Mazurek jest w porządku

avatar użytkownika Anonim
Mam przed sobą dzisiejszy Dziennik. Zaczynam zawsze od felietonu Roberta Mazurka na drugiej stronie. Dzisiaj napisał list do ministra Arabskiego, próbując nakłonić go do wyasygnowania 30 tysięcy na obchody urodzin pani Anny Walentynowicz, wspierając akcję tutejszych blogerów i komentatorów. Mam nadzieję, że tekst wkrótce ukaże się w wersji elektronicznej. Pan Mazurek, między innymi pisze tak: "...Wiedziona tymi pobudkami grupa blogerów poprosiła kierowaną przez Pana Ministra kancelarię o 30 000zł na zorganizowanie uroczystości ku czci Pani Anny. Dostali odpowiedź podpisaną przez dyrektora Rafała Hykawy, że takiej kwoty w budżecie nie ma. Jednocześnie Premier Tusk poprosił członków zarządu spółki PL2012 o zwrot nagród..." Bardzo fajnie napisał dzisiaj Mazurek w Dzienniku.
Etykietowanie:

44 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Pani Anna nie bedzie zadowolona

z tego tekstu, a my też nie prosiliśmy o tego typu pomoc. Z kim Pan Mazurek rozmawiał, aby występowac w naszym imieniu? Nam nie tyle chodziło o pieniadze, tylko o uznanie przez rząd zasług Pani Anny. Pieniądze zbieramy sami, Gdańsk tez ich nie daje, ale oddaje swojej zasłuzonej obywatelce to, co sie Jej należy - czyli szacunek.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Waits

2. Jarecki

A kto to dzisiaj jeszcze czyta der strumerra znaczy się gadzinówkę od springera?

Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke

 

avatar użytkownika kryska

3. Jacek Jarecki

tylko, że talkich jak Mazurek to na palcach reki policzyć, reszta to dupowłazy władzy,
pozdrawiam -Przeciwność uczy rozsądku,dobrobyt go odbiera- SENEKA Młodszy
avatar użytkownika Franek

4. Mam podobne odczucie jak Marylka

Nikt tego Pana nie prosił o występowanie w naszym imieniu , albo powołując się na nasze działanie Gdybym dowiedział się z tego felietonu że Pan redaktor w zastępstwie Kancelarii wyasygnował kwotę np. kilka tysięcy na nasz cel -to byłbym zachwycony a tak wykorzystuje nas do tego żeby m in. Pan (czy Ty już nie pamiętam) podziwiali go za "fajne pisanie". Pozdrawiam
avatar użytkownika Maryla

5. a tak wykorzystuje nas do tego żeby m in. Pan (czy Ty już nie pa

nie tyle nas, bo co gorsza, Pania Anię, która juz po wczesniejszych, ograniczających sie tylko do informacji, publikacjach, bardzo sie tym zdenerwowała. Ani Pani Ani, ani nam nie zalezy na tanim rozgłosie. Niech Mazurek napisze o braciach Kowalczykach, wtedy uznamy, ze interesuje sie sprawa na powaznie. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jacek Jarecki

6. Bo Mazurek

po prostu fajnie pisze, a już na tle innych dziennikarzy to w ogóle rewelka.
avatar użytkownika Waits

7. JJ.

Nie przeczę - Mazurek fajnie pisze.. Tylko stanowi tzw. listek figowy dla dziwek i alfonsów PO z der sturmera...

Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke

 

avatar użytkownika Jacek Jarecki

8. Pardą, ale...

...jakbyście na to nie patrzyli jesteście w przestrzeni publicznej, nie tylko z tą akcją zresztą, ale w ogóle i dziwne by było by autor felietonu zwracał się o zgodę do opisywanych przez siebie postaci czy instytucji. Bez sensu. Podejrzewam, że po prostu przeczytał we wczorajszej Rzepie, wszedł na blogmedia itd. A tekst bdb. i Arabski złapany za ucho, a to jest ucho Tuska, jak ogólnie wiadomo.
avatar użytkownika Jacek Jarecki

9. Czytam

...w piątek i w sobotę. Dzisiaj dużo interesujących rzeczy na przykład. Ja to chociaż Wyborczej od lat nie kupuję, a ty podobno zamiast kawy na podniesienie ciśnienia zażywasz. Prawda li to?
avatar użytkownika Jacek Jarecki

