Car Putin i jego trefniś POdnóżek
kryska, pon., 10/08/2009 - 19:10
Donald Tusk nie chce rozmawiać z Władimirem Putinem o trudnej historii. To dla naszego i Polski dobra .
Putin jednak obawia się juz wizyty w Polsce.
Ale nasz umiłowany Donek wprost przeciwnie.
Boi się z Putinem rozmawiać o II wojnie światowej a więc żadnych takich tematów nie będzie.
- "Nie wiem, czy na przykład 17 września to jest temat na rozmowę o politycznych relacjach codziennych. Jest całe mnóstwo innych tematów. Takich jak mały ruch graniczny, jak to, co nam się wreszcie po tylu latach udało, czyli przywrócenie ruchu w Zatoce Pilawskiej, nowy kontrakt gazowy, dostawy ropy." - tak uważa równiez śliczny Sławek.
I wszystko jasne.
Sztukę zamiatania spraw trudnych pod dywan ten nierząd opanował do perfekcji.
A najważmiejsze to to, że ta POwska ekipa czyni wszystko aby prawdę historyczną puszczać w niepamięć w imię czysto partyjnych inreresów a Donald nadstawi plecy pod parę klepów.
- ""Dla nas ta wizyta jest ważna, bo po raz pierwszy od wielu lat pan premier złoży wizytę w Polsce. To dowód na to, że polityka ocieplania relacji przynosi skutki" - powiedział TVN 24 Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego premiera Tuska.
Jeśli to ma być ocieplenie to może Donek pokaże Putinowi swoje fotki z wnusiem a może Putin weżmie na ręce dzieciatko...
Nikt tak bowiem nie ociepli cara Putina jak wnuczek I cudotwórcy Polski i Europy.
A póki co trzymajmy kciuku, by car pozwolił swopjemu trefnisiowi przysiąść chociaż na skraju półdupka .
http://www.dziennik.pl/polityka/article428713/Tu...
Pal licho tych dupków.
A ja dedykuję żołnierzom z Westerpalatte
Pieśń o żołnierzach z Westerplatte
Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westerplatte.
(A lato było piękne tego roku)
I tak śpiewali: - Ach, to nic,
że tak bolały rany,
bo jakże słodko teraz iść
na te niebiańskie polany.
(A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety.)
W Gdańsku staliśmy tak jak mur,
gwiżdząc na szwabską armatę,
teraz wznosimy się wśród chmur,
żołnierze z Westerplatte.
I ci, co dobry mają wzrok
i słuch, słyszeli pono,
jak dudnił w chmurach równy krok
Morskiego Batalionu.
I śpiew słyszano taki: - By
słoneczny czas wyzyskać,
będziemy grzać się w ciepłe dni
na rajskich wrzosowiskach.
Lecz gdy wiatr zimny będzie dął
i smutek krążył światem,
w środek Warszawy spłyniemy w dół,
żołnierze z Westerplatte.
K.I.Gałczyński - 1939r.
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz