Wirtualne "jednoczenie prawicy" - Korwin "kropka nad i"

avatar użytkownika Foxx
Na prowadzonym w S24 blogu Miesięcznika Idź Pod Prąd możemy dzisiaj znaleźć bardzo ciekawy zapis "debaty" na temat jednoczenia prawicy. Uważam, że rzecz zdecydowanie zasługuje na maksymalne możliwe rozpowszechnienie - zwłaszcza wśród wyborców o poglądach prawicowych. Na zachętę fragment:

JKM - Kolega Wierzejski otwarcie mówi o sobie, że jest narodowym socjalistą. I z kim mamy tam rozmawiać...? Robiliśmy to i zapłaciliśmy za to straszną cenę. Odeszli od nas najcenniejsi ludzie, którzy byli gotowi pracować całymi dniami przy komputerze dla UPR-u, tylko dlatego, żeśmy w porozumienie z LPR-em weszli. Moim zdaniem trzeba robić swoje i nie przejmować się niczym. Głęboko wierzę, że partie rosną przez rozłamy, a nie przez jednoczenie się. Jednoczenie się partii powoduje, że wszyscy muszą uzgadniać wszystko, związek partii staje się niedecyzyjny, nie wiadomo właściwie, która partia w tym momencie rządzi. Było jasne, kiedy się połączyło PPR z PPS, to wiadomo było, kto rządzi - rządziła bezpieka, ale nie zawsze jest taka szczęśliwa sytuacja. I raczej partie na tym tracą. (...)

Znacząca wymiana zdań:

Bolesław Witczak (prezes UPR od 7 czerwca 2008 - F.):- Do wyborów samorządowych oczywiście będziemy rozmawiać w szerokim gronie z każdym, kto jest po prawej stronie. Przecież wychowaliśmy szereg, tysiące wręcz ludzi, którzy się przewinęli przez Unię Polityki Realnej, więc w szeregach PiS-u, PO są ludzie, którzy są naszymi wychowankami. Oni się tutaj nauczyli, czym jest prawicowość.

Grzegorz Braun: - Tutaj widzę książeczkę Pana Prezesa "Rusofoby w odwrocie" (chodzi o publikację JKM, warto zwrócić uwagę na przekaz tytułu - F.). Rozumiem, że Pan Prezes już nie wierzy w to, że można znaleźć punkt oparcia dla polskiej polityki leżący w granicach Rzeczpospolitej. (...)

Jerzy R. Nowak: - Czyli prorosyjska opcja...

G. B.: - Rozumiem, że to jest jakaś oferta, jakieś otwarcie na Kreml.

J. R. N: - No to ładnie...

JKM: - Nie...

I na koniec jeszcze JKM:

Co do prezydentury, osobiście uważam, że od koalicji jest druga tura, a nie pierwsza. Jeżeli o koalicjach, to jestem zdecydowanym zwolennikiem koalicji taktycznych. Ile razy do koalicji, zaczynamy szukać jakichś wspólnych elementów. A to z LPR-em, a to z PO. Nie! Trzeba powiedzieć: My tych ludzi nie lubimy. Wchodzimy w koalicję tylko po to, żeby przebić pięć procent i wtedy będziemy osobno. Być może się wygłupimy, być może nie, ale nie stracimy naszych najbardziej oddanych zwolenników. (...) Ja sam mam na sumieniu ten grzech. Takie było nastawienie, że trzeba z LPR-em. Moim zdaniem trzeba z tego oficjalnie zrezygnować, żeby uniknąć błędu. To był błąd. (...) Jeżeli Pan Profesor proponuje nam kandydata na prezydenta pana Ziobro, który jest klasycznym przykładem hitlerowca.

(źródło i całość)

W powyższych cytatach jest kilka smaczków. Daruję sobie wątki związane z pozytywną oceną roli rozpadów dla funkcjonowania partii politycznych, pomysł na koalicję mającą się rozpaść na mikroskopijne koła poselskie o zerowym znaczeniu w parlamencie oraz... wątek rosyjski. Ten ostatni zresztą spójnie komponuje się z UPR-owskim spojrzeniem na sprawy takie, jak Powstanie Warszawskie, czy ocena działalności pułkownika Kuklińskiego. Identycznym, jak spojrzenie moskiewskie.

