Helena Wolińska-Brus, (rodowe nazwisko Fajga Mindla Danielak) ma w
Polsce opinię zbrodniarki komunistycznej.  Jest to opinia zasłużona;
Helena Wolińska-Brus zapracowała sobie na nią latami służby. Najpierw w
Komendzie Głównej Milicji Obywatelskiej, gdzie pełniła służbę od 1
sierpnia 1944 do 31 marca 1949 jako szef Kancelarii Głównej, a potem
szef Wydziału Kadr. Od 1 kwietnia 1949 roku mianowana na stopień
podpułkownika rozpoczęła służbę w Ludowym Wojsku Polskim (do 25
listopada 1954 roku). Powierzono jej wtedy ważne zadanie – pracę w
komisji weryfikującej sędziów i prokuratorów wojskowych. Niedługo potem
została prokuratorem Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Oprócz obowiązków
prokuratorskich pełniła również ważną rolę sekretarza Podstawowej
Organizacji Partyjnej PZPR.

W NPW funkcjonowała jako swoisty „przedsionek śmierci” (wg określenia
Tadeusza Płużańskiego) - wystawiała wniosek o tymczasowe aresztowanie.
Podpisywane przez nią wnioski o aresztowanie skutkowały ciężkim dla
ofiar śledztwem, a w wielu przypadkach kończyły się śmiercią polskich
patriotów. Wolińska stała więc na początku tego łańcucha zbrodni.

Ofiarami Wolińskiej byli m.in. AK-owcy generał August Fieldorf Nil, Wojciech Borzobohaty czy Juliusz Sobolewski.

 Po śmierci Stalina, straciła stanowisko w prokuraturze i  25
listopada 1954 roku została zwolniona z wojska. Rozpoczęła wtedy karierę
naukową – najpierw w Instytucie Nauk Społecznych przy KC PZPR, a od
1957 r. w Wyższej Szkole Nauk Społecznych przy KC PZPR. W 1962 roku
została doktorem nauk prawnych po przedstawieniu rozprawy doktorskiej "Przerwanie ciąży w świetle prawa karnego”.

27 kwietnia 1956 r. Sejm PRL uchwalił  „Ustawę o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży”,
umożliwiającą dokonywanie aborcji z przyczyn społecznych, która
wprowadzała do krajowego porządku prawnego rozwiązania wywodzące się z
dekretu Prezydium Rady Najwyższej ZSRS z 5 sierpnia 1954 r. „o zniesieniu odpowiedzialności karnej kobiet ciężarnych za przeprowadzenie aborcji”. Przepisy prawne tej ustawy z dnia 27 kwietnia 1956 o warunkach dopuszczalności przerywania ciążyzniosła
prawno-karną odpowiedzialność kobiety za zabicie jej dziecka poczętego i
likwidowały inne ograniczenia prawne dokonywania aborcji. Tym sposobem
Polska stała się po ZSRS jednym z pierwszych państw świata, które
dokonało wyłączenia prawno-karnej odpowiedzialności kobiety za zabicie
jej dziecka poczętego.

Ppłk dr Helena Wolińska przedstawiła w swojej rozprawie obszerną
argumentację popierającą to rozwiązanie. Wyłączenie karalności kobiet za
dokonanie aborcji zdaniem Wolińskiej stanowi rozwiązanie
charakterystyczne dla państw bloku sowieckiego, które nie ma
odpowiednika w prawodawstwie „państw kapitalistycznych”, osiągnięcie
„socjalistycznej nauki prawa” stworzone w opozycji do prawodawstwa
„państw imperialistycznych” i nauczania Kościoła Katolickiego.

„Ustawy karne europejskich państw
kapitalistycznych nie znają ogólnej normy uwalniającej kobietę ciężarną
od odpowiedzialności karnej za to, że sama sobie przerywa ciążę lub
zezwala na jej przerwanie przez inną osobę w sposób nielegalny. Nawet w
tych państwach, gdzie obowiązują bardzo liberalne przepisy dotyczące
wykonywania zabiegów przerwania ciąży, przewiduje się karalność kobiety
ciężarnej”
[za dokonanie aborcji niezgodnie z ustawą – wyjaśnienie moje].

Zdaniem Wolińskiej Gdyby przedmiotem ochrony było życie płodu ustawodawca wprowadziłby najwyżej uprzywilejowanie  [tzn. niższy wymiar kary – wyjaśnienie moje] ciężarnej,
która sama przerywa swoją ciążę lub zezwala na przerwanie jej przez
inną osobę. Przekreślenie karalności ciężarnej jest równocześnie
przekreśleniem ochrony prawnej życia płodu.”

W takim razie, dowodziła Wolińska, logiczną konsekwencją wyłączenia
karalności kobiet za zabicie ich dziecka powinno być całkowite
zniesienie kryminalizacji aborcji:

„Przekreślona została zasada ochrony
prawnej płodu. Kobieta ciężarna nie jest karana za przerwanie ciąży –
już ten fakt przekreślił wartość «karną» ustawy. Jeśli bowiem kobiecie
ciężarnej wolno bezkarnie niszczyć płód, to dlaczego ten, kto jej w tym
pomaga lub kto dokonuje zabiegu za jej zgodą i na jej prośbę (a przecież
to zawsze idzie w parze), jest przestępcą?”

Ppłk dr Helena Wolińska powoływała się na własne doświadczenia ze służby w Milicji Obywatelskiej oraz prokuraturze:

Jest rzeczą chyba nieprzypadkową, że
ani milicja obywatelska, ani prokuratura nie prowadziły nigdy i nie
prowadzą żadnej statystyki dotyczącej przestępstwa spędzania płodu (dziś
przerywania ciąży). Gdy w toku pracy szukałam tam jakichkolwiek
materiałów statystycznych, otrzymałam charakterystyczną odpowiedź: "Co
to za przestępstwo – mamy większe zmartwienia".

Lektura rozprawy doktorskiej "Przerwanie ciąży w świetle prawa
karnego” pozwala uznać jej autorkę za kobietę wyzwoloną z przesądów
obyczajowych i bezkompromisową, nie stroniąca od odważnych rozwiązań.
Śmiało można uznać ppłk dr Helenę Wolińską za antenatkę dzisiejszych
polskich feministek walczących o prawo kobiety do aborcji na żądanie i
patronkę „Czarnego protestu”.

****

H. Wolińska, Przerwanie ciąży w świetle prawa karnego, Warszawa 1962.



Na
okładce najnowszego numeru "Do Rzeczy" znalazła się aktorka Krystyna
Janda z podpisem "ciotka antypisowskiej rewolucji". Tygodnik opisując
"Czarny Protest" przekonuje, że aktorka "wypowiedziała wojnę partii
Jarosława Kaczyńskiego". Redakcja pyta też o to, "kto boi się
Macierewicza" i pisze o Komisji Weneckiej, która może zagrażać
suwerenności Polski. CZYTAJ WIĘCEJ>>>