FANTA Z REI (Krzysztof Ligęza)

avatar użytkownika Maryla

Niezłych mamy między Odrą a Bugiem sprzątających. Chciałoby się rzec: towar eksportowy. Nieważne, kto kieruje rządem, kim jest prokurator generalny czy okręgowy, kto szefuje policji i nadzoruje więziennictwo. Kogo to obchodzi? Zamiatają, ino furczy.

Sprawiedliwość mieszka na frontonach sądów i właśnie tam najczęściej możemy ją spotkać. Z wagą w jednej dłoni, mieczem w drugiej – i z opaską na oczach. Ów trzeci atrybut przydano jej nie wiedzieć czemu. Ślepe to powinno być raczej prawo. Bogini wystarczyłaby sprawiedliwość.

Tymczasem między ujściem Świny a szczytem Rozsypańca od powojnia po dziś dzień sprawiedliwości nie tylko zasłania się, ale i wykłuwa oczy, zaś „autorytety prawnicze”, czyli ludzie z tytułami profesorów prawa, a mimo to bardziej przypominający szarlatanów niż prawników, robią z prawem to, czego żądają od nich ich polityczni mocodawcy. Ci zaś sprawiają wrażenie, jakby nigdy nie pamiętali, dlaczego prawo musi być uczciwe i komu powinno służyć.

Rozszyfrowanie afery Rywina wykazało, że w Polsce to nie parlament i nie rząd, lecz persony składające się na „grupę trzymającą władzę” ustalały reguły gry, nie przejmując się ani „państwem prawa”, ani demokracją, ani w ogóle niczym. Komisja śledcza ds. Orlenu ujawniła te patologie w stopniu bardziej niż dostatecznym, pokazując złowróżbną rolę postpeerelowskich służb specjalnych oraz mafijne powiązania politycznego establishmentu: od „prezia” poczynając, przez komendanta głównego policji, na „zwykłym” pośle czy senatorze kończąc.

Niedługo potem ludzie rozumni dostali jeszcze do rąk raport Antoniego Macierewicza.

Czy od tamtej pory cokolwiek uległo zmianie?

Ależ oczywiście, że uległo. No jakże mogło nie ulec? „Fanta z rei”, jak mawiają matrosi. Czy jakoś tak.

Czerwiec 2007: samobójstwo Wojciecha Franiewskiego, przywódcy bandy porywaczy Krzysztofa Olewnika. Kwiecień 2008: samobójstwo Sławomira Kościuka, jednego z katów. Styczeń 2009: samobójstwo Roberta Pazika, drugiego mordercy Krzysztofa, ostatniego żyjącego zabójcy.

Chyba nigdzie na świecie nie można tak łatwo obwiesić się, co w celi pod specjalnym nadzorem w polskim więzieniu. Mało tego – bo ostatnio strażnik, monitorujący miejsce odosobnienia szefa szajki porywaczy w czasie gdy ów wybierał ostateczne rozwiązanie, również postanowił zaradzić „kłopotom rodzinnym” przy pomocy zarzuconego na szyję sznura z pętlą.

Jako rzekłem: fantastycznych mamy u siebie sprzątających. Bez dwóch zdań towar eksportowy. Nieważne, kto kieruje rządem, kim jest prokurator generalny czy okręgowy, kto szefuje policji i nadzoruje więziennictwo. Kogo to obchodzi? Zamiatają, ino furczy, robiąc z państwem co tylko chcą.

Więc zapytam: czy nie jest przypadkiem tak, że nasza państwowość już nie istnieje, zawłaszczona cholera wie na czyją rzecz i przez kogo – tylko Polacy jeszcze o tym nie wiedzą.

http://widnokregi.salon24.pl/115859,fanta-z-rei
Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Barres

1. Kojarzenie to umiejętność pozyteczna...

Polecam wytrwałym staranną lekturę niżej wymienionych książek: - Konfederacja Barska, T. 1 i 2; Oficyna Wyd. Volumen, - Sejm Czteroletni T 1 i 2; Walerian Kalinka, Oficyna Wyd. Volumen, Warszawa 1991. Każdy, kto ma umiejętność kojarzenia rozwiniętą na podstawowym choćby poziomie, widzi podobieństwo obecnej sytuacji politycznej i społecznej w Kraju do okresu przedrozbiorowego. Strach władz okupacyjnych przed skojarzeniami historycznymi powoduje systematyczne parszywienie edukacji w Polsce. Ludzie bez pamięci i umiejętności kojarzenia stają się tylko zasobem kadrowym lub rezerwuarem siły roboczej. Pozdrawiam!
avatar użytkownika TW Petrus13

2. zapomniałaś

o PZU i Eureko,ciekawe jak tam z PKO-BP!,ile jeszcze trupów z Rawy u nas wyłowią,Wełtawa też wciąż niesyta,a rzek ci unas dostatek! ;)