Słowa byłego i aktualnego prezesa UPR są wystarczająco jednoznaczne. Nawet, jeżeli uwagę o rządach bezpieki potraktujemy, jako przejaw dość egzotycznej fantazji w szermowaniu wyrazistymi opiniami pierwszego z tych panów.

Zainteresowało mnie jednak etykietowanie Z. Ziobro, jako "hitlerowca". W końcu robi to człowiek, który twierdzi, że w 1939 należało iść z Hitlerem i jest pełen podziwu dla systemu podatkowego w III Rzeszy.

Zapraszam na wywiad: Onet reklamuje JKM, jako blogera (sic!) W relacji tej znajdziecie również pierwszą ze wspomnianych wyżej opinii oraz wiele innych ciekawostek.

Nie kwestionuję oczywiście innych, tym razem celnych, opinii dotyczących demokracji - w końcu nieprzypadkowo moim pierwszym politycznym wyborem była UPR. W przytoczonych dzisiaj wypowiedziach, zwracają jednak uwagę motywy liderów tej partii.

Rosja, rozpad i atomizacja prawicy. Brawo za opublikowanie tej dyskusji.



W tym kontekście przypominam wpis: "UPR na wojennej ścieżce" - ulubiona lektura z dzieciństwa


13 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. zwracają jednak uwagę motywy liderów tej partii

co wazniejsze, mam w pamięci kuriozalny wyścig o nagrodę ONET na najlepszy blog. JKM posunął sie do paszkwili !!! w stosunku do prawicowych blogerów, aby tylko osiagnąc swój marny cel. I taki człowiek mówi o tworzeniu koalicji? Z kim? Hitler i Stalin szczęśliwie juz nie zyją. Te kilka lat od jesieni 2005 r. ma swoje olbrzymie pozytywy, poza faktem, ze meczymy się wszyscy z bezsilnością patrząc na zniszczenia. Poznaliśmy prawdziwe metody i twarze wielu osób, do 2005 roku traktowanych jako przywódcy, ludzie godni zaufania, liderzy przemian. To doświadczenie jest bezcenne. Nie jestesmy juz tak bezbronni, jak w 1980, czy w 1989 r, kiedy wstawiano zdjecia obcych nam ludzi na fotki z Wałęsą, każąc wierzyć, że to najlepsi z najlepszych dla Polski. Dzisiaj znamy i te twarze i to, co sie w nich kryje. Droga lekcja przez doświadczenia, ale im bardziej kosztowna, tym cenniejsza dla nas. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika triarius

2. @ Maryla - koment miesiąca, choć...

... i ja co do tego pana nie mam oczywiście cienia złudzeń.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Foxx

3. Maryla

Pełna zgoda. Pzdr.
avatar użytkownika Adam

4. Nigdy

nie bylem zwolennikiem pana JKM.I mialem racje.UPR nie odbiega osd LPR Pozdr.
Adam
avatar użytkownika antyk