10. Kryska

Na palcach jednej ręki to może mój wujek policzyć, a on tokarz i ma pewne ubytki ilościowe, że się tak wyrażę. Pozdro
avatar użytkownika Jacek Jarecki

11. Tak to można o każdym

Zresztą oni mogą zaraz zwrotnicę w jeszcze gorszą stronę przestawić. Oj, niedobrze! A Ty gdzie się chowasz, że spytam? Gdzie masz teraz swojego bloga? Tylko tutaj działasz?
avatar użytkownika Maryla

12. przeczytał we wczorajszej Rzepie, wszedł na blogmedia itd.

różnica pomiędzy Rzepa a DZIENNIKIEM I MAZURKIEM JEST TAKA, że i Gmyz i redaktor z PAPa zadzwonili do mnie z pytaniami w sprawie. Jeżeli Mazurek zaglądał na BM24, to mógł wyczytac, ze ani Pani Ania, ani my nie chcemy hecy medialnej. My nie prowadzimy romansu z p.Mazurkiem, zajmujemy się autentycznymi działaniami, nie pozerstwem. Przez takie wypisywanie nie uzgodnionych tekstów benefis skończy sie tak, że Jubliatki na nim nie bedzie. Jeżeli o to chodzi, to kolejny nóz w plecy mamy wbity.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Waits

13. JJ

Tutaj. Na S24 - nie pasowało mi sporo spraw...

Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke

 

avatar użytkownika Jacek Jarecki

14. Dzisiaj rano skończyłem wyprowadzkę z S24

Stare teksty przerzuciłem na blogspota. W sumie to siedzę właściwie tylko u siebie, a jak coś nasmaruję politycznego to tutaj i na Niepopkach. No i sobie na twitterze obserwuję lansiki polityczne und dziennikarskie. Pozdro
avatar użytkownika Jacek Jarecki

15. Ale bądź przygotowana

że to nie koniec. Odezwą się też niewątpliwie ulubieni blogerzy i tak czy tak będzie rejwach.
avatar użytkownika Barres

16. Jacek!

Myślę, że prawidłowo odczytujesz działanie Mazurka. Wszedł na BM24, poczytał i napisał, co napisał. Nie "marnował" zapewne czasu na czytanie wszystkiego, ale w zapiski o jubileuszu wczytał się - mam nadzieje - dokładnie. Czytać umie, jest fachowcem, więc musiał doczytać, że p.Walentynowicz za rozgłosem nie przepada. Musiał zatem mieć świadomość, że "tym z BM24" podkłada nogę. Czyli wychodzi, że wredny. Jeśli wspomnianej świadomości nie miał, to - ani chybi - głupi i pazerny na wierszówki. Jaki by przypadek nie wchodził w rachubę, z palantem mamy do czynienia. Oczywiście w osobie Mazurka... To tak dla jasności, byś sobie nie pomyślał... Pozdrawiam! PS. W tym akurat przypadku spokój wiekowej osoby jest ważniejszy od marnej kasy od szmalcowników.
avatar użytkownika TW Petrus13

17. Jacek

mam pytanie! czy pan Mazurek jest właścicielem domeny BM24?,póki co sa inni właściciele,a pan Mazurek owszem ale niech prosi w swoim imieniu,niech wciągnie palec z d...,i wsadzi i w gebę sobie wsadzi,i pomyśli to nie boli!!!,to bym mu serdecznie radził :p!!!


 

