"Przypadki" chodzą po ludziach
Czyżby "nieznani" sprawcy?
http://www.konservat.cba.pl/arty/art0083.php
"Jeśli w krótkim czasie ginie w niezbyt jasnych okolicznościach 4 topowych finansistów to nic dziwnego, że sytuacja ta zaczyna budzić watpliwości, czy to zwykły przypadek, zwłaszcza na tle pojawiających się licznych opinii, że czeka nas kolejne uderzenie kryzysu finansowego, być może dużo mocniejsze.
Czy 4 finansistów odeszło z tego świata, bo wiedzieli coś, czego my jeszcze nie wiemy, czy może uciekli przed odpowiedzialnością za swe własne machinacje finansowe?
Spośród tej czwórki aż 3 miało poważne zarzuty i toczące się sledztwa.
Pierwszą ofiarą był Finn Casperson, 7 września zastrzelił się w biurze na Rhode Island. Casperson znany był z ogromnych wpływów politycznych i działalności inwestycyjnej. New York Times donosił o tym, że był podejrzewany o oszustwa podatkowe i "ukrywanie" pieniędzy swych klientów (wpływowych ludzi) na zagranicznych lokatach. Jego ciało znalazła policja, która przybyła w ramach prowadzonego śledztwa.
Cztery dni później, 11 września umiera Christopher Kelly, kluczowa postać w prowadzonej przez FBI sprawie korupcji byłego gubernatora Illinois, Roda Blagojevicha. Ciało znaleziono na parkingu samochodowym, tuż koło jego Cadillaca Escalade. Mimo że Kelly'ego przewieziono natychmiast do szpitala w Chicago nie udało się go uratować. Wstępna diagnoza przyczyn śmierci, mówi o przedawkowaniu leków.
Dzień później 12.09 umiera Danny Pang. Tym razem nie ma widocznych oznak samobójstwa, choć i takie wersje się pojawiają. Policja jako prawdopodobną przyczynę śmierci podaje atak serca. Pang także nie miał czystej kartoteki, także przeciw niemu toczyło się śledztwo. Był oskarżany o machinacje finansowe na szkodę inwestorów z Tajwanu oraz podejrzewany o zbudowanie piramidy finansowej. W lipcu został nawet aresztowany, ale wyszedł na wolność po wpłaceniu olbrzymiej kaucji, miliona dolarów.
Czy ktokolwiek wpłaca milion kaucji, po to by za dwa miesiące popełnić samobójstwo?
Jednak najciekawszą wśród nich postacią jest czwarta ofiara. James McDonald, potężny szef biura inwestycyjnego korporacji Johna D.Rockefellera, obracających 25 miliardami dolarów. 13 września ok 3 nad ranem zastrzelił się w swym samochodzie na tyłach salonu samochodowego w Dartmouth, 50 mil na południe od Bostonu. Finansami Rockeffelera zajmował się osiem lat, od 2001 roku.
Czy coś łączy te zgony? Na pewno rzuca się w oczy, że wszyscy poza Pengiem mieli wielkie wpływy polityczne, ich klientami byli gubernatorzy i senatorowie. Wszyscy trzej popełnili samobójstwo w krótkim odstepie czasu. Spośród tej trójki tylko bankier Rockefellera nie miał nad karkiem śledczych z FBI. Czy zatem uciekali przed odpowiedzialnością, czy może ktoś inny, wyżej postawiony w ten sposób przecina nici prowadzące wyżej? W końcu mozliwe jest także, ze finansiści uciekli przed nieznanymi nam kłopotami finansowymi o których juz posiedli wiedzę, a które dla szerszej opinii publicznej wciąż są nieznane.
konserwa
PS: Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że James McDonald oprócz pracy dla Rockefellera zasiadał w Radzie Nadzorczej firmy CIIT, Centers for Health Research, firmy zajmującej się technologiami BioChipów (źródło)"