5. Który ?!

Z obecnych przywódców prawicowych byłby tak odważny żeby napisać taki manifest: MANIFEST NORMALNOŚCI Dziwię się wam, ludzie.... ...właśnie: czy jeszcze "ludzie"? Czy jeszcze na świecie rządzi Homo Sapiens - czy już tylko Homo Sovieticus, albo jego następca, Homo Europaeus? Od ponad stu lat "postępowcy" wmawiali w ludzi, że są tylko bydlętami, że właściwie niczym nie różnią się od zwierząt - a w jakiejś gazecie, bodaj "Wyborczej", przeczytałem tryumfalny artykuł, że "człowiek tylko czterema genami różni się od stonogi". I ta propaganda odniosła skutek: ludzie sami uważają się za bydło - i pozwalają traktować się jak bydło. Być może różnica między człowiekiem, a zwierzęciem jest tylko kulturowa - ale jest. Fizycznie możemy się nie różnić, ale mamy duszę - czy jak kto chce nazywać tę cudowną cechę człowieka. Być może różnica jest mała - ale cała nasza kultura dążyła, by ją powiększać. Dzisiejsza anty-kultura stara się ją zminimalizować. Różnica kulturalna między człowiekiem, a bydlątkiem, jest taka, że decyzje człowieka szanujemy. Decyzji bydlęcia nie. Bydlę trzymamy na postronku, bo może zrobić sobie krzywdę albo wejść w szkodę. Dorosły mężczyzna zaś ma prawo zrobić sobie krzywdę - a jeśli wyrządzi szkodę, to ma za nią zapłacić. I to jest ta podstawowa różnica. Jak dzisiaj jesteśmy traktowani przez rządy: jak ludzie - czy jak bydło? Jeśli ktoś każe mi zapiąć się pasem w moim własnym samochodzie - to traktuje mnie dokładnie tak, jak chłop traktuje krowę... ...to znaczy: traktował. Przepisy Wspólnoty Europejskiej, zdaje się, zakazują trzymania krowy na postronku; to ja w samochodzie muszę być przypięty. Na razie zapinam się sam, ale już niedługo będą automaty nasuwające na mnie pasy - i samochód bez ich zapięcia nie ruszy. Krzywdy sobie zrobić nie możemy - ale za szkodę też nie płacimy: jesteśmy (pod przymusem) ubezpieczeni. Doi się z nas pieniądze - i za te pieniądze utrzymuje się całe stado, oraz szefostwo tej "Animal Farm". Tu nie ta poetyka - ale niedługo pokażę, że zdziera się z nas 83% zarobionych pieniędzy - i ONI wydają je za nas. Co zrobiłby Normalny Człowiek, gdyby ktoś przyszedł doń i powiedział: "Człowieku: ile zarabiasz? 3000? Świetnie! Daj mi z tego 2400, ja potrącę na siebie 600, a pozostałe 1800 wydam za ciebie - tak, że będziesz bardziej zadowolony, niż gdybyś sam wydał na siebie te 3000!" Co by zrobił Normalny Człowiek? Kopa w sempiternę - za drzwi! Homo Europaeus porykuje z radości, że ktoś chce się nim opiekować, i głosuje na takich, którzy wezmą mu jeszcze więcej pieniędzy - za obietnicę, że siano w żłobie będzie świeższe, niż do tej pory! Ma tylko jedną prośbę: by dawać mniej owsa koniom, a trochę więcej siana im, krowom. A konie rżą na odwrotną melodię. Rzygać mi się chce, gdy czytam, że "rodzice hiszpańscy wyrazili radość, że rząd zajmie się problemem otyłości ich dzieci". Moja suka wykazuje więcej rozsądku: to ona karmi swoje szczeniaki i - mimo ufności - z pewnym podejrzeniem patrzy, gdy im coś podtykam. A bydlę? Krowa zapewne się cieszy, gdy ktoś zajmuje się jej cielakiem... Zgroza mnie bierze - bo na resztki normalnych rodziców spadają kolejne ciosy. Ostatnio "polski" "Rząd" szykuje ustawę karzącą grzywną - 5000 zł - rodziców, którzy nie zaszczepią swoich dzieci!! Tyle się pisze, że niektóre szczepienia mogą być szkodliwe - i nic! Nadal "rząd" wie lepiej, jak opiekować się moim dzieckiem. W interesie firm farmaceutycznych przerabia się ludzi na bydlęta. Ale gdyby nie było to w interesie firm farmaceutycznych - byłoby tak samo źle, tylko jeszcze głupiej. Bydło nie myśli. Bydłu serwuje się hasełka typu: "Wszystkie dzieci są nasze". Żadne z bydląt przecież nie pomyśli, że to oznacza; "Moje dziecko nie jest już moje; jest nasze". Co w praktyce oznacza, że to p.Minister je szczepi, je wychowuje... Cóż: szczeniak będzie moim psem, będzie mi służył - więc jest normalne, że to ja, a nie jego rodzice, pies i suka, decydują o tresurze. Ale żeby tak samo z człowiekiem? Przecież gdy w 1901 roku rząd pruski postanowił zmienić tylko język, w jakim wykładany był jeden przedmiot (religia) nie zmieniając jego treści - we Wrześni wybuchnął strajk szkolny. Dziś kolejni ministrowie zmieniają treści programów, wedle swej woli wymieniają przedmioty - a rodzice to pokornie akceptują, liżąc