avatar użytkownika jlv2

18. @jacek

Otóż, należy zakładać, że nasz redaktorek dość dokładnie przeglądnął BM24. Jeżeli chce uchodzić za rzetelnego dziennikarza. W przeciwnym razie jest zwykłym niesolidnym partaczem. Jeżeli więc przeglądnął, to wie, że Stowarzyszenie Blogmedia organizje uroczystoścoi ku czci 80. rocznicy urodzin Pani Anny Walentynowicz. I wie też, że sama solenizantka jest nadzwyczaj skromną osobą i nie życzy sobie nadmiernego hałasu wokół swojej osoby. Więc opublikowanie takiego listu do Kancelarii Premiera jest przezeń całkowicie dopuszczalne, ale tylko jako osoba prywatna. Wtedy nie musi się ze BM24 kontaktować. W każdym innym razie jest to jego zwykły obowiązek uzyskać zgodę Stowarzyszenia, zwłaszcza, że upublicznił sprawę. Kiedyś rzuciłem hasło zbiórki na roczny bilet sieciowy na PKP dla Pani Anny. Stowarzyszenie BM24 nawiązało kontakt z Panią Anną i wyjaśniło (konkretnie Maryla), że Pani Anna dziękuje za pomysł, ale nie jest zainteresowana, przynajmniej na razie. I tę wolę należało uszanować, choć już zaczęły pojawiać się wpisy kolejnych osób popierających mój pomysł i deklarujących chęć wpłat. A mogłem przecież podać swój numer konta, podać cenę biletu i poczekać na wpływ, zakupić go i przesłać na adres BM24 lub wręcz Pani Anny. Ale, jak wiadomo, nadgorliwość, nawet karmiąc, zęby wybija - dlatego też nie podjąłem żadnych dalszych działań w tym kierunku. Bo zmarnowałbym czas swój i pieniądze innych dając Pani Annie to, czego wcale nie potrzebowała na ów czas. A potem jakiś szmatławiec by napisał artykuł w teń deseń, że proszę - blogerzy zrobili ściepę, kupili taki bilet, a Pani Anna ich "olała", więc co to za osoba, a w ogóle to może ja ew. nadwyżkę pieniędzy ze zbiórki wziąłem i przepiłem. Takie rzeczy to trzeba robić z głową, a nie po to, by sobie w gazecie zabłysnąć. Nie czytam "Der Dziennika", ale trudno mi tu znaleźć jakieś słowa pochwały za akcję redaktora. Prywatnie może sobie i 100 takich listów napisać. Nagłaśniać sprawy bez zgody organizatorów jednak mu nie wolno.
jlv2
avatar użytkownika Foxx

19. Mam mieszane wrażenia

Z jednej strony Maryla ma rację, że nie po to organizujemy uroczystość, by dawać pretekst do zakłócania spokoju Pani Ani - i to do tego w sprawie, która Jej średnio odpowiada (zwłaszcza przy skupieniu na aspekcie finansowym). Moim zdaniem padło tu jednak wiele niesprawiedliwych słów pod adresem Mazurka, który jest jednym z bardzo niewielu dziennikarzy "głównego nurtu", który w swoich tekstach "nie dał ciała". Pomijam już to, że jako jedyny w mainstreamie PRZYWRÓCIŁ braci Kowalczyków do debaty publicznej: http://www.dziennik.pl/opinie/article237271/O_Kowalczykach_raz_jeszcze.html W związku z powyższym składam votum separatum wobec wymowy głosów na temat R. Mazurka, które tu czytam. Pzdr. PS Poza tym, polecam: http://www.rp.pl/artykul/216162,339942.html
avatar użytkownika Maryla

20. http://www.rp.pl/artykul/216162,339942.html

Powinien jednak do Donalda Tuska, bo to problem, który wiąże się z samym jądrem ideologicznym Platformy Obywatelskiej. Otóż Tusk i PO wykluczają Walentynowicz, bo przyznając jej choć odrobinę racji zanegowaliby w ten sposób pracowicie kreowaną – szczególnie przez ostatnie lata, bo wcześniej było to trochę bardziej autentyczne – legendę Lecha Wałęsy.

Anna Walentynowicz symbolizuje wszystko to, czego Wałęsa i jego polityczni patroni z Platformy tak się boją: prawdę o brzydkich uwikłaniach byłego prezydenta w latach 70. i o jego niegodnym zachowaniu w latach 90.

Dlatego – obym się mylił – ani Arabski, ani Tusk nie posłuchają Mazurka. Ale nawet jeśli (poruszeni raczej obawą o swój wizerunek, niż wstydem) wysupłają owe 30 tysięcy, to zrobią to w taki sposób, aby Anna Walentynowicz nie poczuła, że ktoś docenił jej bohaterski życiorys.

 

I oto chodzi!!!  Pani Ania nigdy nie żądała pieniędzy od włdzy, odmówiła

przyjęcia specjalnej renty, zestawianie teraz Jej nazwiska z kwotą 30 000,00 jest dla Niej niesłychanie haniebne!!!!!!!

 

Gdyby Pan Mazurek uwaznie przeczytał (jeżeli czytał) co w tym temacie napisałam, to by nigdy nie napisał o supłaniu grosza dla Pani Ani.

