Dzień szósty Powstania Warszawskiego, śmierć "Anny" Krystyny Wańkowicz,

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz
Dzień czósty Powstania Warszawskiego, jest niedziela, zbrodniarze, kryminaliści z brygad Waffen-SS, doktora Oskara Dirlewangera dalej sieją żniwo śmierci mordując ludność cywilną Woli. Kobiety dzieci, starców. Barbarzyńcy. Oddziały SS-Gruppenführera Heinricha Friedricha ("Heinz") Reinefarta atakują cmentarze. Zostaje uruchomiona powstańcza Elektrownia. Rusza Harcerska Poczta Polowa, obsługiwana przez Zawiszaków z Szarych Szeregów. Kieruje nią ppor. hm. Przemysław Górecki „Kuropatwa”. Mokotów odzyskuje łączność ze sródmieściem co prawda kanałami ale zawsze. Dowódca Armii Krajowej Gen. Tadeusz Komorowski „Bór” przenosi swa kwaterę Komendy Głównej Armii Krajowej z fabryki Kamlera na Woli, przy ul. Dzielnej 72 do nowej siedziby w szkole przy ulicy Barokowej 6. W Pruszkowie Niemcy zakładają obóz koncentracyjny Durchgangslager 121 Interpelacja poselska nr 4383 w sprawie nadania statusu obozu koncentracyjnego obozowi w Pruszkowie - Dulag 121. [...]Podczas powstania warszawskiego oraz po zakończeniu walk powstańczych (sierpień-październik 1944 r.) obóz ten stanowił miejsce pobytu oraz segregacji ponad 500 tys. osób, w tym ok. 200 tys. dzieci, przeważnie wypędzonych mieszkańców Warszawy. Mieścił się on w halach remontowych wagonów kolejowych. Choć formalnie obóz był zarządzany przez Wermacht (kierownikiem administracyjnym obozu był płk Kurt Sieber z Wermachtu), to jednak osoby pozostające w obozie były pod nadzorem hitlerowskich władz bezpieczeństwa (SS i Gestapo), które zajmowały się segregację ludności, część osób kierując do obozów koncentracyjnych, a część do obozów pracy w III Rzeszy [...]. Poseł Artur Górski Zdaniem byłych, wówczas młodocianych, więźniów obozu, w zasadzie niczym nie różnił się on od innych obozów koncentracyjnych. W halach praktycznie nie było żadnych warunków sanitarnych, a nawet prycz - ludzie spali po wiele dni na betonie, a porcje żywieniowe były głodowe. Wiele osób, w tym dzieci, pomarło Rzecz dla mnie najważniejsza, ginie moja starsza koleżanka Don Kichot, Krystyna Wańkowicz, córka Wielkiego Melchiora. Osiemdziesiąt dziewięć lat temu, 9 października 1919 roku przyszła na Świat w Warszawie, pierworodna córka sławnego pisarza, żołnierza walk o niepodległość Polski Melchiora Wańkowicza, herbu Lis pseudonim Jerzy Łużyć, Krystyna, wnuczka uczestnika Powstania Styczniowego Zginęła w Powstaniu Warszawskim jako sanitariuszka "Parasola" w dniu 6 sierpnia 1944 roku na Cmentarzu Kalwińskim. Państwo Wańkowiczowie z córkami; Krystyną i Martą mieszkali na Żoliborzu w słynnym "Domeczku" przy ulicy Dziennikarskiej / Vide "Ziele na kraterze" / Młodsza siostra Krystyny; Marta wyemigrowała do Ameryki , gdzie zmarła jako żona dziennikarza RWE Na Krysię w Domeczku mówiono;Don Kichot, Pyton, Struś, Anna. "Parasol, to harcerski batalion Armii Krajowej biorący udział w Powstaniu Warszawskim, składający się przede wszystkim z członków Szarych Szeregów. Obok Batalionu "Zośka" Wchodził w skład zgrupowania Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej - "Radosław". Za walki w Powstaniu Warszawskim Wódz Naczelny odznaczył batalion Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari. W Powstaniu Warszawskim Krystyna Wańkowicz była także łączniczką porucznika Stanisława Leopolda ps. "Rafał", dowódcy 1. kompanii w baonie "Parasol", Rafał był bratem ciotecznym kapitana Andrzeja Romockiego ps Morro. Krystyna Wańkowicz "Anna" w baonie nazywano ją również Hanką, pełniła funkcję łączniczki "Rafała"/"Leona" Stanisława Leopolda w 1 kompanii baonu. Na własną prośbę przyłączyła się do czternastoosobowej grupy opóźniającej dowodzonej przez "Gryfa", która osłaniała wycofujące się z Woli oddziały. Walczyli przy zbiegu Żytniej i Młynarskiej, po czym, ok. godz. dziesiątej 6 sierpnia 1944 roku wycofali się Żytnią na cmentarz kalwiński. Tam, po odprawie, wraz z grupą kolegów, przeszli przez dziurę w cmentarnym murze i ruszyli ścieżką wzdłuż płotu, gdzie zostali ostrzelani przez moździerze i granatniki. Jej ojciec, Melchior, napisał: "Cechowała ją nieustępliwa prawość charakteru, miłość wolności, niezależność myśli i sumienność wobec podjętych obowiązków, a dziewczęca jej postać, jej uśmiech i czar jej osobowości pozostał wspomnieniem w sercach towarzyszy broni i tych wszystkich bliskich, którzy ją kochali." Godzina pomsty wybija Za zbrodnie, mękę i krew. Do broni! Jezus, Maryja! Żołnierski woła nas zew. Krysiu, wszyscy, którzy Ciebie znali, modlą się za dusze Twoją w Domu Pana. Melchior Wańkowicz zmarł w Warszawie 10 września 1974 r. Władze zaproponowały jego młodszej córce , Marcie Erdman, pochowanie ojca na koszt państwa. Ta jednak odmówiła, zgodnie z wolą pisarza, który przed śmiercią powiedział: nie życzę sobie, by oni fotografowali się nad moją trumną. Był prześladowany i więziony przez reżim Gomułki

4 komentarze

avatar użytkownika Joanna K.

1. Dziękuję za to wspomnienie. Matka szukała ciała Krysi wśród

ekshumowanych - nie odnalazła ... W którejś ze swoich książek M.Wańkowicz pisał o tym. Nie wiadomo jak i gdzie zginęła - czy nie w kanałach? Wspaniały, dzisiaj zupełnie chyba nie czytany, pisarz. Podobnie jak F.Ossendowski. Panie Stanisławie, mam nieprzyjemne wrażenie, ze dzisiejsi czytelnicy komiksów po prostu nie rozumieli by o czym piszą Wańkowicz i Ossendowski. Za trudne ... a my kiedyś przerzucaliśmy się cytatami z co lepszych dzieł. Pozdrawiam

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika jerry

2. Joanna K.,

to było w "Zielu na kraterze". Wstrząsająca książka o fantastycznym pokoleniu...

jerry

avatar użytkownika Joanna K.

3. Tak, Jerry, dziękuję to było "Ziele na kraterze"

a w "Karafce La Fontaine`a" wspominał o jednym takim, co mu argumentów zabrakowało w rozmowie i wtedy krzyknął do adwersarza: "Milcz, bo jak Boga kocham, dam po mordzie!" I wyobraź, poskutkowało. Czy dzisiaj na spotkaniach ludzie potrafią przerzucać się śmiesznymi cytatami, czy są taki spotkania?

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika jerry

4. Joanna K.,

no, w moim środowisku, to tak, bywają...:)))

jerry