Kierunki polskiej polityki zagranicznej za rządów Donalda Tuska
Razem z nadejściem rządów Platformy Obywatelskiej w polskiej polityce międzynarodowej miała pojawić się nowa jakość. Podobno bardzo wyczekiwana przez Polaków. Wg Tuska nasz kraj niewiele znaczył na arenie międzynarodowej. Podkreślano brak kontaktów z sąsiadami, co raz większą marginalizacje na salonach UE, utratę znaczenia w stosunkach z partnerami gospodarczymi. Politycy PO podkreślali, że kierunki rozwoju polityki zagranicznej to niepotrzebne zabiegi dyplomatyczne, z których nasz kraj nic nie ma. Minęły już prawie dwa lata od czasu gdy Tusk objął władzę, a ministrem spraw zagranicznych został Radosław Sikorski. W którą stronę poszła polska dyplomacja? Czy miejsce Polski w oczach międzynarodowych zmieniło się na lepsze?
Zaangażowanie w działanie naszego rządu widać było od razu. Bo jak nazwać tą niespotykaną kłótnie o samolot. Analizując jednak poważne założenia dyplomacji trzeba prześledzić nasze stosunki z najważniejszymi partnerami Polski.
Rząd PO chciał szybkiej poprawy stosunków z Republiką Federalną Niemiec. Jest to na pewno ważny partner dla Polski i sojusz z nim leży w polskiej Racji Stanu. Rzeczywiście Angela Merkel odwiedziła kilka razy nasz kraj, m. in. była na zjeździe EPL w Warszawie. Po za tym nie widać żadnych sukcesów. Niemcy nie odstąpili od budowy gazociągu północnego, ba nawet nic nie zrobili, aby ten projekt przestał znacząco uderzać w Polskę i solidarność narodów UE. Podobnie jest z wspólnym podręcznikiem historii, Muzeum II Wojny Światowej czy przesiedleniami. Zwłaszcza w tym ostatnim temacie w ciągu ostatnich dwóch lat widać wysoką aktywność działaczy związanych z BdV. Rząd powołał za to Bartoszewskiego jako człowieka od stosunków polsko-niemieckich. Jak nas reprezentuje widać było ostatnio w Gorlitz. Bartoszewski nie podpisał listu sprzeciwiającemu się działaniom neonazistów z NPD, którzy wieszają w przygranicznych miastach niemieckich obraźliwe dla Polaków plakaty. Na polu stosunków polsko-niemieckich nie istnieje nowa jakość. Więcej jest spotkań, ale nic z nich nie wynika.
Jak dobre są stosunki Polski z Rosją można codziennie poczytać w rosyjskiej prasie i zobaczyć je w telewizji. Rosja urządziła sobie naprawianie historii ZSRR, a Polska nie potrafi podnieść sprzeciwu wobec działań post radzieckich agend propagandowych, które w co raz większym stopniu biją w polski honor. Mówi się, że sukcesem jest wizyta Putina. Niestety z tej wizyty nic nie wynikło po za kolejnym próbą zmieniania historii. Umowy nie są podpisane i Polska może w przyszłym roku stanąć przed zagrożeniem braku gazu.
Dla każdego obserwatora działań rządu na arenie międzynarodowej kielich goryczy przepełnił się po decyzji administracji amerykańskiej o zaniechaniu budowy tarczy antyrakietowej. Obama zerwał umowy, i co najgorsze nie przyniesie to dla Amerykanów żadnych konsekwencji. Obiecał współprace za kilka lat, kiedy być może nie będzie już prezydentem USA. Stało się tak jak chciał tego minister Sikorski, bo on od początku wydawał się sceptycznie nastawiony do inicjatywy Stanów Zjednoczonych związanych z realizacją planu bezpieczeństwa.
Stosunki z krajami UE nie zmieniły się w żadnym przypadku. Polska jest słabym graczem o czym świadczy nasza nieobecność w G20, niepowodzenie przy wyborach szefa NATO, brak wizyt najwyższego szczebla z krajów zachodu Europy, takich jak Wielka Brytania czy Francja. Jest wiele innych kierunków działań międzynarodowych Polski o mniejszym znaczeniu strategicznym. W których również brak sukcesów. Jednak zbyt mało jest miejsca, żeby tu o nich napisać. Taka choćby sprawa katarskiego inwestora.
Te wszystkie argumenty świadczą o słabości Polski na arenie międzynarodowej. Nie bronimy własnego interesu w sposób, który pozwalałby na osiągnięcie szacunku opinii międzynarodowej. Minister Sikorski, chociaż jest człowiekiem światowym, nie bardzo wie o co zaczepić się w stosunkach z innymi krajami. Po ostatniej decyzji Obamy brakuje nam już strategicznego partnera w stosunkach międzynarodowych. Widać nieprzychylność nowej administracji USA do Polaków. Dlatego potrzebna jest krytyka działań rządu, aby zmusić ministrów i premiera do pracy nad lepszą pozycją Polski w oczach opinii międzynarodowej.
- tomow - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. To juz szczyt ! Litwa: Polski ambasador przeprosił za warsztaty
Litwa: Polski ambasador przeprosił za warsztaty w szkołach
Wtorek, 22 września 2009
Ambasador Polski w Wilnie Janusz Skolimowski przeprosił za przeprowadzenie w polskich szkołach na Litwie warsztatów z historii. Warsztaty dotyczyły 17 września 1939 roku. Prowadzili je pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej oraz wolontariusze.
Ambasador twierdzi, że o planach przeprowadzenia warsztatów historycznych nie wiedziała ani ambasada w Wilnie, ani litewskie Ministerstwo Oświaty. Litewski Minister oświaty Gintaras Steponawiczius oświadczył, że w przyszłości chce, by strona polska uzgadniała zawczasu zamiary organizowania warsztatów w szkołach polskich na Litwie.
Warsztaty na temat 17 września odbywały się w ubiegłym tygodniu z inicjatywy Stowarzyszenia Wspólnota Polska i IPN. Inicjatywa ta wywołała zaniepokojenie również wśród litewskich posłów, którzy oświadczyli, że Polska i Litwa w różny sposób interpetują niektóre fakty historyczne, szczególnie z historii Wilna.
Posłowie zaproponowali, by Ministerstwo Oświaty przygotowało dodatkowy program dla szkół mniejszości narodowych z nauczania historii. Chcą, aby w programie położono nacisk na to, że w 1939 roku Litwa - jak ujęto w propozycji - "odzyskała" Wilno, a Litwa Wschodnia była okupowana przez Polskę od 1919 roku.
Europosłowie apelują do J. Buzka o obronę praw Polaków na Litwie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Żona Sikorskiego upowazniona do wypowiadania się w sprawach
zagranicznej polityki Polski? A co na to żona Leppera?
Żona Sikorskiego o Obamie: po północy zerwał premiera z łóżka
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl