Artykuł o Powstaniu Warszawskim w Krytyce Politycznej jest zwykłym paszkwilem, który dobrze wpisuje w tradycję antypolskich wybryków Grossa, albo Bikont. 

W KP nie ma żadnej lewicy, ale czyste lewactwo, z zasady antypolskie i antynarodowe. Oprócz cynicznej, antypolskiej retoryki jest brak pozorów jakiejkolwiek rzetelności w opisie faktów, ale też są słabości logiczne.
 
A tekście nie ma ani słowa o Niemcach. Okazuje się, że to Polacy, oczywiście AKowcy zamordowali 200 tys. mieszkańców, włącznie ze sobą, bo to było rzekomo samobójstwo. Fakty są takie, że to Niemcy bestialsko mordowali Polaków w czasie trwania powstania i po jego upadku. Rozkazy niemieckie były jednoznaczne - nie brać jeńców, miasto zniszczyć.
 
Autor lamentuje nad brakami w uzbrojeniu powstańców, ale nie ma ani słowa o tym, że AKowcy często prowadzili równorzędną walkę z doborowymi jednostkami niemieckimi. Powstanie trwało 63 dni.
 
Tekst jest okraszony hasłem – wybieram życie, i chyba w tym tkwi największy cynizm autora, bo sugeruje, że zarówno dowodzący, jak walczący i warszawiacy wybrali śmierć, albo jedni drugich skazywali na śmierć. Tymczasem AKowcy wybrali bezprecedensową walkę o Polskę w obliczu zbliżających się Sowietów. Polscy wybrali sprzeciw.
 
W tekście jest pełno odwołań do prac historyków, tymczasem są to zdania wyrwane z kontekstu i są odbiciem sowieckiej propagandy, którą przez dziesięciolecia propagowali bandyci, nazywający siebie dumnie „komunistami”, mówiący po polsku, ale z Polską mający niewiele wspólnego.
 
Miarą obrzydliwości jest też wniosek, że jakoby pozytywnym skutkiem Powstania Warszawskiego jest brak drugiego powstania warszawskiego. To tak, jakby cieszyć się z tego, że nie było drugiego Holokaustu, bo był ten pierwszy. Cynizm w czystej postaci…