Czy Czesi powinni walczyć w 1938 roku? (1)

avatar użytkownika godziemba
W dniu dwudziestego dziewiątego września 1938 roku kanclerz Adolf Hitler, brytyjski premier Neville Chamberlain, francuski Edouard Daladier oraz Benito Mussolini podpisali układem monachijski, oddający Niemcom czeskie dotąd Sudety. Sporne terytorium zostało podzielone na cztery strefy, które Niemcy mieli zajmować po kolei w okresie od pierwszego do dziesiątego października. Trzydziestego września treść układu monachijskiego otrzymali przedstawiciele władz czechosłowackich. Duża część społeczeństwa czeskiego była przeciwna akceptacji układu, natomiast władze czeskie świadome zagrożenia wojną oraz braku pomocy ze strony sojuszników przyjęły dyktat wielkich mocarstw. Premier Czechosłowacji Jan Syropy w następujący sposób skomentował układ monachijski: "Mamy do wyboru: albo by nas zabito, albo byśmy popełnili samobójstwo". Konsekwencją układu monachijskiego było odłączenie od Czechosłowacji 29 tysięcy kilometrów kwadratowych terytorium, na którym mieszkało około trzy i pół miliona ludzi, w tym sześćset trzydzieści osiem tysięcy Czechów. Czechosłowację w 1938 roku łączył sojusz z Francją (1924), państwami Małej Ententy (Rumunia, Jugosławia) oraz Związkiem Sowieckim (1935). Nastroje społeczeństw we Francji i Wielkiej Brytanii były w 1938 roku zdecydowanie antywojenne. Polityka rządu praskiego budziła natomiast zdecydowaną niechęć. Częściowo był to skutek propagandy niemieckiej, która przedstawiała Niemców sudeckich jako niewinne ofiary prześladowań czeskich. Nie potrzeba dużej wyobraźni, aby przewidzieć, jaka byłaby reakcja francuskiej i brytyjskiej opinii publicznej na wiadomość o odrzuceniu warunków monachijskich. Z pewnością w 1938 roku o wiele mniej osób we Francji pragnęłoby umierać za Sudety, niż rok później za Gdańsk. Niezależnie od postawy Francji, pomoc sowiecka uzależniona była od zgody Polski lub Rumunii na przemarsz Armii Czerwonej przez ich terytorium, co w ówczesnej sytuacji było całkowicie niemożliwe. Realnie istniała więc możliwość udzielenia pomocy w postaci dostaw sprzętu lotniczego i to tylko poprzez terytorium Rumunii. Jednak zważywszy, że Stalin wystąpił z taką propozycją dopiero pod koniec sierpnia, było to niemożliwe do wykonania. Mimo propagandowych deklaracji Moskwa faktycznie nie zamierzała pomóc Pradze, świadczy o tym m.in. brak jakiejkolwiek reakcji Kremla oraz sowieckiej prasy na gwałtowne ataki Hitlera na Czechosłowację. W interesie ZSRS był wybuch wojny w Europie, wojny do której Kreml zamierzał przystąpić dopiero gdy inni wykrwawią się. Potwierdza to zachowanie Stalina w 1939 roku. Pozbawienie Moskwy prawa udziału w konferencji monachijskiej było tylko pozorną porażką, w rzeczywistości Stalin ( a i obecnie Rosja – patrz przemówienie Putina na Westerplatte 1 września 2009 roku) mógł oskarżać Zachód o zdradę Czechosłowacji, tajne pakty z Hitlerem, które doprowadziły do wybuchu II wojny światowej. Tak więc Praga w 1938 roku mogła liczyć tylko na siebie. Jakie były szanse Czechosłowacji w wojnie z Niemcami i czy rzeczywiście Hitler był zdecydowany jesienią 1938 roku zaatakować Czechy? 21 kwietnia 1938 roku Hitler polecił szefowi OKW W Keitlowi przygotowanie wstępnych wytycznych do operacji skierowanej przeciwko Pradze. Podstawowym założeniem miał być atak z zaskoczenia i odniesienie decydującego sukcesu w ciągu czterech pierwszych dni działań. Miesiąc później Keitler przedstawił Hitlerowi taki projekt. Na tym etapie Trzecia Rzesza nie była jeszcze gotowa do wojny, dlatego ogłoszona przez Pragę 20 maja 1938 roku częściowa mobilizacja spowodowała wybuch wściekłości Fuhrera, który nakazał przyspieszenie prac planistycznych. 30 maja wydane zostały ostateczne dyrektywy dotyczące ataku, w których data rozpoczęcia działań wyznaczona została najpóźniej na 1 października. W pierwszej dekadzie września ustalono ostateczny plan operacyjny i pozostawało już tylko czekać na pomyślną konfigurację polityczną. W tym momencie państwa zachodnie rozpoczęły swoją akcję mediacyjną, potem zaś doradziły Pradze, aby ogłosiła mobilizację powszechną (23 września). W ten sposób Wehrmacht utracił atut, jakim miało być zaskoczenie przeciwnika. Wkrótce potem Paryż i Londyn zrezygnowały z wojowniczego kursu i zaczęły naciskać na Czechy w sprawie przyjęcia żądań niemieckich. Mimo tego Hitler nakazał Keitlowi dokonanie przesunięć oddziałów na pozycje wyjściowe, tak, aby atak mógł się rozpocząć 30 września. Jednocześnie 28 września zdecydował się podjąć negocjacje, w efekcie których, jak wiadomo, do wybuchu wojny nie doszło. Najprawdopodobniej uznał, że bardziej opłacalne jest przyjęcie czechosłowackiej kapitulacji w glorii chwały, niż narażanie się na opinię agresora. Nie bez znaczenia było także dosyć niechętne przyjęcie czeskiej awantury przez niemieckie społeczeństwo, opór części generalicji (m.in. szefa Sztabu Generalnego L. Becka) raz świadomość, że główny sojusznik, Mussolini nie ma zamiaru się w wojnę angażować. Nie był też pewny do końca jak zachowają się wobec wybuchu wojny, Francja, W. Brytania czy ZSRS. Niemniej jednak, gdyby ustalenia konferencji monachijskiej zostały przez Pragę odrzucone, Hitler bez wątpienia wydałby rozkaz ataku. Byłby to najprawdopodobniej konflikt tylko i wyłącznie czechosłowacko-niemiecki. W 1938 roku armia czechosłowacka na stopie pokojowej składała się m.in. z 50 pułków piechoty, 4 pułków piechoty górskiej, 11 batalionów granicznych, 3 pułków pancernych, 11 pułków dragonów, 23 pułki artylerii lekkiej, 15 pułków artylerii ciężkiej, 2 pułki artylerii najcięższej. We wrześniu 1938 roku zmobilizowano cztery armie, które były dobrze wyposażone w sprzęt i amunicję. Najpotężniejsza 1 Armia dysponowała 3 zmotoryzowanymi pułkami artylerii lekkiej, 3 pułkami artylerii najcięższej, a także 24 eskadrami lotnictwa. 2 Armia posiadała równoważność ponad 3 pułków artylerii ciężkiej oraz 8 eskadr lotniczych, natomiast 3 Armia – jeden pułk artylerii motorowej, jeden pułk artylerii lekkiej i jeden pułk artylerii przeciwlotniczej oraz 10 eskadr lotnictwa. Dla porównania polska Armia „Kraków” w 1939 roku dysponowała 4 dywizjonami artylerii ciężkiej, dywizjonem artylerii lekkiej, 3 kompaniami czołgów rozpoznawczych oraz 5 eskadrami lotnictwa. Ogółem we wrześniu 1938 roku zmobilizowano 17 dywizji piechoty pierwszego rzutu (w tym jedną zmotoryzowaną), tyleż samo rezerwowych dywizji piechoty, 4 grupy piechoty w sile dywizji oraz 4 dywizje szybkie, czyli w sumie 42 wielkie jednostki. W 1938 roku Czechosłowacja mogła potencjalnie zmobilizować prawie 2 milionową armię (armia w stanie pokojowym liczyła 200 tyś. żołnierzy, zarejestrowanych było 1,8 mln rezerwistów), choć w rzeczywistości armia nie była w stanie wchłonąć tak wielkiej liczby rezerwistów i ograniczono się do powołania pod broń 1.075 tysięcy mężczyzn, ograniczając odsetek zmobilizowanych Niemców oraz Węgrów (notabene korpus oficerski składał się w 86% ze Słowian; a w lotnictwie i łączności Czesi Słowacy stanowili ponad 95% ogółu żołnierzy). Do 28 września – poza jednostkami rezerwowymi oraz przeznaczonymi do obrony wnętrza terytorium – pełną gotowość bojową osiągnęły wszystkie jednostki mające bronić granic państwa (21 wielkich jednostek). Podstawą uzbrojenia piechoty była świetny karabin Mauser wz. 24 oraz dobra broń maszynowa- lekkie i ciężkie karabiny maszynowe (jednak duża część broni maszynowej zainstalowana była w bunkrach, czyli miała charakter stacjonarny). Podstawową wadą był brak ręcznej broni przeciwpancernej, a wyposażenie w działa przeciwpancerne także było niewystarczające. Jeszcze gorzej wyglądała sytuacja w dziedzinie aktywnej obrony przeciwlotniczej. Z kolei armia czeska posiadała znakomitą artylerię ciężka i najcięższą, brakowało jednak wystarczającej liczby artylerii lekkiej i średniej. W rezultacie siła ognia artylerii polskiej i czeskiej dywizji piechoty była porównywalna. Armia czechosłowacka była nieźle zmotoryzowana – posiadała ponad 27 tysięcy samochodów ciężarowych. Zmotoryzowanych było większość jednostek artylerii, jedna dywizja piechoty oraz jednostki piechoty w dywizjach szybkich. Pod względem zmotoryzowania armia czechosłowacka wielokrotnie wyprzedzała Wojsko Polskie. Podstawowym sprzętem czechosłowackich wojsk pancernych był lekki czołg wz. 35 (Lt-35), których posiadano 300 (ponadto 50 sztuk przestarzałego czołgu Lt-34 oraz 70 tankietek wz. 35). Czołg ten miał dobry pancerz czołowy (25 mm) oraz doskonałe działo przeciwpancerne kat. 37 mm, przebijające pancerz każdego czołgu niemieckiego. Wadą była mała szybkość (10-15 km/h w terenie) oraz bardzo niski zasięg (110 km). W armii czeskiej wojska pancerne nie miały statusu odrębnej formacji, lecz stanowiły organizacyjnie część piechoty. Utworzenie 4 dywizji szybkich, które posiadały po 2 bataliony pancerne, było krokiem w dobrym kierunku, niestety zakładano, że będą one prowadzić głownie działania osłonowe oraz rozpoznawcze. Charakterystyczne jest, że nie dążono do połączenia w większe związki taktyczne posiadanych jednostek szybkich i ewentualnie zmotoryzowanej dywizji piechoty, co było stałym elementem niemieckiej współczesnej myśli wojskowej. Niemiecka dywizja piechoty liczyła o 4000 więcej żołnierzy niż czeska, dysponował również zdecydowanie większą siłą ognia poczynając od karabinów maszynowych (500-380) i dział przeciwpancernych (75-36), a kończąc na moździerzach i artylerii (120-50). Czeska doktryna walki piechoty kładła nacisk na obronę, z tego też względu czeskie dywizje piechoty nie były przygotowane, aby przeciwstawić się mobilnym wielkim jednostkom niemieckim. Wehrmacht mógł użyć przeciwko Czechosłowacji 12 jednostek zmotoryzowanych: 3 dywizje pancerne, 3 dywizji lekkich, 4 zmotoryzowanych dywizji piechoty oraz 3 zmotoryzowane pułki SS. Dodatkowo każda niemiecka dywizja pancerna była związkiem taktycznym o sile większej niż w sumie wszystkie czechosłowackie jednostki pancerne. Od początku konfliktu Wehrmacht posiadałby pełną inicjatywę operacyjną i mógł narzucić armii czeskiej