Wioletta Woźna, własność publiczna
kataryna, pt., 28/08/2009 - 21:10
Janusz Kochanowski, Rzecznik Praw Obywatelskich: Nie jest oczywiście rzeczą RPO ujawnianie szczegółów. Wspomnę tylko, że z akt wynika, iż w ostatnich trzech latach kurator sądowy podczas licznych wizyt w domu w Błotach Wielkich wielokrotnie spostrzegał, że matka nie zajmuje się dziećmi lub że robi to w stopniu zdecydowanie niewystarczającym. Narzekał też na bardzo utrudniony kontakt z podopieczną. Zdaniem kuratora - mąż pani Violetty Woźnej potwierdzał wiele z tych obserwacji.
To fragment wpisu z bloga Rzecznika Praw Obywatelskich. Chciałabym wiedzieć w jakim trybie funkcjonariusz publiczny powołany do bronienia praw obywatelskich upublicznia wyczytane w sądowych aktach poufne - jak rozumiem - informacje na temat prywatnego życia i tak już wystarczająco skrzywdzonej rodziny. O ile wiem akta w takich sprawach nie są jawne, Rzecznik nie zakończył swojego postępowania, nie ma zatem żadnego powodu, żeby dzielił się z opinią publiczną fragmentaryczną wiedzą na temat tego co wyczytał w dokumentach, z którymi się zapoznał z racji pełnionej funkcji.
Jeśli Rzecznik zakończył swoje postępowanie i wyrobił sobie opinię na temat sprawy Wioletty Woźnej, powinien znaleźć bardziej odpowiednią formę do przedstawienia jej, bo plotkowanie na blogu o prywatnym życiu kogoś kogo ma się bronić to ostatnia rzecz jakiej bym się spodziewała po Rzeczniku Praw Obywatelskich. Co jeszcze można zrobić tej kobiecie po tym jak lekarze zdecydowali za nią, że nie będzie mieć więcej dzieci, a sąd, że nawet tego, które dopiero co urodziła nie wychowa? Rzecznik Praw Obywatelskich potraktował ją tak samo przedmiotowo jak inni przed nim. Nie jak człowieka, który ma swoje prawa i godność, ale jak temat do blogowej notki, w której można się pochwalić znajomością niejawnych akt, popisać zdystansowaniem, popracować na cytowalność. A to wszystko kosztem kobiety, która została już wystarczająco skrzywdzona przez bezduszne państwo i jego lepiej wiedzących urzędników, w szpitalu i w sądzie. Rzecznik Praw Obywatelskich okazał się równie niewrażliwy na jej prawa jak oni, i choć jest to sprzeczne z interesem rodziny, której podobno ma pomóc, postanowił poplotkować o niej z czytelnikami swojego bloga. Kolejna osoba, która potraktowała Wiolettę Woźną jak publiczną własność, osobę, której interesów, uczuć i godności nie trzeba brać pod uwagę.
Czekam z niecierpliwością na obszerną i bezstronną relację Rzecznika Praw Obywatelskich z poczynionych ustaleń. A w tak zwanym międzyczasie ponawiam pytanie: co mu dało prawo do ujawniania na blogu poufnych informacji dotyczących czyjegoś prywatnego życia?
Janusz Kochanowski: Róża w innym świetle
- kataryna - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. .
2. Autorka
rza111
3. I gdzie sa te wszystkie organizacje broniące praw człowieka???
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. ktoś kiedyś powiedział