Jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów w naszej najnowszej historii jest przełom roku 1989. Dyskusje o tym, co tak naprawdę wtedy miało miejsce, jakie były prawdziwe mechanizmy tamtych wydarzeń, czy odbywało się to spontanicznie czy wszystko było już wcześniej zaprogramowane - zaczęły się już w samym roku 89, trwają do dzisiaj i zapewne jeszcze jakiś czas będą miały miejsce.
Zdecydowanie mniej kontrowersyjnym, przez zdecydowaną większość traktowany jako pewnik jest pogląd, że rok 1989 stanowił koniec państwa komunistycznego i początek państwa demokratycznego. W tym roku "upadła komuna", powstał pierwszy "niekomunistyczny" rząd, przywrócona została tradycyjna nazwa Rzeczpospolita Polska, orzeł w koronie i tradycyjne święta państwowe - 3 maja i 11 listopada. Do zmian w warstwie symbolicznej wydaje się że nie można mieć zastrzeżeń. Mazowiecki przeszłość oddzielił grubą kreską i Historia zaczęła swój bieg od nowa. Jest to wersja lansowana przez elity III RP.
A tak naprawdę to poza zmianą nazwy Państwa i wyglądu Godła można wszystko zakwestionować:
Mazowiecki nie był aż tak niekomunistyczny, skoro w komunistycznym, totalitarnym  państwie był posłem na Sejm, pierwszym prezydentem tej podobno wolnej RP został "sowiecki generał w polskim mundurze", człowiek władzy o najbardziej zakrwawionych rękach od czasów Bermana i Bieruta, symbolicznie w okolicy ważnych podobno wydarzeń (okrągły stół i czerwcowe wybory) byli mordowani przez nieznanych sprawców najlepsi księża, a pierwsze całkowicie wolne wybory odbyły się w końcu 1991 roku, kiedy już nawet ZSRR de facto się rozpadł.
Elity postokrągłostołowe, które objęły wówczas rząd dusz miały oczywisty interes w tworzeniu mitu niezwykłości tego czasu i tamtych wydarzeń.
Tak jakoś się złożyło, że czym bardziej fetowany był rok 1989, siłą rzeczy tym mniejsze znaczenie nadawano wydarzeniom roku 1980. Owszem, co roku są obchody Sierpnia, w 2005 roku nawet dosyć huczne, ale jednak coraz bardziej forsowany jest pogląd, że 4 czerwca jest najważniejszym dniem w naszej najnowszej historii.
Osobiście uważam i ten pogląd jest silnie ugruntowany, że rok 1980 był nieporównanie ważniejszy niż 1989. I to nie tylko dlatego, że powstała Solidarność. Nastąpiło wówczas kilka innych, mniej widocznych zmian, które nie są zbytnio zauważalne, a mają podstawowe znaczenie dla dzisiejszej rzeczywistości.

Uważam, że pęknięcie w polskiej historii, które nastąpiło w wyniku strajków sierpniowych było znacznie większe niż w wyniku jakiegokolwiek zdarzenia w czasie późniejszym i to w kilku wymiarach.
Między lipcem 1980 roku, a wrześniem Polska się zmieniła znacznie bardziej niż w jakimkolwiek innym okresie DO DZISIAJ.   
1. Najważniejszym wydarzeniem bez wątpienia jest powstanie Solidarności. Jednak tamta Wielka Solidarność, prawdziwy ruch narodowego oporu przeciwko komunie została wkrótce bezpowrotnie zniszczona. Stan wojenny przetrącił kręgosłup związkowi, który i tak 13 grudnia był już bardzo mocno osłabiony i spenetrowany przez tajne służby, a potem kolejne destrukcyjne działania różnych czynników dokończyły dzieła.
W 1989 została zarejestrowana już całkowicie inna organizacja (neosolidarność, jak mówili niektórzy). Bez Andrzeja Gwiazdy, bez Anny Walentynowicz, Andrzeja Kołodzieja, Kornela Morawieckiego i wielu innych działaczy.
Pozostała Solidarność Kadłubkowa opanowana przez Wałęsę i jego ludzi, mająca się tak do tamtej z 1980 roku jak Księstwo Warszawskie do Rzeczypospolitej Obojga Narodów sprzed 1648 roku. 
Jedno porównanie: w 1980 roku Andrzej Gwiazda był osobą nr 2 w Solidarności (powinien być nr 1), a Mazowiecki i Geremek byli doradcami.  W 1989 roku Andrzej Gwiazda był bezrobotnym (zresztą aż do 1991 roku, co samo w sobie świadczy o tym, co się wydarzyło w 1989 roku), a Mazowiecki i Geremek obok Wałęsy byli najważniejszymi politykami w Polsce.
Solidarność nie okazała się więc trwałą pozostałością po przełomie 1980 roku.
Trwałą pozostała tylko idea zgodnego i solidarnego oporu narodu przeciwko totalitarnemu systemowi.

