Ołdakowski znowu na celowniku

avatar użytkownika kataryna

Myślałam, że ten temat mamy już za zamknięty i po nieudanej próbie pozbawienia Jana Ołdakowskiego mandatu poselskiego bo rzekomo nie można go łączyć z funkcją dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego, nikt już nie będzie wracał do pomysłów pozbawienia Muzeum Powstania Warszawskiego jego dyrektora, którego zasług i kompetencji nikt nigdy nie kwestionował. Niestety, na blogu HGW watch przeczytałam fragmenty wywiadu z "funkcjonariuszem politycznym" Platformy, Władysławem Bartoszewskim i chyba czeka nas powtórka z rozrywki bo wspomniany "funkcjonariusz polityczny" w randze ministra mówi rzeczy niepokojące:

Władysław Bartoszewski: [twórcy projektu Muzeum Powstania, wśród nich, między innymi], poseł Jan Ołdakowski - stają się funkcjonariuszami politycznymi PiS. Część nawet nie udaje, że jest inaczej. Nie uważam za zdrowe, by jakiekolwiek muzeum było przyczółkiem politycznym jednej partii. To niedopuszczalne. Jako stare dziecko Warszawy lubię dowcipy - także ze mnie - ale dowcipy, a nie obelgi. (...) [Co można z tym zrobić?]  Muzea są pod nadzorem miasta i ministra kultury. Byłoby dobrze, by jak w przypadku Wawelu, Zamku Królewskiego czy Muzeum Narodowego Muzeum Powstania nie łączono z żadną partią. Szkoda, że niektórzy pojmują to inaczej. Ale nie mnie to oceniać. Natomiast wydarzenia zeszłego roku na Powązkach uważam za skandaliczne.

Ołdakowski, a razem z nim Kowal, Jakubiak, Dębkowska-Cichocka, zostali przez Bartoszewskiego zgrabnie wmontowani w to co się działo w zeszłym roku na Powązkach, mniej obeznany czytelnik może nawet odnieść wrażenie, że to Ołdakowski we własnej osobie miotał obelgami w Bartoszewskiego. Tak się buduje klimat - wokół Muzeum, wokół jego twórców, no i  wokół będącego solą w oku posła Ołdakowskiego, który - a to łobuz podstępny! - zbudował fantastyczne Muzeum, które na dodatek odniosło gigantyczny sukces, no i to już jest naprawdę nie do zniesienia. Nic dziwnego, że się minister postanowił z troską nad tym problemem pochylić bo tak dalej być nie może.  

Nie wiem czy i jakie plany wobec Ołdakowskiego ma Bartoszewski i partia, której się tak gorliwie wysługuje, niewykluczone, że znowu będziemy świadkami żenujących prób wypchnięcia Ołdakowskiego z Muzeum bo jak się nie ma własnych sukcesów, trzeba przynajmniej sprawić, żeby przeciwnik nie mógł się chwalić swoimi. Zwłaszcza jeśli naprawdę ma czym. Ołdakowski sobie poradzi, jak go postawią pod ścianą pewnie znowu wybierze Muzeum. Szkoda tylko, że "polityczni funkcjonariusze" w rodzaju Bartoszewskiego, w imię partyjnych interesów chcieliby pozbawić Muzeum zasłużonego i kompetentnego dyrektora, nie zastanawiając się kto na tym straci. Bo nawet jeśli  Ołdakowski politycznie zyskuje na tym, że Muzeum jest postrzegane jako jego zasługa, to faktem jest, że bez Ołdakowskiego i jego ekipy Muzeum by po prostu nie było. I nie widzę żadnego powodu dla którego Ołdakowski nie ma dzisiaj czerpać satysfakcji i zbijać politycznych punktów na tym, że zbudował coś wielkiego, więcej, życzyłabym sobie, żeby każdy polityk w taki właśnie sposób pracował na swoją popularność. Cicho, wytrwale, z pożytkiem dla wszystkich, i na dodatek skutecznie. A i tak zawistnikom przeszkadza.

