Zmiana warty
polskie-forum.pl, sob., 26/09/2009 - 21:44
Nieraz zadawałem sobie pytanie, czym świat, do którego jesteśmy przyzwyczajeni różni się od świata, który nadchodzi. Ba, nawet częściowo już tu jest, tylko pewnych rzeczy narazie może nie zauważamy albo zauważać nie chcemy.
Świat naszych przyzwyczajeń, z USA jako wskaźnikiem potęgi i dobrobytu, z "dzikim" wschodem - tym bliskim i dalekim oraz ze starym kontynentem, gdzieś pośrodku tego wszystkiego. No i nie zapominajmy o tzw. "trzecim świecie" albo, jak kto woli, krajach rozwijających się...
Urodziliśmy się w takim świecie, ale w jakim stanie przekażemy go naszym wnukom? Czy nie powiedzą nam kiedyś, ku naszemu zdziwieniu, że chcą uciekać do jakiegoś cywilizowanego kraju?
Stany Zjednoczone oprócz działalności wojennej w krajach tryskających ropą niewiele czym się przysługują innym narodom. Największego agresora, jakim jest Izrael poskromoć nawet nie próbują. Ich potęga gospodarcza, jeszcze widoczna, może się okazać niewystarczająca, aby określać się liderem w dziedzinie gospodarki. W 80%-tach amerykańskich filmów robi się ujęcia ich wieżowców. A kto z nas zdaje sobie sprawę, że już dziś w samym Szanghaju jest więcej drapaczy chmur niż w całych Stanach?
Europa: Stary kontynent i chyba, dzięki priorytetom UE, zmierzający w kierunku skansenu. Europa, zamiast zająć się konkurencyjnością swej gospodarki na arenie światowej robi wszystko, żeby tę konkurencyjność obniżyć, w zamian za to zajmuje się wywracaniem wartości moralnych do góry nogami. Zamiast głodującymi dziećmi na ulicach woli się zajmować prawami homoseksualistów do promowania swojej "orientacji". Bo przecież prawa człowieka homoseksualiści mają takie same, jak każdy inny. Nikt im nie zabrania jeździć autobusem, nosić rękawiczek o dowolnym kolorze albo przesiadywać do 4 rano w pubach. To jest tak zwana wolność jednostki, której nikt im nie ogranicza. Czy może o czymś nie wiem?
Afryka: Do niedawna skolonializowana przez "cywilizowanego" białego człowieka, dziś puszczona samopas, nie potrafi się nawet wyżywić. Wszelkie "pomoce" ze strony Euroatlantyckiego świata niewiele dały. Świat białych stawia swoje warunki, takie jak na przykład "przestrzeganie praw człowieka". Świat białych poucza innych o demokracji, wymaga jej. Wprowadza ją. Przykład mamy w Afganistanie i w Iraku. Tam już panuje "demokracja" białego człowieka. Jak potrafimy zadbać o rozwój Afryki było widać na przykładzie Ruandy, kiedy to z broni wyprodukowanej przez "cywilizowany świat" wyrżnęło się w pień półtora miliona ludzi a ONZ wspaniałomyślnie wycofała swe wojska z terenów dotkniętych konfliktem. Afrykę stawiają na nogi dopiero inwestycje Chińczyków, którzy nie zadają niepotrzebnych pytań i nie stawiają zbędnych warunków.
Rosja: Wyzwolona, dumna, żyjąca swoją historią a raczej mitami o niej. Czująca swą potęgę, choć tonąca w długach, biedzie, rozpuście i korupcji. Wtrącająca się do sąsiadów a nie mająca pomysłu na własną przyszłość.
I tak dochodzimy do Azji, która ostatnio zaczyna "przejmować pałeczkę" od reszty świata. Pionierem jest tu z pewnością Japonia, ale w jej ślady idą po kolei Korea Pd, Chiny i Indie. Ta część świata zadziwia swą dynamiką i ekspansywnością. Jednak aby ją zrozumieć, należy lepiej poznać ludzi tam mieszkających. Mentalność Azjaty różni się zasadniczo od rozpieszczonej i zadufanej w sobie postawy białego człowieka. Azjata pracuje po 14 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu i to pracuje bardzo wydajnie. Potrafi się skoncentrować i jest zmotywowany.
Jakie mamy więc szanse, aby odchodząc z tego świata pożegnać go w takim stanie, w jakim on nas przywitał? Chyba jednak niewielkie...
http://polskie-forum.pl/viewtopic.php?f=4&t=398
Kolumb
- polskie-forum.pl - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
2 komentarze
1. Piękny tekst
2. Można znaleźć naprawdę wiele