dobrych panów po rękach - że tak dbają o ich dzieci. Tak robi moja suka. Ale człowiek? Dwa lata temu w USA, w Utah, dziecko było poddane chemioterapii. Po kilku miesiącach tej nieprzyjemnej kuracji, część lekarzy twierdziła, że już wystarczy - a część, że trzeba ją jeszcze kontynuować. Na nieszczęście wśród tych ostatnich był lekarz prowadzący (który miał przecież interes w kontynuacji - bo brał za to spore pieniądze...). Rodzice mimo to zabrali dziecko ze szpitala. Efekt: ścigała ich policja - i oskarżono ich o kidnapping!!! Cóż: dawniej "kidnappingiem" było zabranie dziecka rodzicom. Teraz dzieci są "nasze", czyli państwowe; i rodzice bezczelnie ukradli państwowe dziecko, cudzą własność! Co zrobi farmer, gdy byk z krową wyprowadzą, łamiąc ogrodzenie, swoje cielę z zagrody, gdzie on je umieścił? Przyleje obojgu bydlakom - a cielę umieści tam, gdzie on chce. To właśnie robią z nami ONI. Jeśli już jesteśmy przy zwierzętach: ONI mają jeszcze inne piękne hasełko: "Zwierzęta należy traktować tak samo, jak ludzi". Piękne hasło - dopóki się nie dojrzy, że jest ono równoważne hasłu: "Ludzi należy traktować tak samo jak zwierzęta". Dziś jest "wola polityczna" by staruszkom aplikować euthanazję; przecież dokładnie to samo robi się z innymi bydlętami - czy-ż nie? Ludzie: czy jeszcze jesteście ludźmi - czy tylko bydlętami? Oczywiście: zawsze większość ludzi chciała, by się nimi opiekować - byle dobrze. Szli więc dobrowolnie pod opiekę feudałów, wisieli u klamki pańskiej - i byli zadowoleni. Jednak dopiero d***kracja spowodowała, z ta Większość narzuciła swe obyczaje reszcie. "Ja lubię, jak mnie pod przymusem szczotkują i przycinają kopyta - to niech wszystkich pod przymusem szczotkują i przycinają kopyta". Czasem mam wrażenie że ONI testują swoje bydełko, do jakiego stopnia już zgłupiało i można zrobić z nim, co się chce. Do czego innego mogą służyć takie pomysły jak "małżeństwa homosiów"? Jednak w miarę, jak to trwa i się rozwija, zaczynam mieć przerażające podejrzenie: ONI, dwa pokolenia wcześniej ludzie inteligentni, wychowywali swoje dzieci w tych samych szkołach - i obecnie ONI, to... również bydlęta! Durne, tępe bydlaki marzące tylko żarciu, piciu i ekscesach seksualnych. Widać to po sprawie "globalnego ocieplenia". ONI naprawdę wydają się wierzyć, w "zagrażające nam" ocieplenie! Choć przecież nie trzeba robić badań geologicznych: wystarczy wiedzieć, że "Grenlandia" to ląd, na którym ok. 900 roku kwitły cytryny - a, jak też wiemy, Europa nie została zalana przez ocean. Trzeba też być kompletnym kretynem, by uwierzyć, że lodowce Antarktydy, ogrzane z -40°C do -35°C - zaleją nagle cały świat. A ONI wydają się sami w to wierzyć. Nadzorcy bydła stali się głupsi od chudoby, którą się opiekują... Piszę to - po raz któryś powtarzając te myśli - jak rozbitek, który wrzuca papier w butelce w odmęt oceanu Internetu. Przecież gdzieś jeszcze są LUDZIE! Nie jestem na świecie sam, nie wszyscy jeszcze zbydlęcieli do cna, w niektórych tli się jeszcze iskra człowieczeństwa! Zbuntujmy się, do cholery! Obalmy ten system! Jak można godzić się na ustrój, w którym bydlęta decydują o losie ludzi? Ja nie mam nic przeciwko temu, by ktoś chciał być traktowany jak nierogacizna - czyli żyć w "państwie opiekuńczym". Ale człowiek, który nie chce decydować o własnym losie, nie powinien w głosowaniu decydować o losie innych! Bydło niech sobie porykuje - a my musimy żyć! Bydło myśli o pełnym żłobie - my myślimy w wyprawach w Kosmos. Przyszłość Ludzkości (jeśli ma przetrwać) zależy od tego, czy zwyciężą ludzie - czy bydlęta? Czy wygra Rozum - czy Liczba? I nie ma tu znaczenia, czy rządzi, SLD, PiS, PO czy PSL; niezależnie od tego liczba urzędników rośnie, coraz więcej przepisów ogranicza naszą wolność... Jak długo możemy to znosić? Na szczęście ten system już jest zgniły. Nawet bydlątka zaczynają rozumieć, że rządzące nimi świnie rozpiły się, zdemoralizowały - i nie są już od nich mądrzejsze. Koniec jest bliski. Musimy się więc z'organizować, by być gotowi do stworzenia zrębów Państwa Wolności - w momencie gdy gdy cała ta anty-europejska "Wspólnota Europejska" zacznie trzeszczeć w szwach. To już niedługo. Zacznijmy się szykować. Tylko JKM jest zdolny do nazwania rzeczy po imieniu i mówienia PRAWDY ! Amen !
avatar użytkownika Foxx

6. Antyk

Za "manifest normalności" uważasz postulat, by prawica "taktycznie" się jednoczyła przed wyborami, a natychmiast po nich rozpadała na nic nie znaczące kanapy, co umożliwi swobodne funkcjonowanie układu PO-PSL-SLD, pozbawiając go liczącej się opozycji? Albo ostentacyjną rusofilię, która w świetle przytoczonych wyżej wypowiedzi wygląda zdecydowanie niejednoznacznie? Cóż - ja widzę w tym samą nienormalność. Dodałbym, że niebezpieczną, ale na szczęście rozmawiamy o politycznym marginesie. Co do urzędników zaś - gdy tylko ktoś z UPR jednak trafi na jakieś stanowisko - a jest to przy wynikach tej partii dość trudne - jest conajmniej taki, jak ludzie z innych partii. http://www.europa21.pl/wiadomosc/11880-Skandal_w_Warszawie_-_za_ile_mozna_wynajac_metr_kwadratowy http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,52981,2359440.html Pzdr.
avatar użytkownika antyk

7. Odpowiedz Foxx

na moje pytanie czy istnieje w Polsce inny polityk tak odważny aby ogłosić taki Manifest !?
avatar użytkownika Foxx

8. Antyk

Ale jaki? Bo taki, jak w przytoczonych wypowiedziach jest raczej aktem tchórzostwa, niż odwagi. Uniemożliwienie prawicy nie tylko rządzenia, ale realnego wpływu na rzeczywistość polityczną natychmiast po wyborach, sprawia wrażenie raczej skoku na poselską posadę i uzyskanie znacznie większych możliwości "wypowiadania się w telewizorni", niz jakiegokolwiek "manifestu". Inna rzecz, że politykę realizuje się za pomocą czynów, a nie manifestów. W tym zakresie dorobek JKM doskonale znamy.
avatar użytkownika antyk

9. Taki,który przytoczyłem w moim poście.

Mnie przepychanki między kanapami nie interesują. Dopuki w Polsce nie powstanie partia typu Partii Republikańskiej (od konserwatystów po libertarian) to z rządów prawicy nic nie wyjdzie. Swoją drogą na powstanie takiej partii nie ma szans bo razwiedka nigdy do tego nie dopuści !
avatar użytkownika Maryla

10. nie ma szans bo razwiedka nigdy do tego nie dopuści !

a może czas na wymiane pokoleń - obecnych 40-latków, których razwiedka nie skaziła, za to znaja doskonale wszystkie rafy które trzeba omijać? JKM do lamusa razem z innymi ? Dlaczego taka partia ma nigdy nie powstać? Manifesty pisał Lenin, ale JKM nie ma za soba ani sponsorów z pociagiem złota, ani armii wyznawców. Nie ma nic, poza legendą, mocno ostatnio nadszarpniętą. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika antyk

11. Wskażcie chociaż jdnego !

polityka, który nie bał by się ogłosić takie tezy ?! Prosto z mostu, nie zważając na polityczną poprawność ! Ja też z wieloma tezami Korwina się nie zgadzam (choćby w sprawie Kuklińskiego) ale nie ma w tej chwili w Polsce polityka tak odważnego jak on. Niestety większość to politycy demokratyczni, którzy muszą podlizywać się wyborcom. Wymiana jest potrzebna ale są potrzebni doradcy. Nie rezygnujmy z tych najodważniejszych !!!
avatar użytkownika triarius

12. @ antyk

Że się zaśmieję. Gadać to ten pan potrafi, ale i to przeważnie bez sensu. Z robieniem dużo gorzej, co zresztą w jego przypadku jest sporą pociechą. Gość popisuje się erudycją - która nie jest zresztą aż tak imponująca, jak się to wydaje czytelnikom "NCz!" - a z polityką ten jego zew ma tak samo wiele wspólnego, co pierwsza z brzegu reklama Tesco.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika triarius

13. @ Maryla

Ale ma razwiedkę, albo wprost ruskich, i to mu starczyło, by narobić szkody jak chyba nikt w ostatnich 20 latach.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów