Przepraszam red. Andrzeja Mrozowskiego, kolegę dziennikarza, za podaną na moim blogu (www.salon24) 4 i 5 października 2006 informację, jakoby Andrzej Mrozowski „gdy tylko dowiedział się, że „Życie” szykuje ten materiał ( tj. artykuł po tytułem Wakacje z agentem) – pobiegł do min. Siemiątkowskiego i doniósł co trzeba” oraz za podaną, dzień później, w tym samym blogu informację, że jakoby na wspomniany „donos” Andrzeja Morozowskego „są papiery”. W rzeczywistości twierdzenia moje nie zostały ani zweryfikowane przed publikacją ani potwierdzone jakimikolwiek materiałami, z którymi bym, się zapoznał po sformułowaniu zarzutów pod adresem Andrzeja Mrozowskiego. Ponieważ zdaje sobie sprawę, że moje pomówienia mogły podważyć wiarygodność Andrzeja Mrozowskiego jako dziennikarza która jest niezbędna do właściwego wykonywania zawodu dziennikarskiego, oświadczam, że wycofuje sformułowane wobec red. Andrzeja Mrozowskiego zarzuty, a z powodu tego incydentu wyrażam ubolewanie. Zwracam się do czytelników, telewidzów, słuchaczy oraz wydawców i kolegów dziennikarzy, aby niniejszym wycofanych zarzutów nie brali pod uwagę przy formułowaniu własnej opinii o Andrzeju Mrozowskim jako dziennikarzu. Jan Pospieszalski

 

http://janpospieszalski.salon24.pl/136382,wyrok-sadu-po-apelacji

pomówienie na blogu w świetle wyroku sądu

http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/353548,pospieszalski_ma_p...