 

 

 

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Foxx

21. Marylko

A co z cytatem: "Niech Mazurek napisze o braciach Kowalczykach, wtedy uznamy, ze interesuje sie sprawa na powaznie." ?
avatar użytkownika TW Petrus13

22. Foxx

gra idzie o diabła świeczkę.możesz mi dac w dzioba,ale fajnie by było gdyby pan Marurek nie bawił się w św.Mikołaja,a raczej skontaktował się legalnie i oficjalne z AdminBM24,ja jestem za stary lis aby się na plewy dać nabrać!.Oczywiście nie jestem geniakiem i wiem absolutnie wszystko,ale pan Mazurek nie jest dzieckiem (pracuje dla dziennika i jego sponsora - obaj wiemy kim sponsor jest!).I dla mnie osobiście byłoby fajnie gdyby np. skontaktował się najpierw np. z Tobą zanim list do władz wysmażył! ot co ps.jesli rozumuję błędnie!,wykaż błąd a ja!,z całą pokorą przeproszę pana Mazurka!!!


 

avatar użytkownika jlv2

23. @Maryla

Wszyscy zainteresowani osobą Pani Anny Walentynowicz dobrze wiedzą, że skromność Pani Anny może być wręcz przysłowiowa. Tak się, niestety, składa, że jak się chce zorganizować jakąś uroczystość, to pieniądze są potrzebne. Kancelaria Premiera oczywiście nie miała ich i nie miałaby ich nawet wtedy, gdyby wzorem Króla Maciusia I jakiś wódz murzyńskiej wioski w przeddzień wpłynięia tego wniosku zasypał w sensie dosłownym Kancelarię czystym złotem i brylantami w kwocie wystarczającej na spłatę całego zadłużenia kraju z okładem. Po prostu brak woli. Bo dla Tuska i PO (nie tylko) Anna Walentynowicz to chodzący problem, przypominający im stale, skąd im nogi wyrastają. Dlatego inicjatywę upublicznienia przez redaktora tej odmowy w najlepszym przypadku nic nie zmieni, a w najgorszym będzie z tego więcej szkody, jak pożytku. Bo można dać i milion potrzebującemu tak, by nie był tym urażony, a można tak wręczyć złotówkę, by dopiec do żywego. Tak tylko pytania: 1. czy Stowarzyszenie zwróciło się z analogiczną prośbą do Kancelarii Prezydenta? 2. czy Stowarzyszenie zwróciło się z prośbą o jakieś odznaczenie dla Pani Anny?
jlv2
avatar użytkownika Maryla

24. Foxx

w tym miejscu oddaje honor Mazurkowi, co do reszty - jak wyżej. W notce ze spotkania z władzami miasta jest wyraxnie napisane, że marzeniem i celem walki (może ostatniej) p.Ani jest przywrócenie pamięci o braciach Kowalczykach. Chyba jasno sie wyrażałam w poprzednich wpisach, a relacja w Rzepie z odpowiedzi p.Ani pokazywała stan Jej ducha po tym "najeździe" telefonicznym z pytaniami "co Pani na to, ze Tusk nie chce dac Pani 30 000,00 ? Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. @jlv2

Witam, kazdy w naszej notce uruchamiajacej zbiórkę pieniedzy może wyczytac, ze nie liczylismy na żadne pieniądze od władz na ten cel. Chcielismy tego, o czym pisze Zdort : ..Otóż Tusk i PO wykluczają Walentynowicz, bo przyznając jej choć odrobinę racji zanegowaliby w ten sposób pracowicie kreowaną .. Chielismy szacunku i przywrócenia pamięci o Ani i innych "ludziach cienia" prawdziwych bohaterów walki o Niepodległą. Pozdrawiam ps. Pani Ania ma order najwyzszy - Orła Białego, czego moglismy jeszcze żądać? Do Kancelarii Prezydenta list tez wyszedł, ale Kancelaria Prezydenta orgaznizuje we własnym zakresie obchody. Niemniej, czekamy na odpowiedz na nasz list.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika jlv2

26. @Maryla

O Orderze Orła Białego dla Pani Anny nie wiedziałem. No cóż, faktycznie: wyższego już nie ma. Swoją drogą, czy to order "chlebowy" czy nie? Jeżeli Kancelaria Prezydenta organizuje uroczystość równolegle z własnej inicjatywy, to chwała jej za to. Warto by tylko zsynchrtonizować terminy. PS. Odmłodziłem Panią Annę o 5 lat pisząc, że to 75 jej urodziny. Proszę w mojej notce skorygować to. Istotne dla mnie jest to, że redaktor nie skontaktował się ze Stowarzyszeniem BM24. Tak się po prostu nie robi. Zwłaszcza, jeżeli intencją redaktora była realna pomoc Pani Annie, w co, niestety, śmiem wątpić.
jlv2
avatar użytkownika Foxx

27. Marylko, Piotrze

Mi chodzi o jedną podstawową sprawę - jeżeli coraz wyraźniej funkcjonujemy w sferze publicznej, nie do zaakceptowania (dla mnie) jest frontalny atak na gościa, który - moim zdaniem - w dobrej wierze (na co wskazują m.in. jego wcześniejsze publikacje o Kowalczykach) chciał nam POMÓC. Niezręcznie? Być może. Mam jednak wrażenie, że zamiast "dmuchać na zimne" w obawie, że medialny szum Panią Anię zirytuje do imentu, 1Maud powinna się po prostu z Nią bezpośrednio skontaktować i wprost się dowiedzieć, jaki zakres działań byłby dla Niej satysfakcjonujący. Nie widzę jednak powodu, by odpowiedzią na chęć pomocy miały być personalne ataki z epitetami włącznie. To nie mój film. Jak napisałem wyżej - jest to wyłącznie moje zdanie, i -jak widać w powyższych komentarzach - zdanie odrębne. Nie mam ambicji do "narzucania" go komukolwiek, czy przekonywania do niego. Zależy mi tylko i wyłącznie na tym, by wobec - generalnie jednolitego punktu prezentowanego przez komentatorów w tym temacie - jasno postawić sprawę z mojej strony. Nic więcej. Pzdr.
avatar użytkownika Maryla

28. Foxx

a jak myslisz, dlaczego ciągle podkreslamy, zeby nie pisac o p.Ani , pieniadzach o władach? Przeciez Pani Ania sama powiedziała dziennikarzom "nie chcę zadnych urodzin, zebrane pieniadze oddajcie na powodzian". Z nami teraz w ogóle nie chce rozmawiać, po kolejnych takich publikacjach bedzie tylko gorzej !!!!!!!!!!!! Wystarczyło przeczytać notki w Rzepie, zeby wiedziec, ze p.Ania nie chce tego rozgłosu!! Czy ja mam to napisać drukowanymi? Dziennikarka z PAPa dokładnie zrozumiała, o czym mówie , przeczytaj druga notke Rzepy. Rozumni , wrażliwi ludzie rozumieja, bez pisania drukowanymi.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TW Petrus13

29. Foxx

zaczynam się irytować! czy panu Mazurkowi i innym piszącym dla Dziennika spadła by korona z głowy,gdyby się tu zalogowali?.I napisali wszystkim tu!,o co im chodzi???.Podobnie z Rzepy piszącym dla niej!?.Powiedziałem i powtarzam (wcale tu nie muszę wydawać swoich opinii,mam gdzie i do kogo pisać,kto w lot rozumie co do niego piszę),moje obawy mają podstawy w smutnych doświadczeniach i z praktyki - obserwacji sieci net!.Nie o wszytkim tu piszę co mnie spotyka w net!. Czasem tylko daję sygnały,Paweł Paliwoda też!!!.A nawet kiedy chciałem dać koment u niego - już się pojawił usłużny idiota!,który chciał wiedzieć co ja mam do Pawła = niech mnie w d...,ugryzie,Dziennik też,GW też mam w d..!,cały ten cholerny net! po co mi to?,i dla kogo ? bajki piszę? zejdź chłopie na ziemię!!! hej!


 

avatar użytkownika Foxx

30. Marylko

Podałaś jeden nowy dla mnie (i chyba nie tylko dla mnie) fakt, którego nie ma w żadnej notce PAP-a, ani "Rzepy". Tym bardziej podtrzymuję wcześniejszą wypowiedź. Jeżeli Pani Ania nie chce tych obchodów urodzin w ogóle, zorganizujmy coś, czego sobie życzy. Najwyraźniej mamy słaby obieg informacji w sprawie aktualnego stanu kontaktów z Nią - nie mówiąc już o stanie wiedzy osób z zewnątrz.
avatar użytkownika Maryla

31. Foxx

pisałam o tym wczesniej, Pani Ania zgodziła sie na zorganizowanie przez nas uroczystości, ale nie spodziewała się, że stanie sie znów "przedmiotem" rozgrywek politycznych. Juz tyle razy ucierpiała z tego powodu, że tego nie chce, nie ma juz zdrowia, aby z tym walczyć. Prosiłysmy z Maud, aby dac 'przyschnąć " sprawie. Jestesmy w trakcie rozmów z miastem Gdańsk w sprawie tablicy, o która zabiega Pani Ania. ..."Szmidt zapewniła, że Anna Walentynowicz "była powiadomiona o inicjatywie i wyraziła wstępną zgodę na organizowanie uroczystości". "Gdy zrobiło się głośno wokół tej sprawy, to pani Ania się zdenerwowała i zniechęciła, bo nigdy nie chciała być osobą w centrum uwagi" - powiedziała Szmidt. Ma nadzieję, że działaczkę uda się ostatecznie przekonać do udziału w swoich urodzinach."... Ja pisałam, moze zbyt "zaowalowanie", ze taki rozgłos nie słuzy sprawie, Zdort zreszta wychwycił to doskonale z tekstu Mazurka. Jeżeli chciał nam pomóc, to zrobił nam "niedźwiedzia " przysługę. My do Pani Ani chcemy iść z wyjasnieniem i konkretną sprawą, która pozwoli Jej bez szwanku dla swojej drogi zyciowej uczestniczyć w tych uroczystościach - z nagłosnieniem, a może, załatwieniem sprawy Kowalczyków. Zadne pieniądze nie załatwia tej sprawy. Dlatego ten tekst Mazurka, bez zrobienia rozeznania w sprawie, tylko jej zaszkodził. Nic to, damy sobie z tym jakos rade, ale szkoda łez Pani Ani. Nie chcemy Jej ranić, wrecz przeciwnie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. dla przypomnienia

Relacja ze spotkania - w kancelarii Prezydent Miasta Gdańsk

Przypomne tylko, ze obie notki w Rzepeie powstały po telefonach do zainteresowanych.( m.inn. do BM24) Co więcej, nie napisano w nich ani słowa więcej, niż uzyskane informacje. Nie dodawano własnych komentarzy, to były notki rzetelne! Nie list do kolegi .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TW Petrus13

33. Marylko bingo!

masz szczęście że ja jestem żonaty,a Ty mężatką ;) hej!


 

avatar użytkownika jlv2

34. @Foxx

Jest pewien problem techniczny. Jak Ty sobie wyobrażasz w praktyce: ktoś, np. 1Maud, Maryla, ktokolwiek inny idzie do Pani Anny i się pyta: Pani Anno, skoro nie chce Pani tego jubileuszu, to co mamy dla Pani zorganizować? Ja nie wiem, co zrobiłaby Pani Anna, ale na pewno by jej było bardzo przykro. Bo jakby takiego pytania nie sformułować wyjdzie podtekst, że Ona czegoś żąda. I nie ma dla Niej dobrej odpowiedzi, choćby po nocach kombinowała. Powie, że coś? No to wyjdzie, że chce tego czegoś, jak Tusk prezydentury (już widzę usłużnych pismaków na wieść o takiej wypowiedzi). Jak powie, że nic, to te same pismaki obsmarują, że taka skromnisia się nagle wdała. Jak by się bowiem człowiek nie obrócił: d*pa zawsze z tyłu. Jedyną możliwością jest to, co robi Stowarzyszenie BM24. Uzyskali zgodę Pani Anny na organizację uroczystości i próbują ją organizować, angażując niebagatelny potencjał czasu. Wyobraźmy sobie taką sytuację. Otóż BM24 dostaje nagle wymówienie z lokalu, w którym zamierza te obchody zrobić. I ja, nagle, publicznie oświadczam, że mam inny lokal (skąd, mało ważne dla tego przykadu) i tam możemy zrobić. Na pierwszy rzut oka wręcz wspaniale: ktoś się zaangażował, wykombinował inny lokal i się tym publicznie chwali. A ja nie jestem z Gdańska czy okolic. A jeżeli np. Pani Anna ma z tym lokalem bardzo niemiłe wspomnienia? I nie chce tam być po raz drugi? Lata lecą. Dziś to może być neutralny obiekt, ale nie musiał być takim 30 lat temu. A wspomnienia zostają. Gdyby takie coś zaszło, to winienem skontaktować się ze Stowarzyszeniem po cichu i powiedzieć: mam obiekt zastępczy, dostępny na takich, a takich warunkach. Czy Panią Annę i Stowarzyszenie to zadowala, czy szukamy dalej? Jeżeli tak, to po sprawie; jeżeli nie, szukamy dalej. Ale nie wywalę w ogólnopolskiej gazecie, że oto ja, wielki i sprawiedliwy, klękajcie zaraz tu narody, znalazłem. Tak się nie robi. Nie nadaje się takim akcjom rozgłosu, zwłaszcza, kiedy wiadomo, że sama Solenizantka nie życzy sobie sensacji wobec tej uroczystości. To jest właśnie błąd redaktora i nic na to nie poradzę.
jlv2
avatar użytkownika Foxx

35. Marylko

Widzisz - napisanie wprost tego, co wrzuciłaś przed - niepotrzebną ;) "przypominką" - załatwiłoby szereg spraw. Moim zdaniem powinniśmy maksymalnie nagłośnić sprawę tablicy dla braci Kowalczyków - na dzisiaj bardziej, niż obchody rocznicy urodzin.
avatar użytkownika Maryla

36. ;)) przeciez o tym pisałam !!

to będzie największy prezent dla Pani Ani od nas wszystkich, a to przecież Pani Ania chce nam wszystkich wrócić pamięć ! ps. : Przypominam o akcji wpisywania życzeń, oraz o zbiórce Maryla, czw., 23/07/2009 - 19:12 to bardzo ważne ! Potrzebujemy pieniędzy na przejazdy zaproszonych bohaterów pierwszej Solidarności. Pamietajmy, że Ci, co walczyli o Wolna Polskę, nie dorobili sie pałacu na ul.Polanki, mają minimalne emerytury lub renty. Do tego koszty wydruku książki z życzeniami i wydrukowania, oraz rozesłania zaproszeń. Pamiętajmy też o koszcie tablicy , o która zabiega Pani Ania - wszystko, co zostanie, o ile zostanie, ze zbiórki, pójdzie na ten cel. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Foxx

37. jlv2

Bardzo prosto to widzę. 1Maud jest znajomą Pani Ani i pomysłodawczynią uroczystości. Można pójść i powiedzieć, że w związku z faktem, że Polska nie oddała jej sprawiedliwości, jeszcze w ciągu ostatniego roku non-stop hołdując "Bolkowi", chcieliśmy, zarówno dla Niej, jak i dla młodzieży, najczęściej nieznającej prawdziwej historii - uroczyście ją uhonorować. Pani Ani się to najzwyczajniej należy - oddajmy Bohaterom, co bohaterskie, a Bolkom, co bolesne... Wyszło inaczej, niż planowaliśmy, bo media bezsensownie skupiły się na aspekcie finansowym. Proponujemy więc np., by zbiórkę pieniędzy połączyć z akcją na rzecz ufundowania tablicy upamiętniającej braci Kowalczyków. To tylko przykład.
avatar użytkownika Foxx

38. Marylko

No to - nagłaśniajmy :) Rozkręćmy rzecz w "interwencjach", a postaram się o wsparcie pewnych środowisk ;)
avatar użytkownika Maryla

39. No to - nagłaśniajmy :) Rozkręćmy rzecz w "interwencjach"

miałam sie zabrać za ten wątek, w necie jest sporo materiałów w tej sprawie, będe zbierac i "publikować". A ws prawie "wsparcia" zadzwonię do Ciebie, bedzie konieczne wręcz. ;)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

40. Pismaki mają newsa a my mamy

Pismaki mają newsa a my mamy rozgłos. Brzmi cynicznie ale może dzięki temu sprawa jeszcze bardziej się rozrusza. Możemy jedynie przekonywać solidarnościową legendę, żeby się nie wycofywała. Rozumiem jej podejście i szanuję panią Anię za to ale żyjemy w świecie mediów. Chcemy żeby dzieciaki miały świadomość who is who- trzeba im w tym pomóc... Złe zagrania bo złe ale pomagają zaistnieć! Zgadzam się tutaj z Foxxem i myslę, że nie ma co tak napadać na Mazurka. Skoro chcemy funkcjonować w realnym świecie musimy czasami (i nic poza tym!) "przeprosić się" z tradycyjnymi mediami. Nie wiem czy zauważyliście słabość tak często wywyższających się dziennikarzy akurat w tej sprawie :) Trudno tak naprawdę stwierdzić czy ktokolwiek z dziennikarzy działał w dobrej wierze- dalej będę obserwował, dużo się wyjaśni. Znając życie średnio- chociaż wśród nowych widziałem C. Gmyza. Zabawna sprawa- blogerzy dostarczycielem 'poważnego' tematu.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika jlv2

41. @Foxx

Jedno nie wyklucza drugiego. Można zarówno spełnić życzenie Pani Anny w kwestii tej tablicy, jak i zrobić jej małą przyjemność z okazji urodzin. To nie są działania sprzeczne między sobą. Różnica taka, że człowiek ma urodziny, kiedy ma, nie ma na to wpływu, i raczej dla kogoś urodzonego np. w styczniu raczej nie robi się imprezy urodzinowej w lipcu. Zaś tablica ma to do siebie, że ważne jest, by była. Oczywiście w sensownym terminie. Ale poślizg 2-3 tygodnie nie jest tragedią. Brakuje mi następujących danych: 1) ile taka tablica kosztuje, bo to wyznacza limit kwoty, którą musimy, my, blogerzy zebrać (mam na myśli koszt całkowity: zrobienie, ew. wmurowanie, przewóz i tak dalej). Jeżeli miasto jakoś wspomoże w sposób pośredni (jak pisała Maryla, finansując np. wynajm obiektu, to cacy). 2) czy nie udałoby się w razie dużych kosztów sporządzenia takiej tablicy w okolicach Gdańska znaleźć gdzieś indziej tańszych wykonawców. Wielu z nich kojarzy Panią Annę (ci starszej daty), więc może byliby skłonni udzielić jakiegoś rabatu - trzeba poszukać. --- Ale z jednym się bezwględnie zgadzam. Musimy coś dla Pani Anny zrobić. Jej 80 lat to nie moje 46. Statystycznie rzecz biorąc (przepraszam za cynizm mimowolny), ale mam o wiele większe szanse przeżycia jeszcze roku, jak Ona. Więc trzeba się śpieszyć, by pomóc Jej zrealizować to, co jeszcze pragnie.
jlv2
avatar użytkownika Maryla

42. newsy a szkody, które mogą uczynić

własnie mi sie przypomiał wyjazd do Białegostku w zeszłym roku z @polityczni na Marsz Sybiraków. Robilismy wywiady - na wyczucie łapalismy tych, którzy mieli coś ciekawego do przekazania. Jedna z rozmówczyń była Polka z Białorusi, z tego Prawdziwego Związku Polaków. Zdobylismy Jej zaufanie, była z nami szczera, przed kamera opowiedziała, jak musza oszukac władze, aby pomóc tym Polakom, którzy zyją na "głuchych wsiach" - moglismy to puścić przez internet i "spalić" sposób, a osobe narazic na represje. Jedno zdanie z @wojt i wiedział, ze pomimo tego, ze to taki "news" zrobi szkode ludziom, a naszej rozmówczyni w szczególności. Tyle o rzetelności, uczciwości i zyciu. Co do kosztów tablicy - to akurat problem najmniejszy - najwiekszym jest to, ze do tej pory wszystkie listy Pani Ani i Gwiazdów w tej sprawie lądowały "ad kosz". Najważniejsze, to zgoda miasta na umieszczenie takiej tablicy i to tam, gdzie się odbywała tragedia Kowalczyków.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Foxx

43. Pojawiła się wersja elektroniczna

http://www.dziennik.pl/opinie/article421447/List_otwarty_do_ministra_Arabskiego.html Niech każdy oceni sam, które komentarze były zasadne i jakie są intencje R. Mazurka (niezaleznie od różnic poglądów między nim, a Panią Anną). Ja po raz kolejny podtrzymuję moje votum separatum. Nawet jeszcze mocniej, niż wcześniej. A kwestii tablicy dla braci Kowalczyków powinniśmy ruszać. Pozdrowienia.
avatar użytkownika Maryla

44. wersja elektroniczna czytana w całosci ma inny wydźwiek

choc tez zgrzyta zestawieniem Pani Ani z tymi pieniędzmi, nie Pani Ania o nie zabiega, to była nasza prośba o wsparcie organizacji tej uroczystości z mysla, jak pisalismy na wstepie, nie tylo o pieniadzach, co o uznaniu samego faktu ważnosci tego wydarzenia. Miasto Gdańsk własciwie odczytało nasze intencje. Jacek zbyt ogólnikowo przedstawił wybrany fragment, a wersji drukowanej nie widziałam. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl