Pan Wladyslaw Bartoszewski jest i byl jak zwykle w swoim zywiole i w najlepszym towarzystwie.

"Profesor Jan Barcz, Adam Daniel Rotfeld oraz Andrzej Skąpski, którzy wypowiadali się w sprawie zbrodni katyńskiej z pozycji „nie drażnić Rosji”, w czasach PRL zostali zarejestrowani jako tajni współpracownicy służb specjalnych PRL. Tak wynika z dokumentów SB znajdujących się obecnie w IPN.

Jan Barcz, były ambasador Polski w Austrii (1995–1999), szef gabinetu politycznego szefa MSZ Władysława Bartoszewskiego (2000–2001), pracownik Państwowego Instytutu Spraw Międzynarodowych kilka dni temu w wypowiedzi dla „Gazety Wyborczej” stwierdził: „Gdyby spojrzeć skrupulatnie na definicję zbrodni ludobójstwa, to zapewne Stefan Niesiołowski ma rację, że Katyń nie był ludobójstwem”.

Jan Barcz został zarejestrowany przez wywiad PRL jako kontakt operacyjny „Jaksa”. Odręcznie napisał i podpisał zobowiązanie: „Deklaruję swoją pomoc Polskiej Tajnej Służbie Wywiadowczej i zobowiązuję się do zachowania tego faktu w tajemnicy, również w stosunku do najbliższej rodziny. Jan Barcz”."

Wiecej w Gazecie Polskiej i niezalezna.pl

http://www.niezalezna.pl/article/show/id/25195

Syn wyzej wymienionego profesora Barcza jest osobistym sekretarzem pana Bartoszewskiego w KPRM, ale na dziwnym etacie i nie figuruje na liście zatrudnionych.

http://miroslawkraszewski.salon24.pl/