Trwałe okazały się również inne zmiany, już nie tak bardzo widoczne:
2. Na scenie publicznej nastąpiła wielka zmiana głównych, mniej ważnych i całkiem mało istotnych aktorów. Pojawiła się grupa polityków i innych działaczy, czynnych do dzisiaj. Konstelacje się zmieniały, ale od tamtego czasu te same osoby nadawały ton polskiej polityce przez całe lata 80-te, a później przez długi czas w III RP. Kariery niektórych, gdyby nie przerwała ich śmierć - trwałyby do dzisiaj.  
3. Jedną z najważniejszych zmian, jakie w tym czasie nastąpiły, o ile w ogóle nie najważniejszą było zmiana czynnika decyzyjnego we władzach PRL. Za rządów Gierka służby specjalne miały dużo do powiedzenia (jak wszędzie i zawsze w komunie), ale decyzje podejmował Gierek i jego najbliższe (cywilne) otoczenie. Od Sierpnia prawdziwa władza już na stałe znalazła się w rękach służb - głównie wojskowych. Pewnie wielu zaraz zawyje z oburzenia, ale twierdzę, że w tej kwestii przemiany roku 1989 niczego nie zmieniły poza tym, że o ile w latach 80-tych władza należała do wojska w sposób jawny, to od "przełomu" 89 - w sposób niejawny. Rola WSI w III RP została już (co prawda tylko w niewielkiej) części pokazana.  
4. Od czasu Sierpnia'80 do dzisiaj (z przerwą na czas rządu PiS-u) w dziedzinie ekonomii obowiązuje dogmat "zaciskania pasa". "Musi najpierw być gorzej, żeby było lepiej", "trzeba ograniczyć deficyt budżetowy".
Od sierpnia 1980 gospodarka permanentnie się musi reformować, nie było jeszcze takiego momentu, żeby ktoś z rządzących powiedział: teraz już jest O.K., w najbliższym czasie żadnych reform. Cały czas wprowadzane są reformy (płytsze lub głębsze), potem reformuje się to co jest już zreformowane itd...
Co więcej - od czasu sierpnia '80 nikt już nie mówi (poza kłamliwym hasłem PO z 2007 roku), że wszystkim powinno być lepiej. Od tego czas większość musi zaciskać pasa, żeby odpowiednio dobrana mniejszość mogła zbijać niebotyczne fortuny.
Wbrew pozorom to w latach 80-tych już zaczęła się cała heca z wprowadzaniem  liberalizmu a'la SB i WSI: najpierw pełzająco, przy dużym oporze aparatu partyjnego, potem coraz śmielej, aż w 1989 roku okazało się, że największymi kapitalistami o liberalnych poglądach są byli SB-cy i działacze partyjni. Ponoć pierwsze ustawy o możliwości przejmowania państwowego majątku przez prywatne spółki zostały uchwalone w 1982 roku.  
5. Jako ciekawostkę można dołączyć do tego zestawienia zjawisko jakie miało miejsce w trochę szerszym horyzoncie czasowym - na szeroko rozumianym przełomie lat 70/80. Nastąpił wtedy bardzo obfity wysyp początków karier wielu późniejszych medialnych gwiazd. Część z nich została wykreowana na medialne autorytety lubiące się wypowiadać na każdy temat, dziwnym trafem mające bardzo zbieżne poglądy w wielu kwestiach. Poprzestańmy tylko na symbolicznych nazwiskach Moniki Olejnik, Marka Niedźwieckiego, Zbigniewa Hołdysa, Kory Jackowskiej, ciut później Jurka Owsiaka.  No, ale to tylko taka ciekawostka. Niech nikt nie wyciąga z tego zbyt daleko idących wniosków.

cdn.