski rząd poważnie rozpatrywał interwencję wojskową mającą wesprzeć Janukowycza.
Dlaczego o czymś takim, jak scenariusz powyższych manewrów polskie i polskojęzyczne media nas nie informują? Być może akurat ten "przekaz dnia" nie jest adresowany do publiki. A w każdym razie - nie przede wszystkim. A jeżeli już - w zakresie ograniczonym do wywołania wrażenia, że jak najszybciej musimy się jeszcze bardziej integrować, jeszcze bardziej współpracować i wreszcie: jeszcze bardziej tworzyć nowy ład.
A psychiatra na stanowisku ministra obrony narodowej działa z fantazją neurologa zarządzającego elektrownią atomową.
Uzupełnienie (16:13):
(źródło i całość)
No, jak nie - jak tak?
(źródło i całość)
Taki news "przechodzi bokiem" na największych portalach informacyjnych. Na marginesie jednak zaistniał (Interia). Wbrew pozorom, pierwszą rzeczą, która przyszła mi do głowy w tym kontekście nie jest zagrożenie ze strony Rosji. Jest nią moment, w którym manewry się odbyły - tuż przed irlandzkim referendum , oraz w którym wrzutkę na temat celu ćwiczeń publikuje jedna z rosyjskich gazet - oczekiwanie na złożenie przez prezydenta podpisu pod Traktatem Lizbońskim, opatrując ww. publikację komentarzem:
Jak informuje gazeta, rozkazu wzięcia Warszawy tym razem nie wydano.W tekście porównującym aktualną sytuację geopolityczną do czasów saskich napisałem m.in.
Po śmierci Augusta, panowie szlachta zdecydowali, by jednak nie wybierać na tron polski cudzoziemców. Wybrany więc został Stanisław Leszczyński, uznawany za niegłupiego człowieka. Ciekawe były następstwa tej decyzji. Otóż niezadowolone z takiego obrotu sprawy Rosja, Prusy i Austria zgodnie z ustaleniami tzw. traktatu Loewenwolda (1732) wprowadziły swoje wojska do Polski, by pod nadzorem takich właśnie obserwatorów pilnujących prawidłowości w przeprowadzeniu elekcji - doprowadzić do wyboru Augusta III. Dokładniej: Friedricha Augusta III. Obrońcy Leszczyńskiego (i Polski przy okazji), skupieni w tzw. konfederacji dzikowskiej nie mieli żadnych szans, chociaż samotnie walczyli przez rok.
(całość, coraz bardziej aktualnego, wpisu)
Nie powinniśmy zapominać, że cel - czy raczej scenariusz - tych manewrów polskie służby znają od jakiegoś czasu. Nie obserwujemy jednak żadnej zauważalnej reakcji. Dlaczego? Ano, moim zdaniem, dlatego że rząd III RP w tej grze stoi po stronie ówczesnych Prus, czyli aktualnych Niemiec, i Rosji. Świadczy o tym przede wszystkim wola zupełnego odstąpienia od resztek suwerenności pozostałych w ramach Traktatu Lizbońskiego (protokół brytyjski). Jako sumienny kronikarz, wszystko spisałem:
Traktat Lizboński - między redukcją a awansem
PO a Traktat Lizboński
PiS a Traktat Lizboński
Co z tego wynika? Czasy się zmieniły, więc armie "pilnujące prawidłowości" granic przekraczać nie muszą. Wszak przy okazji obchodów rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej (organizowanych w takich okolicznościach przyrody) D. Tusk był łaskaw zadeklarować wprost:
(...) musimy ufundować ład bezpieczeństwa obejmujący nie tylko zjednoczoną Europę, ale cały nasz kontynent z Rosją, Ukrainą, Białorusią(źródło i całość)
Kto taki ład buduje - ano tak przypadkowo wypada, że akurat Niemcy i Rosja. W Polsce zostało jeszcze trochę ośrodków, które umownie możemy określić "konfederackimi". Warto więc zamanifestować gotowość do "pilnowania prawidłowości". Warto w tym miejscu przypomnieć, że w czasie prezydenckich wyborów na Ukrainie, rosyjski rząd poważnie rozpatrywał interwencję wojskową mającą wesprzeć Janukowycza.
Dlaczego o czymś takim, jak scenariusz powyższych manewrów polskie i polskojęzyczne media nas nie informują? Być może akurat ten "przekaz dnia" nie jest adresowany do publiki. A w każdym razie - nie przede wszystkim. A jeżeli już - w zakresie ograniczonym do wywołania wrażenia, że jak najszybciej musimy się jeszcze bardziej integrować, jeszcze bardziej współpracować i wreszcie: jeszcze bardziej tworzyć nowy ład.
A psychiatra na stanowisku ministra obrony narodowej działa z fantazją neurologa zarządzającego elektrownią atomową.
Uzupełnienie (16:13):
Rosja zadowolona z irlandzkiego referendum
Wyniki referendum w Irlandii w sprawie przyjęcia Traktatu z Lizbony dadzą dodatkowy impuls rozwojowi partnerstwa strategicznego Rosja-Unia Europejska - powiedział rzecznik prasowy rosyjskiego MSZ, Andriej Niestierenko.
(źródło i całość)
No, jak nie - jak tak?
- Foxx - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
7 komentarzy
1. Nasi wrogowie podpowiadają
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
2. rozkazu wzięcia Warszawy tym razem nie wydano
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. ważny tekst
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
4. Manewry
5. Pełna zgoda z kontrrewolucjonistą.
6. autor
7. manewry i działania na Białorusi . Gdzie jest Tusk i Sikorski?
Białoruś: władze stosują represje wobec Związku Polaków
Niedziela, 4 października 2009Według niezależnych mediów na Białorusi, tamtejsze władze stosują represje wobec Związku Polaków. Działacze nieuznawanej przez Mińsk organizacji poddawani są wielogodzinnym przesłuchaniom i kontrolom finansowym.
Portal Karta-97 przypomina, że kilka dni temu Urząd Kontroli Państwowej skonfiskował dokumentację finansową Domu Polskiego w Iwieńcu, a przewodniczącą tamtejszych struktur przesłuchano.
Zdaniem niezależnych komentatorów chodzi o przejęcie ostatnich trzech Domów Polskich jakie jeszcze są w zarządzaniu Związku Polaków i przekazanie ich organizacji wspieranej przez Mińsk. Na Białorusi działają już tylko Domy Polskie w: Iwieńcu, Baranowiczach i Borysowie.
Pozostałe zostały siłą przejęte przez funkcjonariuszy państwowych i zamknięte. Niezależny portal Karta-97 przypomina, że działania białoruskich władz wobec Związku Polaków są jednym z najważniejszych elementów napięć na linii Warszawa - Mińsk. Polskie władze wielokrotnie dawały do zrozumienia, że bez uregulowania tej kwestii nie dojdzie do pełnego otwarcia się Polski na Białoruś.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl