Tato nie wraca
Tato nie wraca
Tato nie wraca wieczory i ranki.
We łzach go czekam i trwodze.
Nie wiem, czy czas swój spędza u kochanki,
czy go napadli na drodze.
Pójdźcie o dziatki, pójdźcie, a odważnie
na plac przy stacji Statoil
i rozejrzyjcie się wokół uważnie,
czy taty TIR tam nie stoi.
Poszły więc dziatki, zgodnie, jak barany.
Nagle stanęły w rozterce,
bo zobaczyły, że tatuś kochany
ściska tirówkę w szoferce.
Gdy skończył- córka do niego powiada:
Tatusiu, pozwól na słówko.
Pion budżetowy mi nie odpowiada.
Ja wolę zostać tirówką.
Praca to lekka, przyjemna i zdrowa,
bo klient, nie majster haruje.
I od myślenia nie rozboli głowa,
a warsztat nic nie kosztuje.
Syn rzekł-ja zejść też nie chcę na manowce,
więc nie zostanę doktorem,
tylko zostanę, tak, jak ty- tirowcem.
Tyś zawsze był dla mnie wzorem.
W potężnym wozie przez szosy Europy
będę się szybko przemieszczał,
a w stacjach paliw, po nalaniu ropy
będę tirówki przypieszczał.
Matka wnet rozwód wzięła- to się zdarza.
Została sama, nieboga,
jednakże wkrótce wyszła za lekarza
wziętego ginekologa
Tato nie wraca...Tato znów nie wraca.
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. "Ładna ta rodzinka , no nie?"
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com