HGW watch: Przygotowanie do akcji "Co zrobić z MPW"?
Pierwsza nieudana próba usunięcia Ołdakowskiego w 2007
Kataryna: Pamięć skutecznie odzyskana




3 komentarze

avatar użytkownika Joanna K.

1. Ciekawe, kto pretenduje na następcę dyr.Ołdakowskiego

- p.Anda Rottenberg jest chyba bezrobotna...czy obsadzono nią już Muzeum Holokaust? Nie martw się jednak, Kataryna, tylko Lenin jest wiecznie żywy - choć powinowactwo pewne występuje ale chyba o dziedziczeniu mówić nie powinnam?

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika Maryla

2. "Zostawcie w spokoju muzeum i rocznicę!".

Spokój dla rocznicy i muzeum

Bronisław Wildstein 27-07-2009, ostatnia aktualizacja 27-07-2009 19:14

Politycy, zostawcie nasze powstanie w spokoju. Tym hasłem "Gazeta Wyborcza" atakuje czytelników już od około dwóch tygodni.

Można odnieść wrażenie, że to kombatanci Powstania Warszawskiego na łamach tego dziennika zażądali, aby politycy nie pojawiali się na Powązkach na uroczystościach rocznicy jego wybuchu. To oczywiście nieprawda.

"Gazeta" znalazła kilku powstańców, którzy byli oburzeni przebiegiem zeszłorocznych obchodów. Mieli zresztą powody. Tego typu uroczystości nie powinny być miejscem publicznego wyrażania dezaprobaty, a politycy powinni szczególnie dbać o zachowanie powagi obchodów.

To politycy jednak są reprezentantami narodu i domaganie się, aby władze państwa nie wzięły udziału w jednej z najważniejszych polskich rocznic historycznych, jest absurdem.

Niestety, można odnieść wrażenie, że "Gazeta Wyborcza" w sobie tylko wiadomym celu podgrzewa i "upolitycznia" (w wąskim sensie tego słowa) przebieg uroczystości. Charakterystyczny dla tego działania jest wywiad z Władysławem Bartoszewskim opublikowany w poniedziałkowym wydaniu tego dziennika. Trzeba podkreślić, że choć wielce zasłużony dla historii Polski, prof. Bartoszewski jest dziś mocno zaangażowany politycznie i nie stroni od niezwykle ostrych słów, które serwuje swoim przeciwnikom. Jego propozycje zawarte w wywiadzie również mają podtekst polityczny.

Trudno zrozumieć deklarację Władysława Bartoszewskiego, że "gospodarzem" rocznicy powstania powinny być władze Warszawy – poza faktem, że prezydentem stolicy jest akurat polityk PO Hanna Gronkiewicz-Waltz. Potraktowanie serio tego pomysłu byłoby redukcją znaczenia powstania do lokalnego wydarzenia, podczas gdy ma ono charakter ogólnonarodowy.

Jeszcze bardziej nieprzyjemny jest atak profesora na Muzeum Powstania Warszawskiego pod pretekstem, że jego twórcy są politykami PiS. Można to uznać za ich tytuł do chwały, a nie za obciążenie instytucji, która jest wzorcowym i jedynym, jak dotąd, tak atrakcyjnie zorganizowanym miejscem upamiętnienia naszej historii. Władysław Bartoszewski powinien nacisnąć na obecne władze, aby stworzyły coś porównywalnego – w tej mierze mamy jeszcze mnóstwo do zrobienia – a nie dezawuować twórców muzeum.

Czytając coś takiego, rzeczywiście ma się ochotę zawołać: "Zostawcie w spokoju muzeum i rocznicę!".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika victor

3. muzeum...jedyna normalna instytucja

...lsniace i takie polskie...ale u POspolitych matolow i brzydkiego profesora"*...wszystko co slniace a do tego polskie...musi byc rzezarte * brzydkiego profesora" nalezalo by w koncu posadzic...moze nie w izolatce ale w domu...za urzywanie nielegalnie tytulu profesora... ps. jezli od prezydenta ameryki mozna rzadac okazania aktu urodzenia...to dlaczego nie zarzadac od brzydkiego profesora" okazania dyplomu...
... http://www.foxnews.com/