tempo działań, którego nie byłaby w stanie dotrzymać. To zaś oznaczałoby powstawanie luk w czeskich liniach obronnych, w które z kolei wnikałaby niemieckie jednostki szybkie. W ten sposób, podobnie jak miało to miejsce w czasie wojny 1939 roku, Niemcy mogliby okrążać wielkie jednostki czeskie i zagrażać zapleczu frontu. W czechosłowackiej doktrynie wojennej nie przewidywano także aby lotnictwo pełnić miało poważniejsze samodzielne zadania. Jego głównym zadaniem miało być działanie na rzecz wojsk lądowych. Ogólna liczba maszyn należących do sił powietrznych Czechosłowacji wynosiła we wrześniu 1938 roku 1500 sztuk, z czego w linii znajdowało się 840 sztuk (m.in. 320 myśliwskich Avia B-534; 250 samolotów obserwacyjnych Letov S-328; 150 bombowców Ab-110, Avia B-71 i Aero MB-200). Czechosłowacka armia posiadała więc dwukrotnie więcej myśliwców (o podobnych parametrach) niż polska, trzykrotnie więcej samolotów obserwacyjnych. Lotnictwo bombowe miało podobną wartość bojową, gdyż Czesi dysponowali jedynie nowoczesnym B-71, pozostałe konstrukcje były przestarzałe. Niezależnie od lepszych parametrów technicznych maszyn, Trzecia Rzesza posiadała w dziedzinie lotnictwa bombowego i myśliwskiego miażdżącą przewagę ilościową, mając na uzbrojeniu ponad 2300 samolotów . Dodatkowo czechosłowacka obrona przeciwlotnicza była dalece niedostateczna i nie stanowiła poważnej przeszkody dla ofensywnych działań Luftwaffe, skoordynowanych z atakami sił pancernych. Trudna sytuacja geopolityczna Czechosłowacji sprawiła, iż postanowiono ufortyfikować przede wszystkim północna granicę z Niemcami. Do 1938 roku zrealizowano jedynie część inwestycji – wybudowano w sumie ok. 8000 obiektów. Do obsadzenia fortyfikacji kierowano najlepsze jednostki, podczas gdy część manewrową armii stanowić miały głownie jednostki rezerwowe. Negatywną konsekwencją przeceniania roli fortyfikacji w czeskiej myśli wojskowej było to, że zakładano niezmienność sytuacji strategicznej i nie przygotowano się w żaden sposób do ewentualności, w której umocnienia zostałyby sforsowane przez nieprzyjaciela. Największym zagrożeniem dla armii czechosłowackiej, przy takiej koncepcji obrony było przełamanie jej głównych pozycji choćby w jednym punkcie. W takiej sytuacji nieprzyjaciel bez większych przeszkód znalazłby się w krótkim czasie na tyłach całego zgrupowania wojsk w Czechach i na Morawach. Dodatkowo Niemcy nie musieli atakować w tych miejscach, gdzie zbudowano fortyfikacje, mogli bowiem podjąć ofensywę na południowe Morawy, gdzie miała atakować niemiecka 14 Armia. Inny kierunek ofensywy to zachodnie i południowe Czechy, gdzie operować miały dwie inne armie niemieckie i gdzie nie było żadnych ciężkich umocnień. Cdn

2 komentarze

avatar użytkownika witas

1. autor

czyli sila armii czeskiej i jej mozliwosci obronne nie byly zbyt duze i sa przeceniane przez historykow. W spisie nie ma najlepszych wowczs tankow wz.38
Witek
avatar użytkownika godziemba

2. @Witas,

Czołgi Lt-38 były dopiero w fazie wrożenia produkcji, która rozpoczęła sie na przełomie listopada i grudnia 1938 roku. Tak więc we wrześniu armia czeska nie mogła ich mieć. Notabene szereg oszołomów (w tym wielu rosyjskich psedohistoryków - rozprawił się z nimi Suworow) uważa je za czołgi 38 tonowe (w rzeczywistości były niespełna 10 tonowe (9,7 t) Pozdrawiam
Godziemba